Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

❀ 26 ❀


Rozdział dwudziesty-szósty: To się źle skończy
____________________


*Cornelia POV*

Czułam się tak bezpiecznie. Otaczało mnie wygodne ciepło i uczucie szczęścia. Nigdy w moim całym życiu nie czułam się tak jak dzisiaj. Nie chciałam się obudzić, ale myślę, że się wyspałam. Ziewnęłam delikatnie i chciałam się rozciągnąć, kiedy moja ręka była wygodnie położona na mojej mieko-twardej poduszce... Mieko-twarda? Od kiedy? Otworzyłam swoje oczy delikatnie i kiedy moja wizja była poprawna, zobaczyła wspaniały widok. Był to Jimin parę małych centymetrów ode mnie. Uśmiechnęłam się i wiedziałam, że jeszcze śnie więc postanowiłam, że jeśli śnie na jawie to, czemu tego nie wykorzystam.

Podniosłam swoja prawą rękę z jego nagiego torsu. Chociaż nie chciałam, to miałam lepsze miejsce do dotknięcia. Wyciągnęłam swój palec wskazujący i dotknęłam delikatnie jego uroczego policzka. Jego policzek był taki gładki. Dotknęłam go jeszcze raz, kiedy Jimin z mojego snu przyciągnął mnie bliżej przez moją talię, do siebie. Nasze wargi się prawie dotknęły, kiedy zdałam sobie sprawę. Dlaczego ja to wszystko czuje...

" AAAAAAA!!!" Zaczęłam krzyczeć, odpychając Jimina od siebie, co sprawiło, że jednym mocnym pchnięciem siedział na podłodze. Patrzałam się na niego z przerażenie, zaskoczeniem i zażenowaniem w tym samym czasie. Jimin trzyma się za swoją głowę i tylko stęknął. Spojrzał się na mnie i się uśmiechną. Po sekundzie chyba zrozumiał, bo zaczął się na mnie patrzeć z wielkimi oczami. Jego wzrok zatrzymał się niżej niż moja twarz. Siedziałam na swoich piętach. Spojrzałam się na siebie i... zrozumiałam, że jestem tylko w majtkach i koszulce.

" Gdzie się patrzysz, zboczeńcu!!" Krzyknęłam, łapiąc kołdrę i obkręcając ją dookoło mojego prawie gołego ciała. Jimin i tak po moich słowach nie drgnął, tylko dalej patrzał się na mnie jak na, bardzo pożądany kawałek ulubionej pizzy. Wstałam i uciekła do łazienki zabierając ze sobą ubrania do przebrania. Zamknęłam mocno drzwi, oparłam się o nie i zaczęłam piszczeć, stękać i rzucać się wszędzie z zażenowania.

.....

*Jimin POV*

Spałem sobie wygodnie muszę przyznać że moja kołdra nigdy nie była tak ciepła, trochę ciężka, ale nie, że narzekam, bo jest przytulna dzisiaj. Nagle Łub i siedzę na podłodze. Złapałem się za głowę jedną ręką, a drugą głaskałem swój tyłek. Spojrzałem się przed siebie i wiedziałem zaskoczono-przerażoną Cornelie. Ale dziwne co ona robi w moim śnie. Uśmiechnąłem się do niej, kiedy... Czekaj jednak mój tyłek mnie boli, co znaczy...?

To nie jest sen. Przede mną siedziała Cornelia, we własnej osobie. Siedziała na łóżku. Była tylko w czerwonych koronkowych majtkach i czarnej koszulce. Jej włosy były seksownie rozczochrane, dzięki jej majtką miałem pełen widok na jej uda. Damn, te uda. Jej czarna koszulka zakrywała jej dekolt, ale jedno ramiączko było luźne na jej ramieniu. Patrzała się na mnie tymi swoimi zielonymi oczami. Była taka seksowna nie mogłem zdjąć z jej oczu. Kiedy spytała się mnie podenerwowana, gdzie się patrzę? Chciałem odpowiedzieć na ciebie, ale jeśli bym otworzył usta nic by znich nie wyszło, nawet najcichszy odgłos. Patrzałem się na jej nawet durzy biust. Cholera...

Nagle wstała razem z kołdrą i w mgnieniu oka zniknęła za drzwiami do łazienki. Czułem jakby moje serce podskoczyło mi do gardła. Ciśnienie mi się podniosło, a krew moich żyłach zmieniła się w nitro hormonów. Jej niewinnie-przerazona mina była tak kusząca, że naprawdę mogłem umrzeć z podniecenia dzisiaj. Boże... Co ja w ogóle robie w jej pokoju albo co ona robi w moim pokoju?

Wstałem, kiedy Cornelia wyszła z łazienki w żółtej bluzce na ramiączkach, jasnych dżinsowych spodenkach, szarych conversach i w szarym kardiganie. Jej włosy były mokre. Cholera, czy ta dziewczyna wie jak ona na mnie działa. Poszedłem do swojej walizki, zabrałem byle jakie ubrania, ręcznik i poszedłem prosto do łazienki.

.....

*Cornelia POV*

Wzięłam sobie prysznic. Ta przyjemna woda pomogła mi zapomnieć o incydencie. Umyłam sobie włosy, pomalowałam się i ubrałam, w cokolwiek byłam zdolna złapać. Wyszłam z łazienki i w tym samy czasie zdjęłam swój ręcznik z włosów. Miałam nadzieje, że jak odwrócę się w stronę łóżka jego już tam nie będzie, ale niestety stał tam, pokazując mi jego tę niesamowite ciało, co każda jego fanka by mnie zabiła, żeby je zobaczyć. Patrzałam się na jego kaloryfer, kiedy zaczął iść w moją stronę. Cholera już nie żyje.

Zamknęłam oczy ze strachu. Stałam tak aż delikatnie otworzylam je zeby zobaczyc ze Jimina nigdzie nie ma. Usłyszałam wodę i wiedziałam, że poszedł wziąć prysznic. Poszłam do łóżka poprawiłam pościel, poduszki, schowałam swoją piżamę i usiadłam na fotel z moją ulubioną książką. Percy Jackson: Morze potworów. (Reklama ;) P.S To naprawdę dobra książka, polecam.)

Przeczytałam dwa rozdziały, kiedy nagle drzwi od łazienki się otworzyły i ukazał mi się Jimin. Był ubrany w proste czarne rurki, szarą prostą bluzkę, okulary słoneczne wisiały mu z dekoltu od bluzki i w biało szarych adidasach. Miał mokre włosy, a jego ręcznik był do około jego szyi. Ten chłopak jest tak gorący, że to grzech.

Nasz wzrok się spotkał. Speszyłam się i spojrzałam z powrotem w moją książkę, modląc się, żeby nie było aż tak niezręcznie między nami, bardziej niż już jest.

" Percy Jackson? Fajna?" Spytał się, sprawiając, że spojrzałam się na niego. Przytaknęłam nieśmiałe, włożyłam zakładkę do książki tam, gdzie skończyłam, odłożyła ja do walizki i usiadłam z powrotem patrząc się na niego.

" Słuchaj, jak już tu jesteś pomożesz mi w ułożeniu włosów?" Spytał się, patrząc jak szczeniaczek czekający na swoją miskę pełną jedzenia. Westchnęłam i przytaknęłam, a na jego ustach zawitał uśmiech.

" Masz przy sobie wszystko co jest do tego potrzebne?" Spytałam się z powrotem. Umiem układać męskie włosy, ale nie mam rzeczy potrzebnych do zrobienia tego. Jimin powiedział tak i poszedł do swojej walizki. Wyją kosmetyczkę, która jest 2x większa od mojej. Podał mi ją, a ja otworzyłam ją i patrzałam się z podziwem do środka.

Podczas suszenia i poprawiania jego wozów. Rozmawialiśmy, śmialiśmy i zawstydzaliśmy się. Byłam tak zazdrosna o Jimina. To taki fajny chłopak, ale jak pamiętam Jennifer zawsze powtarzała, fajni chłopcy są zawsze zajęci... Ah, miała racje.

" Skończyłam." Powiedziałam radośnie, podając mu lustro do ręki, żeby zobaczył moje dzieło. Zaczął się uśmiechać. Chciałam sięgnąć po lustro, ale Jimin odwrócił się tak gwałtownie, że nasze twarze były parę centymetrów oddalone od siebie. Moje usta były naprawdę tylko 1 centymetr dalej od Jimina ust.

" Dzie-ee..ku-uu..je." Powiedział delikatnie patrząc się mi prosto w moje oczy, po sekundzie jego wzrok powędrował na moje usta i z powrotem do moich oczu. Ja zaczęłam delikatnie gryźć moją dolną wargę... Zaczęłam się pochylać tak jak Jimin... Jimin!

Odsunęłam się, poprawiłam swój głos. " Podoba ci się?" Spytałam, patrząc gdziekolwiek indziej niż na niego. Powiedział krótkie tak i zaczął wszystko chować do tej kosmetyczki. Poprawiłam spodnie, które wchodziły mi do tyłka. Nareszcie przypomniałam sobie co miałam tak naprawdę zrobić.

" YA, Jimin oppa?! A co ty robisz w moim pokoju??" Spytałam się, nakładając cały mój ciężar na lewą nogę i wypchnęłam lewe biodro. Moje ręce były skrzyżowane i patrzałam się na niego poważnie. Jimin został cofnięty moim zachowaniem. Przyznaje się, że moje emocje zmieniają się tak samo, jak Scarlet podejmuje decyzje o chorografii tanecznej.

" Co z tymi nerwami, spokojnie..." Powiedziałam, pokazując rekami. Spojrzałam się na niego ostro i on chyba dopiero zrozumiał co powiedziałam. Poprawił głos, po czym kontynuował. " Więc miałem awarie w łazience, więc potrzebowałem nowy pokój. Hobi hyung powiedział, że hotel dal mu ten klucz. A co ty robisz w moim pokoju."

" To MÓJ pokuj!!" Krzyknęłam, podkreślając mój. Byłam wściekła, nie wystarczy, że Jimin nadal patrzy się na mnie jak na swoją nową zdobycz. Tupnęłam nogą i wyszłam z pokoju. Mam dosyć. Muszę się dowiedzieć co tu się dzieje.

Jimin pobiegł za mną. Podeszłam do recepcji. Uśmiechnęła się do nas młoda kobieta, ale jej wzrok natychmiastowo ze mnie powędrował na Jimina. Jej oczy się rozjaśniły, zaczęła się poprawiać. Podniosła do góry biust, rozpięła jeden guzik swojego mundurek dając wystarczający widok jej dekoltu. Płoszyła się na blacie od recepcji robiąc, że jej biust zaraz jej wyskoczy z tej koszuli. Przewróciłam na nią oczami.

" Może najprościej, to po prostu zdejmiesz koszule, usiądziesz na blat i powiesz ' Tania dziwka do przelecenia." Burknęłam z uśmieszkiem. Dziewczyna spojrzała się na mnie złowrogo. Wyprostowała się i spojrzała na mnie wrednym wzrokiem.

" Jak śmiesz! A kim ty jesteś? Jego dziewczyną." Spytała się mnie z uśmieszkiem. Podniosła jedna brew na mnie i patrzała się zadowolona na moją ciszę. Ha, jednak nie taka głupia szmata. Nagle do mojej głowy wpadł mi durny pomysł. Nie zamierzałam go użyć, ale ta szmata sprowokował mnie, flirtując z nim.

" Tak jestem jego dziewczyna więc... Spierdalaj." Kiedy to mówiłam, uśmiechnęłam się do niej. Podeszłam do niego, jedna moja ręka była do około jego ręki. Moja dłoń od drugiej reki spoczywała na jego pliczku i przyciągnęła jego twarz do mnie. Stanęłam na palcach delikatnie i pocałowałam go w policzek, powolnie odsuwając się od niego. Moja ręka dalej była da około jego ręki. Spojrzałam się zwycięsko na tą dziewczynę i pociągnęłam Jimina w drugą stronę.

.....

*Jimin POV*

Odeszliśmy do recepcji. Patrzałem się na Cornelia która szła niesamowicie. Rozglądałem się po całym holu. Recepcjonistka uśmiechnęła się do mnie i zaczęła podkreślać swój dekolt. Zrobiło mi się niewygodnie, ale wyobraziłem sobie Cornelie rano. Ta na pewno ona seksowniej wyglądała niż ta dziewczyna. Dziewczyny dobra rada niewinna seksowność jest lepsza niż przesadna seksualność.

Cornelia powiedziała coś do tej dziewczyny, co mnie zaskoczyło. Cornelia pokazała uśmieszek do niej, a recepcjonistka została zaskoczona. Później spytała się Cornelie czy jest moja dziewczyna. Wiedziałem, że Cornelia jest rozsądną dziewczyną i nie zrobi nic co później będzie żałować.

" Tak jestem jego dziewczyna więc... Spierdalaj." Cornelia powiedziała z uśmieszkiem. Czekaj... CO??! Cornelia podeszła do mnie, jej prawa ręka była dokoła mojej ręki. Zaskoczyła mnie, ale co dalej zrobiła cofnęło mnie w rozwoju. Jej lewa ręka wylądowała na moim policzku i przyciągnęła mnie bliżej do swojej twarzy. Po sekundzie jej miękkie usta wylądowały na moim policzku. Odsuwała się pomału, po czym spojrzała się w stronę recepcjonistki, której uśmieszek zniknął i zmienił się w zaskoczona twarz.

Corneli pociągnęła mnie w drugą stronę, z powrotem w stronę naszego pokoju. Patrzałem się na jej rękę dokoła mojej. Uśmiech sam mi się wkradł na moje usta, kiedy Cornelia puściła mnie ostro i tupnęła nogą mocno o podłogę, aż ja poczułem jak podłogą zaczęła wibrować.

" No co za dziewczyna ja nie mogę. Te wasze Koreanki nie mają własnej dumy czy co?" Powiedziała odpychając swoje brązowe włosy za ramie. Miała je do długości tali. Odwrócił się do mnie ze zdenerwowana miną. Czekaj ona rozmawia ze mną? Wzruszyłem ramionami, a on tylko westchnęła.

" Od kogo dostałeś ten klucz." Powiedziała pokazując na swój klucz do pokoju

" Niech się zastanowię było to od... Hobiego hyunga." Powiedziałem, patrząc się jej prosto w oczy. Jej oczy się rozszerzyły, żeby zwęszyć się znowu. Byłem pewien, że nie ważne czy hyung jest od niej starszy lub nie, kiedy ona go znajdzie, to nie żyje.

" Chodźmy Jimin oppa. On musi nam coś wytłumaczyć." Powiedziała to bardziej jak rozkaz. Szczerze mówiąc, kiedy jest wściekła jest piekna i przerażająca w tym samym czasie. Cornelia odwróciła się i zaczęła iść prosto do pokoju gier gdzie był Hobi hyung. Ja szedłem za nią cicho modląc się, że to tylko nieporozumienie i dostane swój własny pokój, bo jeśli ja mam dzielić pokuj z tą niewinnie-seksowną dziewczyną, to jest to samobójstwo.

" Hoseok oppa!" Krzyknęła Cornelia co sprawiło, że Namjoon hyung, Hobi hyung, Tae i Kookie odwrócili się w naszą stronę. Byli przerażeni. Kookie zaczął mówić do mnie po cichu " O co chodzi?", a ja powiedziałem cichutko z powrotem "zobaczysz."

" Cornelia! Co jest? Wiesz, że jak jesteś zła to jesteś piękna i straszna w tym samym czasie." Powiedział hyung. Zaczął się cofać, kiedy Cornelia stawiała stanowcze kroki w jego stronę. Ja poszedłem stanąć obok Tae i Kookiego. Próbowali się mnie spytać co się stało, ale ja nie odpowiadałem.

" Oh! Serio oppa? To muszę być boska, bo jestem wściekła!" Wrzasnęła, a Hobi hyung podskoczył i zaczął się cofać coraz szybciej, kiedy Cornelia go prawie złapała. Patrzeliśmy się jak ona goniła dokoła stołu od bilarda.

" Cornelia, o co chodzi?" Spytał się hyung wycierając pot z jego czoła. Cornelia się zaśmiała sucho. Trochę zacząłem się bać jej śmiechu.

" Jak o CO??! Dlaczego Jimin oppa dostał klucz do mojego pokoju!" Spytała się poważnie. Hobi hyung zaczął się uśmiechać jakby był winien całego tego zajścia. Namjoon hyung poszedł do Hobiego hyunga i stanął przed nim.

" Cornelia-ah, to nie porozumienie zaraz porozmawiamy z recepcjonistką i wszystko się wyjaśni." Powiedział hyung patrząc się prosto w oczy Corneli. Corneli wściekłość zmieniła się zamyślenie, a po sekundzie była zaskoczona.

" Co znowu do tej szma.. Ehem chciałam powiedzieć, co znowu, ale ja tam już byłam i ona powiedziała, że nic nie mogą zrobić." Cornelia zatrzymała to, co chciała powiedzieć wpierw i zmieniła na całkiem inną historię. Przypomniałem sobie co Cornelia powiedziała do recepcjonistki i zaśmiałem się delikatnie. Za chwile przypomniała mi się pewna chwila kiedy, Corneli usta i mój policzek... O boże! Zaczerwieniłem się natychmiast. Cornelia wzięła głęboki oddech i podeszła do mnie, szepcząc mi do ucha i wyszła z pokoju.

" No to niestety, ale dzielisz ze mną pokuj Jimin oppa."

ciąg dalszy nastąpi

— ༄  ⁂  ༄  —

dziękuje za przeczytanie tego rozdziału i jak wam się podobał. Z powodu problemu z internetem, w tym tygodniu wysłałam tylko jeden rozdział. Mam nadzieje, że w następny piątek nie będę miała takie problemy. Kocham was, pamiętajcie, żeby zostawić komentarz i gwiazdkę.

Widzimy się w piątek, pa 😘

-Sweetybell00❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro