Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

56. Zazdrosne emocje Jimina


*Jimin POV*

" Wiesz co? Jak tak bardzo ci się podoba moja technika, czemu ci nie pokaże jak to robie?" Powiedziałem, łapiąc dłonie Corneli na jej telefonie. Poczułem jak dziewczyny ciało, opierające się o mnie ze sztywniało. Trochę czułem się zabawnie z tą sytuacją.

" CO?! Przestać gadać bzdury!" Warknęła na mnie, wyrywając swoje dłonie z moich i uwalniając się z mojego objęcia. Nie chciałem ją denerwować, ale lubiłem jej piękną zdenerwowaną minę. Cornelia wstała, będąc oburzona moimi słowami, nawet nie chciała się na mnie spojrzeć.

" Hej, ale nie obrażaj się na mnie." Powiedziałem ciepło, wstając z podłogi za nią. Cornelia nie będąc przekonana moimi słowami, tylko spojrzała się na mnie ozięble.

" Słuchaj, ja nie miałem żadnych złych intencji. To ty przekręciłaś moje niewinne słowa w zboczone zdanie." Powiedziałem, podchodząc do niej i przyciągając ją prawą dłonią, za talie do siebie. Cornelia najpierw pozwoliła sobie wytłumaczyć, jednak gdy usłyszała słowa, które jej się nie podobały, zareagowała agresywnie.

" Aha, czyli to ja jestem zboczeńcem, tak?" Spytała się mnie, odrywając swoje ciało od mojego gwałtownie. Patrzała się na mnie oburzona i pogniewana, a ja czułem z tego satysfakcję, tak długo aż nie przesadziłem.

" Ależ naturalnie." Powiedziałem stając przed nią i przyciągając jej sylwetkę z powrotem do mojej. Jednak moje słowa okazały się szybsze niż czyny, bo Cornelia zdążyła zareagować, zanim ja mogłem ją złapać.

" Jimin!" Wypowiedziała moje imie stanowczo, ale zarazem ostro. Nie powiem, ale wystraszyłem się jej trochę. Postanowiłem przestać jej dokuczać i pogodzić się z nią, zanim między nami będzie zbyt skomplikowany konflikt.

" Okay, przepraszam, trochę przesadziłem. Ale wiesz, że to przez to, że jesteś po prostu przeurocza, kiedy się wściekasz." Powiedziałem, próbując ujarzmić jej agresje, lub po prostu nerwy. Cornelia przytaknęła nie pewnie, pokazując mi, że mi wybaczyła.

" Słuchaj nie lubię się z tobą kłócić, sprzeczać lub walczyć, wiec obiecaj mi, że jeśli nie będzie to poważna sprawa, to nie będziemy się kłócić." Cornelia przysunęła się do mnie, kładąc swoje dłonie na moje przed ramiona i patrząc mi prosto w oczy, swymi boskimi zielonymi tęczówkami. No i powiedzcie mi jak jej teraz odmówić??

" Nie mogę ci obiecać, że nie będziemy się sprzeczać o byle pierdoły, ale obiecuje ci, że będę się starał pogodzić z tobą za każdym razem, gdy to się stanie i obiecuje ci, że na pewno nie będziesz się często denerwować na mnie czy na coś, co palne." Nie chciałem zasmucić dziewczyny, ale wiedziałem, że z naszymi charakterami jest niemożliwe niekłócenie się o byle pierdoły. Jednak obiecałem szatynce, że nie ważne co na pewno się szybko pogodzimy, bo ja sam nie lubiłem się na nią gniewać zbyt długo i jak ona gniewa się na mnie.

" Umm, a ja obiecuje, że postaram się mniej na ciebie gniewać, ale i denerwować się sama na ciebie. Kocham cię oppa." Cornelia wtuliła się w moją klatkę piersiowa, okrążając swoje ręce wokół mojej szyi. Gdy jej słodki głos wypowiedział te magiczne słowa, ucieszyłem się jak głupi.

" Nado (ja ciebie też) jagiya." Powiedziałem, odsuwając się delikatnie od amerykanki, by móc widzieć jej piękną, promienną twarz, która krzyczała na kilometr KOCHAM CIĘ! Mój wzrok nie mógł nacieszyć się widokiem jej pięknej twarzy. Przyglądałem się każdemu skrawku jej twarzy, ale jej usta były najpiękniejsze i to one wołały mnie naj głośniej.

" Oppa?" Spytała się mnie Cornelia, nie zdejmując swoich oczu z moich, ale nie zamykając ust do końca po wypowiedzeniu tego słowa, tylko zostawiła je delikatnie rozchylone.

" Hmm?" Zamruczałem z powrotem, patrząc się na jej piękne zielone tęczówki, które akurat teraz błyszczały jak diamenciki. Cornelia mi nie odpowiedziała, tylko dalej tym niebezpiecznym spojrzeniem, patrzała się na mnie.

Zacząłem się pomału pochylać, a Cornelia robiła to samo, wolno stając na swoich paluszkach od stup. Wiedziałam, że ona wie, że chce ją teraz pocałować. Właśnie się do tego zbierałem, gdy do studia weszło rozbawione BTS.

" Haha... Oh przepraszam, nie chciałem wam przeszkadzać, hehe." Odezwał się rozbawiony Hobie hyung, przerywając nam w naszym wspólnym czasie. Jungkook stający obok hyunga, tylko przyglądał się mi i Corneli z ciekawością, a zarazem zawstydzeniem.

" Oh, Hoseok oppa, Jungkook oppa... A-ani nie przeszkadzacie nam..." Powiedziała zawstydzona tą sytuacją Cornelia, która opadła na podłogę pietami, uśmiechając się nieśmiało.

" Ugh..." Westchnąłem podenerwowany całą tą sytuacją. Hyung i Kookie byli teraz intruzami, których chciałem się jak najszybciej pozbyć. Hyung dawał mi cały czas zadziorne spojrzenie, a Jungkook tylko falował brwiami sugestywnie.

" Hyung kazałeś nam tutaj razem potrenować, ale nie rozumiem po co..." Następny do niepotrzebnego nam towarzystwa dołączył się Tae, który nie był pewnym co do końca ma tu robić. Spojrzał się na mnie, a później na amerykankę, która miała głowę spuszczoną w dół.

" Taehyung-ah chciałeś potrenować z Jiminem, a Jimin już trenuje. No, chyba że wam przeszkadzamy?" Hyung odwrócił się do niepewnego Taehyunga, tłumacząc mu nie jego powód tu bycia. Odwrócił się, po czym do mnie i Corneli, pytając się czym nam nie przeszkadzają? Szczerze chciałem krzyknąć na nich, że tak, ale...

" Ani oppa, w ogóle nam nie przeszkadzacie. Tym więcej tym raźniej, a ja z przyjemnością poglądam sobie jak trenujecie." Cornelia odezwała się przede mną, odpowiadając Hoseokowi tak jak chciał on to usłyszeć. Gdy Cornelia skończyła swoje słowa, Namjoon i Jin hyung weszli do studia.

" To super, to potrenujemy razem Jimin-ah." Powiedział durny Hobi hyung, zawieszając swoją rękę na mnie i mrugając w moją stone. We mnie za to złość się gotowała i ciałem wybuchnąć, jednak zauważając jak szczęśliwa Cornelia była z tym pomysłem, postanowiłem się powstrzymać i uspokoić.

" Okay hyung, to co potrenujemy?" Spytałem się denerwującego hyunga, w czasie zauważając, że Cornelia nie miała na sobie kardiganu, a ja nie chce więcej zadziornych uśmieszków na ich twarzach. Szybkim ruchem zgarnąłem kardigan amerykanki z podłogi i nałożyłem na jej ramiona. Zaskoczona spojrzała się na mnie, by później rozszerzyć swoje oczy z uświadomienia sobie o naszej filetowo- czerwonej tajemnicy.

" Gomawoo oppa." Powiedziała Cornelia z wdzięcznością w głosie, nakładając poprawnie kardigan na swoje ciało. Uśmiechnąłem się do niej słodko, mrugając na jej podziękowanie.

" Nie ma za co, nie chce, żeby hyungowie i młodszaki widzieli naszą słodką tajemnicę." Powiedziałem jej na ucho, przybliżając się do jej osoby. Przed odejściem pocałowałem ją w policzek i z tryumfalnym uśmieszkiem patrzałem, na jej zaskoczona minę.

" Yah!" Wypowiedziała bezgłośnie swoją zawstydzoną frustrację, a ja tylko zaśmiałem się pod nosem z jej bezradności na moje czyny.

" Jimin przestań flirtować! Mamy trening!" Z mojego zapatrzenia w moją boską dziewczynę, wyrwał mnie głos wściekłego najstarszego hyunga. Odwróciłem się w stronę, z której dobiegało te warkniecie i niewinnie się uśmiechnąłem, powodując śmiech w studiu.

" hahaha dobra, ale co będziemy trenować? Która chorografia idzie na pierwszy ogień?" Spytał się Kookie, kiedy ja wyjąłem swój dodatkowy ręcznik (miałem ich aż 3) i podałem Corneli, by wygodnie mogła sobie usiąść na podłogę, by było jej ciepło i by zakryła swoje cudne nogi przed tymi wilkami.

" Nie mam pojęcia Kookie-ah." Odpowiedziałem na pytanie maknae, będąc zajęty swoją dziewczyną, która przyjęła ode mnie ręcznik i bez zbędnych wskazówek, wiedziała co zrobić. Dobra dziewczynka.

" A może krew, pot i łzy?" Zasugerowała Cornelia, potrząsając swoim telefonem na strony, z przygotowaną piosenką na ekranie. Spojrzeliśmy się na siebie nie pewnie, ale jeśli to jest życzenie Cornelii, to je spełnię.

" Okay, to trenujemy teraz krew, pot i łzy." Powiedziałem chcąc uszczęśliwić swoją dziewczynę, nie zwracając uwagi na złośliwe komentarze chłopaków.

" No dobra to krew, pot i łzy." Powiedział Hobie hyung, a chłopaki razem ze mną, stanęli na swoich pozycjach. Cornelia oczywiście włączyła muzykę i szybko przełączyła na kamerę jak zgaduje, by nas nagrać.

Zacząłem swoje zwrotek, oczywiście próbując być jak najbardziej uwodzicielski. Cornelia na moje ruchy, ale także mimikę rumieniła się, jednak na Kookiego tez to robiła, co trochę mnie irytowało. Oczywiście wiem, że Jungkook jest przystojnym i atrakcyjnym mężczyzną, ale jeśli Cornelia dalej będzie się rumienić na jego osobę, to on dostanie ode mnie lanie na kolanie, a Cornelia pozna co to znaczy robic mnie zazdrosnym.

Gdy mój i Corneli wzrok się spotka, szatynka od razu spoważniała, nie robiąc więcej ekspresji, o które byłbym zazdrosny. Jednak jej uważanie na moją zazdrość nie trwało za długo, gdy doszło do części gdzie ja jestem w środku kołka i śpiewam, kiedy chłopaki zniżają się na podłodze dookoła mnie. Corneli kamera zeszła ze mnie na Kookiego, a we mnie zazdrość wybuchła.

" Yah! Nagrywaj swojego chłopaka, czyli MNIE!!" Warknąłem, gdy moja zazdrość dosięgnęła szczytu. Słyszałem tylko śmiech od chłopaków, a Cornelia z ciepłym uśmiechem skierowała swoją kamerę na mnie.

" Hyung to nie winna Corneli, że uważa mnie za atrakcyjnego." Powiedział zarozumiale Jungkook, powodując jeszcze większy śmiech w studiu, a Cornelia na ten komentarz tylko uroczo zachichotała i się zarumieniła.

" Uważaj co mówisz dzieciaku." Ostrzegłem go niebezpiecznie, dalej tańcząc tak jak powinnem. Cornelia później już nagrywała nas wszystkich, a ja probowałem za każdym razem okiełznać moją zazdrość do końca.

Piosenka doszła do końca, a za nią nasza chorografia. Zacząłem się na podłodze rozciągnąć, a chłopaki pobiegli w stronę Corneli siadając obok niej i oglądając wideo. Chciałem się zachowywać dojrzale, ale śmiech Corneli w harmonii z ich śmiechem, mnie denerwował.

" To, co następne?" Spytałem się ozięble, a Cornelia zerknęła na mnie z ekranu telefonu. Widziałem w jej oczach zmartwienie, ale mało się tym przejmowałem. Byłem zły na jej bliskie zachowanie z chłopakami.

" A może Am I wrong?" Zasugerował Tae, kolejną chorografię. Mnie to tam było wszytko jedno, ale chłopaki zaczęli się zastanawiać.

" Oh to świetny pomysł Tae oppa!" Powiedziała podekscytowana Cornelia, powodując, że zdanie nad chorografią dla tej piosenki, było oczywiste.

" Właśnie świetny pomysł Tae."

" Hyung lepiej bym nie wymyślił."

Chłopaki zaczęli się przylizywać Corneli, która tylko niewinnie się uśmiechała na ich słowa. Czasami zastanawiałem się, czy lubię fakt, że chłopaki tak bardzo ją polubili, nawet Jin hyung był strasznie uroczy w jej stronę.

" No to, co tak siedzimy, zaczynajmy." Powiedziałem wstając z podłogi i przygotowywałem się do chorografii. Chłopaki spojrzeli się na siebie zdziwieni, ale wstali i zaczęli się przygotowywać tak jak ja.

" Ale przed tym... Oppa fighting." Wszyscy byliśmy gotowi, kiedy Corneli nas zatrzymała. Sam byłem ciekawy co chciała, ale jej słodkie słowa, skierowane prosto do mnie, sprawiły, że cała zazdrość zniknęła.

" Eh, a ci jak zwykle są zapatszeni tylko w siebie." Powiedział Hobie hyung, powodując wielki uśmiech z mojej strony. Pokazałem serduszko w stronę zielonookiej piękność, mojej piękność, a ona odwzajemniła serduszkiem, wysłanym w moją stronę. Właśnie w tym momencie wybaczałem Corneli całe te jej niewinne zachowanie w stronę chłopaków, teraz wiedziałem, że pokazała im, że jest moja i tylko moja.

" To zaczynajmy." Powiedział Jin będąc też nawet dobrym humorze. Uśmiechał się do Corneli, a nawet robił miny i już wcale mu nie przeszkadzało, że jak to na pary wpada flirtowaliśmy ze sobą. Chyba hyung zrozumiał, że Cornelia jest stworzona dla mnie i że naprawdę się kochamy. Mając tak dobry humor, tańczyłem jeszcze lepiej niż wcześniej.

Cornelia cały czas się z nas śmiała, dlatego że my robiliśmy do jej kamery różne głupie lub atrakcyjne miny. Oczywiście nie podobało mi się to, że chłopaki podrywają moją dziewczynę, ale jej niewinny, promienny uśmiech był wart mojej delikatnej zazdrości.

" Oh, widzę, że trenujecie." Do studia weszła nagle Scarlet, ubrana jak zwykle to ona. Luzacko, sportowo z pazurem oczywiście. Mam pytanie, czy wszystkie przyjaciółki tak się ubierają? A może wszystkie amerykanki się tak ubierają?

" Tylko nie ona." Powiedział pod nosem Tae, będąc załamany osoba Scarlet w tym studiu. Wiedziałem, że od treningu indywidualnego z Scarlet, Tae bardzo zbliżył się do niej. Słyszałem, a nawet i widziałem jak Tae i Scarlet zaprzyjaźnili się ze sobą nawzajem. Oczywiście Hobie nasza wtyczka pomiędzy chirografami, a BTS bardzo dobrze dogaduje się z Scarlet, a ja i Namjoon hyung sądzimy nawet, że się w niej zabujał.

" Mi też cię miło widzieć Kim Taehyung." Nagle głośny głos blondynki, dobił Tae, który upewnił się, że Scarlet nie będzie słyszała jego słow. Oczywiście jak to przystoi na córkę szatana, Scarlet widziała wszytko, słyszała wszytko i wiedziała wszystko.

" Scar usiądź obok mnie." Oczywiście na widok Scarlet, Cornelia rozpromieniała i poklepała miejsce obok siebie dla blondynki. Szła do Corneli w swoich czarnych botkach, pokazując nam swoje długie nogi. Miała na sobie czarne spodenki z wysokim stanem. Jej bluzka była wpuszczona do spodenek, na długi rękaw, bordowa, a dekolt był wycięty w kształcie V i był wycięty aż do linii pod biustem. Oczywiście jej odsłonięta klatka piersiowa na środku, była zasłonięta bordowymi sznurkami, które w x układały się na jej wcięciu w V.

Hobie hyung przestał tańczyć i poszedł do swojego plecaka, który przyniósł, kiedy przeszkadzał szczęśliwej parze w dobrym spędzeniu czasu razem. Wyjął z niego ręcznik i podał Scarlet, Tae był zadowolony z gestu hyunga i jestem pewien, że jeśli Hobie hyung tego by nie zrobił — to Tae by to zrobił.

" Dzięki Hobie." Powiedziała, dając mu nawet miły uśmiech. Zabrała ręcznik z dłoni hyunga i położyła go na podłodze obok Corneli, siadając przy niej i zakrywając swoje nogi jak ona. Hyung wrócił na pozycję i zaczął tańczyć tak jakby nie nigdy nie przestał przed chwilą.

My tańczyliśmy trochę bardziej poważnie, bez wygłupiania się przed kamera Corneli. Dziewczyny coś tam miedzy sobą gadały, a nawet i opowiadały. Oczywiście rozmawiały po angielsku żebyśmy nie rozumieli. Zauważyłem jak czasami Namjoon hyung śmiał się w tym samym czasie co one.

Nagle Kookie zrobił głupią minę i zatańczył trochę inaczej, na co ja, chłopaki i Cornelia wybuchliśmy śmiechem. Ledwo trzymaliśmy łzy, kiedy Scarlet się odezwała tak jak się spodziewaliśmy.

" To jest dla ciebie zabawne?!" Spytała się blondynka podenerwowana. Chłopaki stanęli w miejscu, a ja razem z nimi. Jungkookie zamarł, kiedy spotkał mordujący wzrok Scarlet, która nie miała teraz do śmiech tak jak, kiedy rozmawiała z Cornelia.

" Pytam się, czy to dla ciebie było zabawne?!" Podniosła głos na naszego maknae, a my wiedzieliśmy, że dobra zabawa się skończyła. Cornelia wyłączyła kamerę i muzykę, chowając telefon. W studium zapadła cisza i ciężka atmosfera.

" Nie oczywiście, że nie. My się tylko wygłupialiśmy panienko Miller." Odpowiedział jej Kookie, który też w takich sytuacjach bal się Scarlet. Dziewczyna nie była zadowolona ze słów maknae i nie chowała tego.

" Aha czyli sądzisz, że w tańcu można się wygłupiać. Posłuchaj mnie idolku, nie macie czasu na wygłupianie się, za nie całe 3 tygodnie macie ważny występ na koncercie światowym, a ty mi mówisz, że się WYGŁUPIALIŚCIE!! Chcesz mi powiedzieć, że uważasz taniec za ŻART?!!" Scarlet wybuchła, powodując zakłopotanie u nas wszystkich. Jungkookie oczywiście czuł się naj gorzej z nas, bo to on wygłupił się przy Scarlet.

" Scar słuchaj, to ja zostawiam ci chłopków wyciśnij z nich 7 poty, tylko pożycz mi na chwilkę Jimina, zanim wrócę do pracy." Zanim Kookie mógł coś powiedzieć z powrotem do blondynki, Cornelia się odezwała. Zauważyłem jak wcześniej zerknęła na telefon i coś jej się tam wyświetliło, co ją zaciekawiło.

" (westchniecie), dobra ale tylko na 10 minut i nie dłużej." Powiedziała, każąc chłopakom zabierać swoje rzeczy i iść za nią. Chłopaki tylko mruczeli coś pod nosem, stękając parę razy z niezadowolenia i wyszli. Nie bylem pewien czy jestem gotowy na piekło, które nam zgotuje Scarlet, ale byłem strasznie ciekawy czego ode mnie chce jagiya.

" Więc, w czym mogę ci pomóc?" Odwróciłem się w stronę mojej dziewczyny, która wstała z podłogi z moim ręcznikiem w dłoniach i Hobiego hyunga. Podeszła do mnie i podała mi dwa ręczniki, po czym zbliżyła się jeszcze bliżej.

" Przepraszam za nią, ale ona już taka jest. Znasz ją, hehe... posłuchaj mnie Jimin, zanim nam przerwano chciałeś cos zrobić, prawda?" Cornelia zaczęła tłumaczyć zachowanie swojej przyjaciółki do mnie i przepraszać za nią, ale ja nie widziałem po to powodu. Scarlet już taka po prostu była i trzeba było to zaakceptować. Jej jednak końcowe zdanie, mnie zdziwiło.

" Tak miałem, a co?" Spytałem się ciekawy co może chcieć ode mnie, moja kochana szatynka.

" No to pozwalam ci przed moim całkowitym zdaniem się do pracy, zrobieniem tego, co chciałeś." Powiedziała pewnie siebie i zawiesiła swoje ręce dookoła mojej szyi. Zauważając, że jej w ogóle nie przeszkadza, że jestem spocony, położyłem prawą dłoń na jej policzku, a prawą dookoła jej tali.

Pochyliłem się i musnąłem jej miękkie usta. Cornelia odwzajemniła mój pocałunek, przyciskając mnie do siebie. Bylem zdziwiony jej gestem, ale nie probowałem nawet jej zatrzymywać. Kochałem, gdy ona lubiła, a nawet i kochała całować moje usta i nigdy nie miała dość.
Odsunęła się ode mnie po paru namiętnych, lecz niewinnych pocałunkach i uśmiechnęła się w moją stronę ciepło. Pomachała mi na dowidzenia, a ja uznałem to za idealną chwilę.

" Jagiya?" Zawołałem ją zanim mogła wyjść ze studia. Odwróciła się na piecie robiąc obrót i spojrzała się na mnie słodko.

" Ne oppa?" Spytała się, dalej stojąc w miejscu i przyglądając się mi, próbując wyczytać z mojej postaci co ja mogę chcieć powiedzieć.

" Słuchaj, a więc mamy wolne następną środę, bo szef ma coś tam do załatwienia i zastanawiałem się, czy chciałabyś ze mną pójść na randkę?" Spytałem się, czując jak każde słowo zaczyna mnie zawstydzać coraz bardziej, a jej ciepła osoba patrząca się na mnie czule, w ogóle mi nie pomagała.

" To super pomysł oppa, ale gdzie chcesz pójść?" Na Corneli twarzy wymalował się wielki, szeroki uśmiech, który nie potrafił być piękniejszy niż jest. Kochałem to w niej, że ona zawsze potrafiła mnie zadziwić swoją sobą. Jej pytanie dało mi dużo myśli, nie wiedziałem szczerze gdzie ją zabrać, ale chciałem być z nią sam.

" Nie wiem, ale się nie martw jagiya. Ty się przygotujesz, a ja zajmę się resztą." Powiedziałem do dziewczyny, sugerując jej mój plan. Cornelia ani na sekundę nie zawahała się, zanim nie dała mi wielki, głośny całus w usta i uciekła ze studia, zostawiając mnie oniemiałego.

Jagiya buraczek 💋🌹😻❣️:

Świetny pomysł. To widzimy się w następną środę oppa. Wyślij mi miejsce i czas spotkania. Saranghae oppa 😘❤️

Nie minęła nawet minuta, a Cornelia wysłała mi słodki SMS. Na moją twarz wkleił się wielki banan, a uczucie szczęścia w ogóle nie opuszczało moje ciało. Nawet myśl, że muszę iść na śmiertelny trening Scarlet, nie potrafił zniszczyć mi humoru. Wiedziałem, że postaram się, by ta randka była najlepszą randką na świecie.

*Cornelia POV*

Uciekłam od idola z wielkim uśmiechem i szczęście napełniło całe moje ciało. Nigdy nie byłam na randce, zawsze chciałam być na jednej z Isaacem, albo gdy byłam nastolatką chciałam pójść z Jiminem. Nie sądziłam, że jedno z moich marzeń z nastoletniego życia się spełni.

Będąc w siódmym niebie, szłam z powrotem do swojego biura. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam siedzące na kanapie Jongnam i Seonah eonni, które odwróciły się w moją stronę z delikatną irytacją, ale i ciekawością wymalowaną na ich twarzach.

" Domyśliłam się, że tamta notka musiała być od twojego idola i rozumiem, że chciałaś się z nim spotkać, ale Cornelia, żeby tam siedzieć 3... prawie 4 godziny, unikając pracy, to nie przesada?!" Jongnam wstała z kanapy, odwróciła się w moją stronę i z ostrym tonem głosu, zaczęła mnie pouczać. Ja nie miałam nic na usprawiedliwienie, bo to była prawda, że delikatnie przesadziłam ale nie potrafiłem się rozstać z Jiminem nawet na sekundę.

" Wybacz eonni, teraz oddam się całkowicie pracy i skończę wszystkie moje obowiązki. Wybacz mi eonni~" Zaczęłam ją uroczo przepraszać, wiedząc, że takie zachowanie działa na Jongnam eonni. Seonah śmiała się z naszego zachowania, nie będąc już w ogóle poirytowana, na moją długą nieobecność.

" Dobra, powiedzmy, że tym razem przymknę na to oko." Powiedziała, wzdychając bezsilnie na moje słowa i uśmiechając się w moją stronę ciepło po sekundzie. Na mojej twarzy wymalował się kolejny wielki uśmiech.

" Eonni wiesz, jaka jest zakochana dziewczyna. Sama tak byłaś." Odezwała się Seonah, która sięgnęła do swojej torebki po gumę. Oczywiście mając wielką ochotę na gumę, podbiegłem do młodszej eonni i wyciągając dłonie w jej stronę, robiłam urocze minki.
Seonah spojrzała się na mnie zdziwiona, by wybuchnąć później śmiechem. Nie zastanawiała się długo, gdy dała mi dwie kostki gumy i zaczęła kręcić rozbawiona, głową. Ja za to uśmiechałam się do niej jeszcze raz uroczo i z buzią pełną gumy podziękowałam jej.

" Ale nie mów z buzią pełna gumy, wariatko." Powiedziała rozbawiona Jongnam, która wróciła się do swojego laptopa i zaczęła coś tam stukać w klawiaturę.
" Dobra Cornelia, ale teraz jest czas na prace... a jak pamiętam to ty jesteś tutaj szefem, wiec?" Seonah eonni powiedziała też biorąc się do roboty, a ja postanowiłam, że pójdę w ich ślady..

ciągdalszy nastąpi
___________________
Hej kochani 🤗🤗

Długo mnie nie było. Widzicie miałam małe problemy techniczne z serwerem i nie byłam zdolna wysyłać. Zostało to jednak naprawione i znowu mogę z wami się dzielić historią Corneli.

W sobotę miałam uważnie głowy, jak i w niedziele dlatego dopiero dzisiaj wysyłam. Mam nadzieje, że nie macie mi tego za złe...

Chce poinformować, że wydałam książkę z grafikiem moich prac. Tam będę udostępniała wszytko ze mną związane jak i z aktywnością moja jako pisarki. Proszę was bardzo odpadnie książki do biblioteki, pomoże wam bardzo 😇

Kocham was i dziękuje za to wsparcie. Zostawcie gwiazdkę i komentarz. Pa, pa 😘

-Sweetybell00❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro