Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

52. Burzliwy poranek


*Cornelia POV*

Piękna muzyka mojego, normalnie wkurzającego mnie budzika, obudziła mnie. Normalnie nie mam dobrego humoru o porankach, ale dzisiaj czuje się, jakbym wygrała nieobliczoną sumę szczęścia.

Princess spała sobie dalej wygodnie, po mojej prawej stronie w takiej pozycji, że ja na pewno bym sobie wykręciła kręgosłup. Uśmiechnęłam się na jej uroczość i pocałowałam w nosek, budząc ją przy okazji. Ona rozciągnęła się, po czym schowała swój pyszczek za swoimi łapkami, jak malutkie dziecko. Na ten gest zachichotałam.

W samych spodenkach i jakieś koszulce wyszłam na swój balkon. Ja razem z Jennifer dzieliłam prawą stronę domu z przodu, a inne 3 dziewczyny tyły domu po prawej i tak sama z lewą stroną. Zauważyłam uchylone drzwi i zrozumiałam, że Jennifer jest na nogach.

Wzięłam parę głębokich oddechów i rozciągnęłam się w górę ku słońcu. Poranek był piękny i teraz nie mogłam się doczekać mojego pięknego dnia w pracy. Dzisiaj przychodziły nowe stażystki do pracy w firmie. Nie mogłam się doczekać jakie nowe, interesujące osoby poznam.

Wróciłam się do swojego pokoju, by zobaczyć migający ekran mojego telefonu. Podeszłam do etażerki i podniosłam telefon. Siadłam na swoim łóżku. Na ekranie wyświetlała się wiadomośćod Jimina. Na moją twarz skradł się wielki uśmiech, nie potrafiłam go nawet kontrolować.

Otworzyłam wiadomość, a moje serce zabiło mocniej.

Oppa ❣️💞😘😡🐶🔥:

Jagiya nie wiem, dlaczego, ale chce cię przeprosić i choć to nasza wspólna wina. To uważam, że mężczyzna powinien przepraszać pierwszy.

Kochanie dobrych snów i mam nadzieje, że wstaniesz wypoczęta do pracy. Saranghae jagiya ❤️😘

Jego SMS po prostu emanował miłością, która chciał mi przekazać. Położyłam telefon na etażerkę i jak pierwszy raz zakochana nastolatka, rzuciłam się na łóżko i zaczęłam krzyczeć w poduszkę. Po paru minutach ochłonęłam i odpisałam Jiminowi.

Buraczek Jagiya 🌹💋😻❣️:

Dzień dobry oppa˜

Nie martw się o to oppa. To i tak stałoby się wcześniej czy później. Trochę się cieszę, że dziewczyny o tym wiedzą i mogę przy nich się zachowywać zwyczajnie.

Przepraszam, że nie odpisałam ci na dobranoc 😅❤️ Mam nadzieje, że się wyspałeś 😘😘 Widzimy się w pracy 😉😽

Wysyłając moje wiadomości, wstałam w jeszcze lepszym humorze z łóżka i poleciałam na skrzydłach do łazienki, by być ślniąca i pachnąca dla Jimina. Biorąc przyjemny prysznic, zastanawiałam się jak się ubrać, by Jimin nie mógł się na mnie napatrzeć. Nie chciałam się ubrać zbyt skąpo, ale jak zakonnica też nie.

Wyszłam z kabiny z umytymi włosami i poszłam je wysuszyć. Nic mi nie zniszczy tego dobrego dnia.
-------------------

Z wysuszonymi włosami poszłam do swojej garderoby. Zanim jednak tam weszłam, zabrałam ze sobą telefon. Idąc w stronę garderoby, czytałam kolejnego słodkiego SMS od Jimina.

Oppa ❣️💞😘😡🐶🔥:

Dzień dobry jagiya˜

Wyspałaś się? Bo ja tak, śniąc o tobie całą noc ❤️😏 Mam nadzieje, że ty też o mnie śniłaś 😁😎

Jego SMS sprawił, że motyle rodziły się w moim brzuchu, a serce zaraz wybiłoby mi się z klatki piersiowej. Czytając jego słodkiego SMS, zauważyłam moment jego zboczonej natury. Nie ważne czy jestem dziewica, czy nie, wiem jedno, jedno zdanie miało dwa znaczenia.

Buraczek Jagiya 🌹💋😻❣️:
Tak oppa wyspałam się ☺️
Ani, nie śniłam o tobie 😎 Śniłam o yoongim oppie, tak za nim tęsknie 😍😍

Nie czekałam długo, kiedy sprowokowany Jimin odpisał mi.

Oppa ❣️💞😘😡🐶🔥:

Mwo?! Yoongi oppa?! Yah! Masz o mnie śnic! Swoim chłopaku, a nie hyungu. Cornelia, stąpasz po cienkim lodzie!! 😡😡

Jego zazdrość była urocza. Nigdy nie sądziłam, że Jimin jest typem zazdrośnika, nawet w stosunku do swoich członków zespołu. Zaśmiałam się, odpisując mu na jego ostrzeżenie.

Buraczek Jagiya 🌹💋😻❣️:

Oppa żartowałam 😇😝 Oczywiście, że śniłam o tobie 😚😉😆
Tęsknie oppa 😽😽

Wysłałam wiadomość, próbując brzmieć jak naj uroczej potrafiłam. Nigdy takich rzeczy nie robiłam, ale wiem, że Jimin to lubi, wiec się postaram znaleźć w sobie te cale ageyo.

Oppa 😂💞😘😡🐶🔥:

Wybaczam ci Jagiya 😉❤️, Ale nigdy więcej tak nie żartuj!

Słuchaj przyjadę po ciebie to pojedziemy razem do pracy. Bądź gotowa, za 2 godziny będę 😂

Kiedy jego tekst doszedł do mnie, skoczyła w powietrze i czułam, że już lepiej być nie może.

Szybko odłożyłam telefon i zaczęłam szukać, coś, co na siebie założę. Znacie ten moment szafa pełna, a ty nie masz co na siebie założyć!

Pod koniec moich poszukiwań, znalazłam białą dżinsową spódnicę, bluzkę do brzucha w kratkę z odsłoniętymi ramionami. Na to szpilki na cienkiej szpilce, bezowe. Naszyjnik, ze swoim imieniem i duże kolczyki. Na szczęście maść Jennifer lub Daffne... Nie pamiętam, ale jednej z nich zdziała cuda i nie widać nawet śladu na mojej skórze, no może oprócz malinek po idolu, które pomału znikają.

Z nimi nie było problemu, bo zakryłam je podkładem. Zrobiłam sobie delikatny, odświeżający makijaż, a na usta dałam pomadkę o smaku malinki. Jedyne, z czym miała problem to nie wiedziałam jak spiąć włosy. W mojej głowę rodziło się miliony pomysłów, ale żadne takie, które mogłabym zastosować.

Widząc, że prawie całe 2 godziny upłynęły. Postanowiłam zrobić sobie nieschludnego koka, jednak starał się wyglądać normalnie i stylowo, niż na odpieprz. Spakowałam swój laptop, dokument, delikatną narzutkę na ramiona jakbym zmarzła. Komórkę, trochę kosmetyków do poprawienia makijażu, Szczotkę do włosów i kluczyki do domu.

Wsypałam Princessie karmę, wlałam nową wodę do miseczki i pogłaskałam ją ostatni raz, przed wyjściem z pokoju. Poszłam do jadalni, żeby przywitał mnie stół z samymi smakołykami na śniadanie. Nie wiedziałam gdzie patrzeć, nigdy nie sądziłam, że Jennifer i Rachel potrafią stworzyć takie śniadanie.

Zajadając się naleśnikiem, francuskim tostem i jajecznicą... dostałam SMS. Sprawdziłam go i moje przypuszczenia się sprawdziły. Jimin już był i czekał na mnie. Wstałam od stołu, zabrałam talerz i szklankę do kuchni, włożyłam do zlewu i poszłam po swoją torebkę. Miałam już wyjść, kiedy w drzwiach przywitała mnie Scarlet.

" A to co?" Spytałam się, kiedy ta patrzała się na mnie z uśmieszkiem. Wiedziałam co chciała, ale wolałam się mylić w tej sprawie.

" Yah jesteśmy przyjaciółkami? Prawda? To podwieś mnie do pracy z twoim oppom˜" Powiedziała do mnie nakladajac swoje bootki i zarzucając plecak na plecy. Jednak jak zwykle się nie myliłam i Scarlet chciała się z nami wsiąść.

" Ashii, dobra." Powiedziałam nie chcąc się z nią kłócić. Tak bardzo cieszyłam się spotkaniem z Jiminem, ale teraz to trochę mi się nie chciało. Zwłaszcza że to długa podróż i miałam nadzieje, że będę sama z Jiminem... no ale cóż

" (Westchniecie Corneli)"

" Hej nie smuć się, jak przyjedziemy do firmy to dla mnie możesz się nawet z nim zamknąć w swoim biurze lub w studiu tanecznym." Na jej słowa zaczerwieniłam się i wiedziałam po jej mnie, że nie żartowała. Niech ktoś mi wytłumaczy jak w ogóle można coś takiego powiedzieć na głos?

" Cornelia no chodź!" Krzyknęła Scarlet, biegnąca do samochodu. Nie lubiłam jej wolnego ducha, który był jej urokiem. Poszłam za nią, ale nie biegłam nie chciałam wyjść źle.

" Hej Jimin oppa." Powiedziałam do idola, wsiadając do jego samochodu. Siadłam na miejscu obok kierowcy i dostałam całusa w policzek. Spojrzałam się zaskoczona, a Scarlet chichrała się za nami.

" Yah Jimin oppa!" Podniosłam głos ze zawstydzenia, nie potrafiłam teraz nawet na nikogo się spojrzeć. Jimin zaśmiał się dumnie i odjechał z palcu. Byłam tak zajęta swoim zawstydzeniem, że spojrzałam się po sekundzie zaskoczona na Jimina.

" Jimin oppa, nie dziwi cię, że Scarlet z nami jedzie?" Spytałam się zerkając na Scarlet zajętą swoim telefonem w lusterku. Jimin spojrzał się na mnie na sekundę i posłał w moją stronę ciepły, czuły uśmiech.

" Gwenchana Scarlet jest dla mnie jak siostra." Powiedział skupiając się na drodze. Spojrzałam się na Scar, która nawet się nie przejęła słowami Jimina. Trochę się tym zdziwiłam, bo myślałam, że nie lubi się z nimi wszystkimi zbytnio, a tu proszę proszę.

" A do tego wiedziałem, że tak się stanie, kiedy po ciebie przyjechałem jagiya." Nie sadziłam, że Jimin przemyślał wszytko. Z wielkim uśmiechem na ustach i uczuciem szczęścia w ciele, jechaliśmy do firmy.
----------------------------

Jimin zjechał do podziemnego parkingu i zaparkował daleko. Gdy Jimin stanął na jednym z miejsc, Scarlet wyleciała z samochodu, mrugając mi na wychodne. Zaśmiałam się sucho z zachowania blondynki, jednak zdziwiłam się gdy poczułam ciepło idola przez moją dłoń. Spojrzał się w dół, żeby zobaczyć, że trzyma moją dłoń, swoją.

" Nareszcie sami." Odetchnął Jimin, odwracając się w moją stronę. Podniosłam swój wzrok ku górze, patrząc w jego ciepłe brązowe tęczówki. Miał tak ciepły wzrok, że zarumieniłam się delikatnie i spuściłam głowę, ale dalej patrzałam się prosto na niego.

" Choć lubię Scarlet jak siostrę, to wole być sam na sam z tobą." Powiedział przyciągając moją dłoń do swoich ust i delikatnie zostawiając cieple pocałunki na całej dłoni. Uśmiechnęłam się do niego nieśmiałe, a w brzuchu poczułam kolejne motyle.

" Wae?" Spytał się mnie, gdy ja nie odzywałam się do niego. Jednak ja dalej nie mogłam uwierzyć, że ten cudowny mężczyzna, jest moim chłopakiem. Potrząsałam głową, uśmiechając się do niego czule.

" Musimy iść oppa, bo się spóźnimy." Powiedziałam, próbując zabrać swoją dłoń z jego, ale on nie chciał jej pościć. Jego wzrok lustrował moją osobę, a ja czułam się skrępowana. Teraz była moja kolej na zapytanie, o co chodzi.

" Wae oppa?" Spytałam się nieśmiałe, próbując cały czas się uwolnić. Jimin nie spuszczając ze mnie w ogóle wzroku, trochę się tym krępowałam, ale kiedy idol pochylił się i jego ciepłe wargi dotknęły moje zimne ramie. Nie powiem zdziwiło mnie zachowanie Koreańczyka.

" Yah oppa! Nie tutaj, jeszcze nas ktoś zobaczy i będziemy mieć problemy." Powiedziałam, delikatnie się skręcając, gdy jego wargi zaczęły muskać moją teraz rozgrzaną skórę ramienia. Jego seksowne wargi, rzucały na mnie zaklęcie, ale szybko go od siebie odepchnęłam, kiedy zrozumiałam co robił.

" Yah oppa!!! Nie rób takich rzeczy przed pracą. Jak ja to teraz zakryje!?!" Warknęłam na idola, przeglądając się w lusterku. Zobaczyłam, aż bordowy znaczek na mojej skórze i wiedziałam, że to malinka. Spojrzałam się wściekle na Jimina, ale ten był obojętny.

" Trzeba było pomyśleć, zanim się tak ubrałaś." Powiedział oschle, bez emocji na twarzy. Wow to się nazywa zmiana emocji, a mówią, że to kobiety są w tym mistrzyniami. Trochę mnie zirytowało zachowanie idola, czy on chce mi powiedzieć, że to moja wina!?

" A co jest nie tak w tym, co mam na sobie!?!" Podniosłam głos będąc zraniona, że moje przygotowania były na nic, bo idol nawet nie pochwalił moich starań. Jimin dalej nie odzywając się, patrzał na mnie, jakbym zrobiła coś niewybaczalnego.

" Wszystko!!" Teraz on też podniósł na mnie glos. Wzdrygnęłam się ze strachu, bo dawno nie widziałam Jimina tak wściekłego. Jego zachowanie bardzo mnie denerwowało, nie chciałam być tak traktowana.

" Tak?! To podaj przykład!!" Teraz to ja zaczęłam krzyczeć, miałam nadzieje, że nikt nas nie słyszał. Jednak mało mnie to obchodziło, bo chciałam się dowiedzieć co ugryzło tego całego celebrytę.

" Mam ci jeszcze podać przykład?! A jak to bym ja ubrał się w koszule ledwo zapiętą, miałbym na sobie bardzo obcisłe spodnie, a włosy rozczochrane ale jednak ułożone seksownie i ty byś wiedziała, że każda kobieta będzie się na mnie ślinić i wyobrażać w swoich fantazjach. Chciałabyś, żebym tak wyszedł!?!" Wykrzyczał swój powodu, ale ja dalej nie rozumialam o co mu chodzi. Przecież nawet nie byłoby mowy, żeby tak poszedł do pracy, wyglądałby jak jakaś męska prostytutka, a ja wyglądam jak dobrze ubrana, atrakcyjna kobieta... wiec w czym problem?

" Oczywiście, ale co to ma z tym co ja mam teraz na sobie?!" Krzyknęłam z powrotem, będąc tym wszystkim zmęczona. Ja naprawdę nie rozumialam o co mu chodzi.

" Wiesz co nic... To w ogóle nie ma nic z tym wspólnego." Powiedział oschle, wyłączając silnik samochodu. Nie odpiął jednak pasu i patrzał się w dal. Trochę poczułam się źle, że to ma coś wspólnego ze mną, że idol się zdenerwował. Będąc miłą osobą, jaką jestem, postanowiłam go zrozumieć.

" Wiec oppa jakbyś chciał, żebym się ubierała?" Spytałam próbując się z nim pogodzić. Jimin spojrzał się na mnie oschle, odwrócił swoją głowę w stronę parkingu i powiedział.

" Jak ona." Odwróciłam swoją głowę, w którą stronę mi pokazywał. Jednak styl, jaki podobał się idolowi, bardzo mnie przeraził. Przecież to zupełne przeciwieństwo mnie!!

" Żartujesz sobie!" Powiedziałam z niedowierzaniem. Pokazał na jedną ze stylistek. Miała ona na sobie jakąś wielką męską bluzę, która zasłaniała jej tyłek. Jakieś wygodne dresy, czarne skarpetki i kapcie z Adidasa. Jej włosy były spięte w koka, a na jej twarzy był ledwie widoczny makijaż. To są jakieś jaja!!?

"..." Koreańczyk nie odezwał się do mnie w ogóle, tylko przyglądał się stylistce, aż znikneła gdy weszła do budynku. Czy on planował zmienić mój styl?! Styl, który tak długo dopracowywałam, by mieć z niego korzyści jako stylistka!? Była oburzona słowami idola, chciałam na niego teraz wylądować całą moją frustrację.

" Jak ci się tak podoba ten styl, to może nie potrzebnie się ze mną związałeś!! Chcesz worek za dziewczynę proszę bardzo, ale ja nim nie będę." Powiedziałam agresywnie, odwracając swoją głowę gwałtownie i strzeliłam Focha. Uważałam, że w takich momentach mam prawo, zachować się jak dziecko. Byłam skrzywdzona i urażona jego słowami.

" Cornelia wiesz, że nie o to mi chodziło..." Powiedział z poczuciem winnym Jimin, ale ja dalej się do niego nie odzywałam. Jednak coś we mnie pękło.

" To o co?!" Krzyknęłam, czekając aż mi odpowie na moje pytanie. Jak nie chodzi mu o to, żebym wyglądała jak bezdomny? To o co!!"

"..." Jimin nic nie powiedział, a ja to uznałam, że miałam racje. Nie mając więcej energii i chęci na tą kłótnie próbowałam wysiąść z samochodu idola, ten jednak mi nie pozwolił.

"!" Poczułam jak jego dłoń lapie za mój nadgarstek. Siadłam z powrotem, ale jego dłonie skradły się na moją twarzy. Odkręcił ją w jego stone i jego usta wylądowały agresywnie na moich.

ciąg dalszy nastąpi
________________
Hej wszystkim ☺️

Chciałam podziękować bardzo za 5000 czytelników!!! Boże już taka liczba!! Nie spodziewałam się, że będzie się ona tak podobać, choć uważam ze pisze ciekawa książkę. Wasze wsparcie jednak to potwierdziło. Dziękuje wam jeszcze raz😘😘😘😘, kocham was i to bardzo ❤️❤️❤️❤️❤️

Postanowiłam, że od teraz niektóre rozdziały będę dłuższe niż 2000 słów, wiec przepraszam jeśli będzie dużo do czytania na raz 🙏🏻🙏🏻 i dziękuje za zrozumienie 😅😘

Dziękuje za przeczytanie tego rozdziały i widzimy się w sobotę 🤗
Pa kochani

-Sweetybell00❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro