❀ 33 ❀
⊰ Rozdział trzydziesty-trzeci: Niespodzianka ⊱
_____________________
*Cornelia POV*
" Cornelia wstawaj!" Poczułam jak ktoś mną trzęsie delikatnie i wypowiada moje imie. Stęknęła niezadowolona z tego, że ktoś mnie budzi i odwróciłam się na drugi bok. Próbując znowu zasnąć.
" Cornelia! Bo się spóźnisz do pracy." Warknął na mnie znajomy głos Rachel. Nie wiedziałam, o co jej chodzi przecież nastawiłam budzik na 10, a że nie zadzwonił oznacza, że jeszcze nie ma 10.
" Zadzwoni mi... budzik na 10..." Powiedziałam, próbuje brzmieć jak najbardziej wyraźnie. Jednak na słowa Rachel zerwałam się z łóżka w sekundę, powodując, że znowu zabolała mnie kostka.
" Ale jest 11." Spojrzałam się na niebiesko oką dziewczynę, po czym sięgnęłam ostro po telefon. Faktycznie jest 11, co oznacza, że mam tylko godzinę, żeby się umyć, ubrać, umalować, zjeść śniadanie i dojechać na miejsce. Przeklinałam w głowie, na moją własną głupotę, że nie nastawiłam sobie budzika. W tym momencie nie obchodziła mnie zbytnio kostka, najważniejsze było wyrobić się na czas.
Wyskoczyła za pościeli i zgrabnym wślizgiem, doleciałam do łazienki. Nie miałam czasu na spokojny prysznic, więc tylko umyłam twarz. Malując delikatnie swoją buzię, krzyknęłam do Rachel, z nadzieją, że jeszcze jest w moim pokoju.
" Hej Rachel, możesz wyciągnąć dla mnie białe spodnie i szarą zwykłą bluzkę na krótki rękaw." Kiedy usłyszałam pewnie, uśmiechnęłam się do siebie i kontynuowałam swój lekki makijaż. Wyszłam z łazienki odświeżona i dopracowana. Teraz tylko trzeba się ubrać jak przystoi na stylistkę. Nałożyłam na siebie tę bluzkę i spodnie, które mi przygotowała Rachel. Uważałam jednak, że tyle mi nie wystarczy. Poszłam do swojej garderoby rozglądać się za czymś co mi doda pazura.
Po 20-minutowym namyśle wybrałam szary kardigan, który był elegancki ale w tym samym czasie wygodny. Do tego dwa naszyjniki, bransoletki, pierścionki, czarną torebkę z Chanel i białe vansy. Spojrzałam się do lustra i jednak coś mi brakowało, żeby być spełniona. Zaczęłam się zastanawiać, ale nic mi nie przysłów do głowy. Spojrzałam się na zegarek i miałam tylko 5 minut do przyjazdu taksówki.
Zrezygnowana pobiegłam do etażerki po prawej stronie, chowając laptopa i telefon do torebki. Kartę kredytową miałam przy telefonie, a kluczyki dawno schowałam do torebki. Miałam wychodzić, kiedy moja kotka mjałkła. Spojrzałam się w jej stronę i to było to. Na komodzie leżały jedne z moich ulubionych okularów słonecznych. Był już maj, więc nie wyglądałam z nimi dziwnie. Pocałowała ją w czółko i wybiegłam z pokoju. Zauważyłam jak spokojnie Rachel, Ashley, Daffne i Scarlet jedzą swoje śniadanie. Rzuciłam w ich stronę krótkie pa i pobiegłam do taksówki.
𒊹︎..... ∾ ⋆ ⋄ ✦ ⋄ ⋆ ∾ .....𒊹︎
Stałam przed moim miejscem pracy, z kubkiem pełnym tuskwakowo-bananowym smoothy, które było na moje zaspane śniadanie. Dumnym krótkie wchodziłam do środka budynku, z pokerową miną. Szłam tak, że każdy się na mnie patrzał, trochę mnie bolała nadal kostka, ale olewałam to. Szłam do windy, kiedy usłyszałam swoje imie.
" Cornelia-ah?" Odwróciłam się do właściciela głosu, była to Seonah eonni. Szła do mnie ze zmartwioną miną. Bałam się, że coś się stało. Szybko zdjęłam z siebie okulary słoneczne i jednym zgrabnym ruchem schowałam je do swojej torebki.
" Tak eonni?" To było jedyne co udało mi się powiedzieć, kiedy zauważyłam jak zmartwiona wyglądała dziewczyna. Chciałam się spytać, czy była u fryzjera bo jej czarne długie włosy, były teraz krótsze. Nie miałam jednak na to czasu czekając aż mi powie o co chodzi.
" Widzisz w pracy będziesz miała niespodziankę, a czy miłą, czy złą, to sama zadecydujesz." Na te słowa skrzywiłam się, marszcząc razem brwi. Nie wiedziałam, o co może jej chodzić. Wiedziałam, że to nie może znaczyć nic dobrego.
" Mam się bać?" Spytałam śmiejąc się delikatnie, ale zauważając, że reakcja dziewczyny się nie zmieniła, spoważniałam. Naprawdę to bardziej niż spoważniałam, wystraszyłam się, że to może nie być wcale taka dobra niespodzianka.
Z dziewczyną weszłam do windy, jadąc na 5 piętro gdzie była sala odpoczynkowa dla stylistów i chłopaków. Seonah powiedziała, że tam spotkam tą nieokreślana niespodziankę. Zapomniałam w tym momencie o mojej spuchniętej jeszcze odrobinkę kostce i pobiegłam do danego mi pomieszczenia. Eonni nie nadążała za mna bo miała na sobie obcasy.
Dobiegłam do pokoju, poprawiałam się i z uśmiechem weszła do pomieszczenia. Spojrzałam się na wszystkich, a oni mieli dziwne wyrazy twarzy. Spojrzałam się tak gdzie pokazywała Jongnam eonni. Oczy mi się rozeszły, a zaskoczenie było wypisane na całej mojej twarzy.
" Seulgi eonni?!" Krzyknęłam z niedowierzenia. Co ona tu robi? Przyszła odwiedzić Jimina, ale on teraz miał trening aż do 14, więc co ona tu robiła o tej godzinie. Uśmiechnęła się do mnie trochę jakby to wymuszała, ale uznałam, że się mylę, bo eonni nigdy się tak do mnie nie zwracała. Przyznaje, że ostatnio była dla mnie trochę uczepliwa, ale nie trzyma urazy.
" Witaj Cornelia-ah."
" Hej eonni, Jimin oppa jest na treningu, więc..." Chciałam jej wytłumaczyć, że Jimin teraz nie może się z nią spotkać, ale ta pokazała na mnie dłonią, przerywając mi. Czułam się trochę zażenowana, kiedy tak po prostu mi przerwała. Poprawiła swoje brązowe włosy i spojrzałam na mnie arogancko.
" Wiem gdzie jest mój Jimin, jestem jego dziewczyną. Nie musisz mi mówić, bo on zawsze mówi mi pierwszej gdzie będzie, w danym miejscu." Powiedziała zakładają nogę na nogę. A ręce skrzyżowała pod biustem. Uśmiechnęłam się do niej sztucznie, nie próbując być niemiłą w stosunku do niej. Prychnęłam pod nosem, kiedy powiedziała 'mój Jimin', jakby był jej rzeczą. Wiem, że byłam zadrosna ale co mogłam zrobić.
" Aha... więc co tu robisz eonni?" Próbowałam się czegoś od niej dowiedzieć, ale tej odpowiedzi się nie spodziewałam.
" Wiesz nie mamy powrotu z dziewczynami, a do tego one są zajęte swoim grafikiem. Chciałam spędzić trochę czasu z moim Chimchimem, więc postanowiłam, że pomogę ci. Potrzebujesz kogoś kto ci podpowie co pasuje mojemu Jiminiowi." Na te słowa, które powiedziała z bezczelnym uśmiechem. Byłam zamurowana. To nie tak, że nie chce, żeby spędzała czas ze swoim 'chimchimem' ale ona w ogóle ma jakieś papiery, żeby muc tu pracować?
" Oh... Więc mogę zobaczyć twoje papiery na stylistkę?" Spytałam się z powagą w głosie nie próbując się zadukać. Byłam świadoma, że teraz cały zespół patrzał i słuchał naszą rozmowę, więc jeszcze bardziej się stresowałam.
" Cornelia-ah nie bądź głupia, każdy może być stylistą, bez obrazy." Powiedziała śmiejąc się pod nosem, a później udawała niewinną i tak obraziłam się. Jak to każdy mógł być stylistą?! A moje ciężkie 3-lata nauki, to co? Ta kobieta coraz bardziej działała mi na nerwy.
" Nie obraziłam się eonni. To normalne, że tak uważasz skoro każdy też może zostać idolem, bez większego wysiłku tak jak ty, ale nie chciałam cię urazić." Powiedziałam nonszalancko ale dobierałam, tak słowa, żeby ją urazić, jak najmocniej się dało. Ona spojrzałam na mnie ze zwęszonym wzrokiem, który jeśli by mógł to dawno by mnie zabił.
Uśmiechnęłam się niewinnie do eonni, wychodząc jak najszybciej z tego pomieszczenia. Poszłam do swojego biura, a za mną szła Seonah i Jongman eonni. Byłam tak wdzięczna, że jednak kogoś miałam w ten feralny dzień. Szłam bardzo szybko nie zwracają na nic uwagi. Weszła do swojego biura. Zdjęłam kardigan, powiesiłam go na wieszaku, zamknęłam okno w biurze, a torebkę schludnie postawiałam na biurku.
" Kto ją w ogóle przyjął?!" Spytałam się bardziej siebie niż kogoś. Nie oczekiwałam odpowiedzi, wiedząc, że jest tylko jedna osoba, która jest wyżej niż ja ustawiona. Wzięłam głęboki oddech i powiedziałam do eonnis, żeby poczekały na mnie.
Pospiesznym krokiem poszłam w stronę Seonghyuna oppy biura, nie wiedząc w swoim słowniku co to szacunek. Jak mógł przyjąć dziewczynę, która nawet nie miała do tego zgodnych papierów. Czy naprawdę ten oppa mógł robić co chciał?! Stałam przed drzwiami od jego biura. Słyszałam jak z kimś rozmawia, pewnie przez telefon i się śmieje. W tej sekundzie coś we mnie pękło i otworzyłam ostro drzwi nie uważają, żeby zapukać przed wtargnięciem.
" Co do?! Oh Cornelia... Oddzwonię do ciebie później." Na mój widok spanikował i rozłączył się szybko. Zamknęłam oczy, biorąc głębokie oddechy i próbowałam się uspokoić, ale słowa tej dziewczyny nie dawały mi spokoju, co jeszcze bardziej mnie wnerwiało.
" YAH! Oppa! Co to ma znaczyć?! Dlaczego Seulgi, pracuje jako stylistka, bez posiadania żadnych kwalifikacji?!" Spytałam się zdenerwowana, walać dłońmi agresywnie w stół. Oppa się wystraszył i podskoczył na krześle, patrząc na mnie, zakłopotany. Nie obchodziło mnie w tym momencie, żadna kultura tego kraju, albo to, że był moim szefem. Chciałam się dowiedzieć jak mógł tak po prostu ja przyjąć.
" Może najpierw się uspokoisz, a później..." Nie dokończył, kiedy mu wysłana wymowne spojrzenie, a moja twarz mówiła 'Nie denerwuj mnie oppa, nawet nie próbuj.' Przełkną ciężko ślinę i spuścił głowę w dół. Można było usłyszeć jak zaciskam szczękę i gryzę się w język, żeby nie warknąć na niego. Jeszcze jak na razie go szanowałam.
" Jimin mnie poprosi i..."
" Mwo!?! Jimin cię poprosił, a ty tak po prostu się zgodziłeś!? Yah oppa, jesteś idiotą!?" Ryknęłam na niego, podnosząc jedną brew do góry. Oppa na moje sowa zdziwił się, ale nie powiedział nic. Wiedział, że ja miałam prawo być tak podenerwowana. Złapał mnie za dłoń, którą wyrwałam w tej samej sekundzie, patrząc na niego morderczo.
" Po prostu, przymknij na nią oko. Niech robi co chce, a ty rób sowje." Powiedziała uśmiechajc się, myśląc, że mnie udobrucha. O nie kolego, kiedy ktoś pracuje pod moimi rozkazami, nigdy nie będę 'przymykać oko.'
" Nie oppa mam lepszy pomysł. Pokaże jej, że jednak nie byle kto może pracować jako stylista. Jeszcze przyjdzie do mnie w tym tygodni i się sama zwolni." Powiedziałam ze mściwym uśmieszkiem, już planując jak pozbędę się tego intruza, z mojego miejsca pracy. Oppa chciał coś powiedzieć więcej, ale nie pozwoliłam mu. Pokazałam mu swoją dłoń i wyszłam nie zwracając uwagi na jego błagalne wołanie mojego imienia.
Weszłam do swojego biura z uśmiechem na twarzy. Eonnis ciężko pracowały co mi się podobało. Ah, zapomniałam wspomnieć, że dołączyła się do nas In Jooni eonni, nowa liderka fryzjerów. Cieszyłam się, że sama miałam wsparcie z ich strony i zawsze mogłam na nich polegać. Siadłam na swój wygodny fotel, wyjęłam z torebki swój laptop i tez wzięłam się do pracy, popijają moje smoothy, które było moim lunchem niż śniadaniem.
Dzisiaj ani razu nie opuściłam biura, chyba... że przerwa do łazienki się liczy. Chciałam jak najszybciej skończyć prace na ten tydzień, żeby mieć czas spotkania się z moją paczka z Gucciego. Naeun eonni napisała do mnie, że wybiera się do wesołego miasteczka razem z Sangkyonem oppa i Jonghyeonem. Choonheee eonni może się dołączy, jeśli będzie miała czas.
Powiedziała, że to za dwa tygodnie, więc chciałam jak najszybciej skończyć swoja praca, żeby mieć czas na spotkanie się z nimi.
𒊹︎..... ∾ ⋆ ⋄ ✦ ⋄ ⋆ ∾ .....𒊹︎
Po meczącym dniu pracy padłam wcześniej niż przypuszczałam do łóżka, oczywiście nie zapominając tym razem o nastawieni budzika. Chciałam tym razem się wcześniej pokazać w pracy, tak na 10. Seonhyun oppa powiedział, że mogę być 3 godziny w pracy, ale narzucił na mnie tyle pracy, że siedziałam po godzinach. Teraz przynajmniej odpocznę w przyjemny cieple mojej kochanie kołderki.
ciąg dalszy nastąpi
— ༄ ⁂ ༄ —
Hej wszystkim jest następny rozdział 😚
Chciałam tylko ogłosić, że skończył się ten konkurs czy głosowanie i wygrał Suga, więc to jego będę kontynuować jako moja następna książkę
Dziękuje za przeczytanie. Zostawcie komentarz i gwiazdkę jak wam się podobało, no i widzimy się w sobotę 😘
-Sweetybell00❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro