Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

❀ 28 ❀


Rozdział dwudziesty-ósmy: Same tajemnice
______________________


*Cornelia POV* Z tego samego ranka

Spałam sobie wygodnie, kiedy nie mogłam złapać oddechu. Czułam jakiś ciężar na moim brzuchu. Obudziłam się, kiedy zaczęłam się powoli dusić. Otworzyłam oczy, patrząc się na sufi. Westchnęłam, nagle usłyszałam stękniecie. " Mn....Jungkookie... Saranghe.."

Podniosłam się delikatnie, opierając się na moich łokciach. Ujrzałam pomarańczowe, puchate włosy. Zaśmiałam się i zaczęłam je jedną ręką głaskać, te przyjemne puchate cudo. Jimin stęknął i poprawił się na moim brzuch. Nagle poczułam jego zimne palce na moich ciepłych plecach. Wystraszyłam się, ale nie dlatego, że poczułam zimny dotyk, a dlatego, że jego ręka była pod moją bluzką. Miałam już krzyknąć, kiedy coś zrozumiałam. Jeśli zrobię to, co wczoraj to atmosfera między nami będzie jeszcze bardziej niewygodna.

.....

Po 348595069377405895 godzinach później

Po ciężkim wysiłku zdjęcia Jimina ze mnie i jego ręki. Udało mi się. Wstałam, zabrałam swoje ubrania i pobiegłam do łazienki. Rozbierałam się z mojej piżamy, kiedy dalej czułam dotyk Jimina na moich plecach. Tam, gdzie mnie dotknął zaczęło mnie palić. Jednak to było wygodne palenie. Westchnęłam ze smutku i poszłam pod prysznic. A musiałam, bo namęczyłam się ze zdjęciem Jimina z siebie.

Ubrałam się, pomalowałam i wyszłam z łazienki. Zobaczyłam, że godzina jest 7:30. Chciałam go obudzić, ale zwinął się w kuleczkę więc sadziłam, że był zbyt uroczy, żeby go obudzić. Zabrałam swoją torebkę i poszłam na śniadanie.

Weszłam do windy i spotkałam w niej Yeri. Oh, czyli Red Velvet też tu jest? Oczywiście, że są w kończy one też bjorą udział w koncercie. Czyli Seulgi eonni też tu jest? Świetnie. Yeri spojrzała się na mnie. Byłam ciekawa czy będzie mnie nazywać eonni, w końcu byłam starsza niż ona.

Yeri patrzała się tak na mnie, kiedy ja wciskałam guzik na piętro pierwsze gdzie była restauracja, a w niej miałam zjeść śniadanie. Drzwi od windy się zamykały. Kiedy się zamknęły, Yeri odwróciła się do mnie. Była bardzo ładna, zwłaszcza w jej blond włosach.

" Ty jesteś Cornelia, prawda?" Powiedziała opierając się na jednej nodze, wypychając jej prawe biodro. Spojrzała się na mnie z uśmieszkiem. Czułam się niewygodnie.

Przełknęłam ślinę i zadukałam się. " T-tak.." Yeri miałam cały czas uśmieszek na swoich ustach, ale wróciła do jej miny suki.

" Moja eonni jest od ciebie ładniejesz. Więc trzymaj się od Jimina oppy z daleka. Jeśli życie ci miłe." Burknęła. Winda się zatrzymała. Poprawiła swoje blond loki, zaczesując je do tyłu, walać przy okazji mnie w twarz. Byłam w szoku. Nie mogłam wypowiedzieć żadnego słowa, nawet dźwięk nie wychodził mi z ust.

" Czy to była groźba." Powiedziałam cicho, praktycznie do siebie.

Odwróciła się do mnie, kiedy drzwi od windy się zamykały i powiedziała " Ne, eonni." Uroczo uśmiechnęła się, po czym spojrzała na mnie, jakby mnie miała zamordować. Wszystko się działo w zwolnionym tępię. Przeszedł mnie dreszcz. Nie wiem, dlaczego, ale ta dziewczyna była straszna.

Wzruszyłam ramionami, czekałam ąz dojadę na 1 piętro. W moim brzuchu zaczął burczeć. Złapałam go i zaczęłam delikatnie masować, mówiąc do niego. " No, już, już... Prawie jesteśmy. Wytrzymaj."

Drzwi od windy się otworzyły, a ja jak strzała wyleciałam z windy i stałam już w kolejce na śniadanie. Były do wyboru naleśniki z dżemem wiśniowym albo koktajl Baranowo truskawkowy. Wybrałam to drugie, zwłaszcza że nie miałam ochoty na naleśniki.

Zamierzałam usiąść gdzieś w koncie obok okna. Znalazłam swoje idealne miejsce. Uśmiechnęłam się i zaczęłam tam iść, kiedy ktoś wyrwa mi szklankę. Chciałam na tą osobę krzyknąć, pytając się, czy jest szalona, ale kiedy zobaczyłam Taehyunga oppe. Nie musiałam dłużej.

Taehyung oppa się tylko uśmiechnął szczerze, po czym odszedł w inną stronę. Goniłam za nim, bo chciałam swój koktajl z powrotem i byłam strasznie głodna. Taehyung oppa się zatrzymał, spojrzałam się na stolik z chłopakami uśmiechającymi się do mnie. Tae oppa podał mi mój koktajl i usiadł obok pustego siedzenia.

" Cornelia usiądź obok mnie." Powiedz Yoongi oppa, klepiąc delikatnie w siedzenie pomiędzy nim, a Jungkookiem oppa. Westchnęłam zrezygnowana i usiadłam obok nich. Oni krzyczeli ze szczęścia, co zrobiło, że wszyscy się na nas patrzeli jak na wariatów. Ahhh, ci oppowie znowu mnie zawstydzają. Ja piłam sobie spokojne swój koktajl i śmiałam się ze zachowania chłopaków. Jin oppa opowiadał swoje żarty dziadka, ale ja śmiałam się z okrutnych odcinek Yoongiego oppy i zachowania Jungkooka oppy.

Śmiałam się tak z nich, aż do nas podbiegł Jimin. Spojrzałam się na niego ze zdziwieniem. Godzina jest dopiero 8. Więc wcale się nie spóźnił. Jimin się wyprostował.

" Uffff.... Dlaczego mnie nie obudź..." Wziął głęboki oddech i spojrzał się prosto na mnie. Powiedział swoje słowa, kiedy spojrzał się na Seokjina oppe i zbladnął i złapał się za swoje usta w sekundzie, nie dokańczając to, co zamierzał powiedzieć.

" Dlaczego mnie nie, co?" Powiedział Yoongi oppa. Jimin zdjął rękę ze swoich ust. Wziął głęboki oddech.

" Dlaczego mnie nie obudziliście hyungowie... Aish!" Powiedział po czym usiadł naprzeciwko mnie. Tae oppa podał mu jego śniadanie. Wszyscy spojrzeli się na Hoseoka oppe. Hoseok oppa jadł sobie spokojnie swój omlet z pomidorami. Nagle przestał jeść, chyba poczuł nasz wzrok na sobie.

" Co?..." Powiedział z pełną buzią. Przełknął swój kawałek omleta, po czym kontynuował. " A... Ja go miałem obudzić? Przepraszam, zapomniałem." Powiedział patrząc się prosto na mnie. Chłopaki tylko przewrócili oczami i kontynuowali swoje wcześniejsze zachowanie. Chciałam się wypić kolejn łyka mojego koktajlu i zadowolić swój głód, kiedy zobaczyłam jak Jimin pokazuje na swój telefon.

Sięgnęłam do swojej torebki i wyjęłam swój telefon. Trzymałam go na swoim udzie. Schyliłam się, żeby napić się, kiedy zawibrował mi na udzie mój, wcześniej wyjęty telefon. Odwróciłam go i zaczęłam czytać wiadomość od Jimina oppy.

Od: 🔥❤️🙂
Dlaczego mnie nie obudziłaś? 😠

Spojrzałam się na niego i tylko się delikatnie zaśmiałam.

Do: 🔥❤️🙂
A skąd wiesz, że nie próbowałam? Przyznam szczerze, że Jungkook oppa to nie tylko jedyna osoba, którą ciężko obudzić 😂😉😙

Zerknęłam do góry, żeby zobaczyć, jak jego brwi się zmarszczyły, jak i jego czoło.

Od: 🔥❤️🙂
To co! Miałaś i tak mnie obudzić 😫😩😤 Przez ciebie prawie zaspałem.

Zaczęłam się głośno śmiać. Zaczął narzekać jak dziecko, a ja uważałam to za urocze. Chciałam mu odpisać, kiedy Jungkook oppa wyrwał mi telefon.

" Z kim..... Uuuu, Chłopaki Cornelia ma chłopaka!" Krzyknął wymachująć moim telefonem w ten i z powrotem. Spanikowałam nie mogli przeczytac co pisze, bo się domyślą, że pisze z Jiminem.

" Masz chłopaka?" Spytał się zdziwiony Hoseok oppa. W jego glosie słyszałam smutek. Chciałam odpowiedzieć, kiedy wtrącił się Jungkook oppa.

" Ba, że ma wiecie jak się nazywa? Płomyczek, serce i zdenerwowana buźką. A pisali o...." Zaczęłam się czerwienic. Cornelia no wymysł coś... No dalej... Ale kiedy Jungkook oppa chciał przeczytać co pisaliśmy, spanikowałam i wyrwałam mu telefon przytulając go do swojej klatki piersiowej.

" Eeee, Cornelia nie bądź taka wstydliwa. Twoi oppowie się tylko ciekawią." Powiedział ze dokuczającym głosem. Muszę coś wymyślić.... No dawaj... Aha!

" Właśnie pisze z jedna z moich przyjaciółek. To nie jest chłopak. A jak wam przeczytam o czym z nią piszę, to się zawstydzicie." Powiedziałam, chowając telefon do torebki. Oppowie mi uwirzyli ale...

" Hej Jimin z kim tam piszesz? Buraczek, serduszko? Tak się nazywa dla ciebie teraz Seulgi? Buraczek? Dlaczego?" Powiedział Namjoon oppa, który patrzał się na telefon Jimina i po sekundzie na samego właściciela telefonu. Jimin tylko drgnął i schował swój telefon do kieszeni. Ignorując, całkowicie pytanie Namjoona oppy.

" Namjoon, my nigdy nie zrozumiem dlaczego kochankowie się tak nawzajem przezywają. Ale dla nich to musi coś znaczyć." Odpowiedział Namjoonowi oppie, Hoseok oppa z wielkim uśmiechem. Nagle spojrzał się na mnie. Poczułam się dziwnie ale napiłam się mojego koktajlu. Kiedy poczułam jak płyn wpływa mi do bużi, chciałam go przełknąć... " Prawda Cornelia."

Zakrztusiłam się i wyplułam całą zawartość na Jimina. Oppowie patrzeli się na niego w szoku. Nagle Tae oppa zaczął się śmiać. Jimin wytarł swoje oczy i spojrzał się na mnie. Ja byłam zbyt wielkim szoku, żeby zareagować. Lecz wstałam i pobiegłam po chusteczki, chciałam je zamoczyć, bo trochę koktajlu wylądowało na jego ubraniach, ale nigdzie nie mogłam więc pobiegłam do lazienki.

Zamoczyłam chusteczki i zaczęłam iść z powrotem. Zobaczyłam plecy jakieś kobiety. Chciałam obok niej przejsz ale się do mnie odwróciła.

" Hej Jimi... Cornelia??" Zobaczyłam zszokowaną Seulgi eonni. Zatrzymałam się i uśmiechnęłam do niej niezręcznie.

" Oh... Eh... Um... C-czejść eonni." Powiedziałam z nerwami w głosie, aż zaczął się łamać. A ja przeklinałam w swojej głowie na swoje zachowanie do Seulgi.

" Hej... Myślałam..." Powiedziała i patrzała się na mnie z niedowierzaniem.

" Tak eonni?"

" ...Ah, nic." Otworzyła swoje usta eonni ale nie powiedziała nic. Po czym westchnęłam i powiedziała krótkie nic. Czułam się dziwnie jakby coś ode mnie chciała. Uśmiechnęła się do mnie.

" Cornelia, skąd masz ten piękny zapach?" Spytała się mnie z ciepłym uśmiechem. Zapach? Chyba zrozumiała, że nie zrozumiałam jej pytania, bo spytała się inaczej. " Skąd masz ten zapach ciasteczek i truskawek?" Ah, ten zapach.

" To zapach mojego szamponu." Powiedziałam uśmiechając się do niej.

" A gdzie go kupiłaś?" Spytała się mnie z powrotem z wielkim uśmiechem, który wypełniał całą jej twarz. Tak jakby czekała na potwierdzenie, że się z czymś myliła.

" Dostałam go od przyjaciółki mojej mamy, która ma firmę z szamponami. Istnieje tylko taka jedna w Stanach. Ale ten szampon jeszcze nie wszedł na rynek. Ma bycz dopiero od 24 października tego roku." Powiedziałam jej, a eonni uśmiech zmienił się w smutną minę. Nie wiedziałam, o co chodzi, zmartwiłam się.

" Aha, na pewno muszę go kupić, kiedy wyjdzie." Powiedziała i odeszła ode mnie. Czułam się dziwnie jakbym ją właśnie teraz jakoś zraniła. Olałam to uczucie i poszłam z powrotem do chłopaków.

𒊹︎..... .....𒊹︎

Dzisiaj wieczorem odbywał się koncert. W przebieralni był wielki kataklizm. ścigaliśmy się z czasem. Po paru minutach chłopaki byli gotowi. Przygotowywali się na scenę specjalną. Pytałam się ich często, czy mogę zobaczyć ich praktyki ale nie bo to niespodzianka, więc nie mogłam.

Kupiłam sobie specjalnie bilet, żeby zobaczyć ten taniec z perspektywy fana. Bo w końcu sama nim jestem. ARMY FOREVER!

Jungkook oppa śpiewał jeszcze raz swoje linie tekstu. Hoseok oppa rapował. A Jimin pomagał reszcie.

" Widzisz, kiedy Jungkook lub Hoseok nie mogą pomóc w chorografii. Przychodzi Jimin." Powiedział Namjoon oppa, a ja tylko przytaknęłam uśmiechając się na spaniałe zachowanie Jimina.

" Ten dzieciak lubi być idealny we wszystkim co robi. Stresuje się jednak keidy coś mu nie wychodzi." Spojrzałam się na Namjoona ze zrozumieniem. Jestem ich fanką od 3 lat. Wiem, że Jimin się tak zachowuje bo widziała jego zachowanie. Fani zawsze pisali, że powinien miecz dziewczynę, która mu pomoże z jego karaniem siebie samego. Też mam nadzieje, że Seulgi robi to dla niego.

Tae, Yoongi i Jin oppa przestali ćwiczyć a odpoczywali. Lecz ten pomarańczowo włosy chłopak, cały czas tańczył od nowa i jeszcze raz. Westchnęłam, wzięłam butelkę wody i poszłam w jego stronę.

Już dochodziłam, kiedy przybiegła do niego Seulgi. Podała mu wodęi pocałowała go w policzek. Zatrzymałam się w miejscu. Patrzałam się na nich z słodko-goszkim uczuciem. Po policzku popłynęłam mi łza ale wytarłam ja i uśmiechnęłam się, po czym poszłam gdzie indziej i sama napiłam się z butelki. Zaczęłam się śmiać sama z siebie, przecież sama się pchałam na samobójstwo, zaprzyjaźniając się z nim.

Poprawiłam swoje ubrania i poszłam usiąść w moim siedzeniu przy samej scenie. Na scenę weszli BTS. Patrzałam się na nich i podniosłam do góry telefon, żeby nagrywać całe zajście. Nastawiałam jednak inną appkę, żeby śledziła tylko Jimina. Wiedziała, że dzisiaj to on będzie lśnił naj jaśniej.

ciągdalszy nastąpi

— ༄  ⁂  ༄  —

Hej wszystkim, jak wam się podoba ten rozdział?

Przepraszam was wszystkich, że nie wysłałam rozdziału w tamtą sobotę, ale moja szkoła zaczęła się w poniedziałek. Więc trochę zajęłam się w tym czasie szkołą i zaniedbałam książkę, no cóż, zdarza się, prawda?

Nie wiem co do was napisać, wiec napiszę tak jak zwykle. Dziękuje za czytanie mojej książki i tego rozdziału, mam nadzieje, że dalej będziecie czytać i będzie was ta książka uszczęśliwiała tak samo, jak mnie pisanie jej. Zostawcie komentarz, jeśli wam się podobało i gwiazdkę. Kocham was bardzo, widzimy się w sobotę.

-Sweetybell00❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro