Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

❀ 21 ❀


Rozdział dwudziesty-pierwszy: Nerwy
____________________


*Cornelia POV*

Słońce świeciło jasno. Nie mogłam otworzyć oczu, bo płakałam całą noc. Czułam się jakbym umarła w środku. Cały czas się zastanawiałam, dlaczego się tak zachowuję. Czułam się strasznie, tak jakbym była trupem, który może tylko patrzeć i oddychać. Dlaczego całą moją frustrację wyrzucałam na Jimina? To nie była jego wina, to ja zachowywałam się jak gówniara.

" Cornelia, mogę wejść?" Spojrzałam się na drzwi. Były uchylone i Katherine patrzyła się na mnie ze smutną miną. Nie odpowiedziałam jej, tylko spojrzałam na sufit.

" Hej, co ci jest? Zachowujesz się dziwnie, odkąd wróciłaś wczoraj z pracy. Wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć?" usiadła obok mnie i zaczęła głaskać mnie po głowie. Wiedziała, że kiedy jestem przybita lubiłam, kiedy ktoś głaszcze mnie po głowie. Kiedy mnie głaskała, zaczęłam szlochać delikatnie. Nie zasługiwałam na to ciepło od Katherine, zwłaszcza po moim zachowaniu wczoraj.

" Hej, wszystko dobrze?" Do pokoju weszła Rachel i Jennifer. I to samo spojrzenie, współczucie. Gdyby nie były to one, to bym się obraziła, bo nie potrzebuje sztucznego współczucia. Jennifer pomogła mi wstać, a Rachel podała mi owsiankę. Nienawidzę jej, no ale muszę ją zjeść.

" Hej dziewczyny, widziałyście gdzie poszedł Domino?" Następna weszła Leila patrząca się na swój telefon.

" Pytałam się.... Cornelia, co jest?" Spojrzała się za telefonu i jej wzrok spotkał mój. Od razu schowała telefon i podeszła do mnie. Powiedzieć im że sama nie wiem, dlaczego tak się zachowuję.

" D...ziew..czyn..y?" Wykrztusiłam ledwie co. " Nie wiem co się ze mną dzi-eee-je." Zaczęłam znowu płakać. Dziewczyny patrzały się na mnie nie wiedząc co powiedzieć.

" Hej, spokojnie. Powiedz nam co się stało od samego początku." Powiedziała zmartwiona Rachel. Usiadła obok mnie, objęła i delikatnie głaskała po moim ramieniu. Opowiedziałam im wszystkie moje uczucia, zachowania, sprawy i afery.

" Cornelia to proste, jesteś po prostu... (westchnięcie)... zakochana w nim." Powiedziała Leila. Ja zakochałam się w Jiminie?

" Andweeee!!" Zaczęłam krzyczeć i płakać w tym samym czasie. Rachel przytuliła mnie mocniej. Mam dosyć. Dlaczego ze wszystkich mężczyzn na świecie zakochałam się w NIM. Istnieje tyle fajniejszych, przystojniejszych, WYŻSZYCH, wolnych mężczyzn. Dlaczego ON!!

" Słuchaj, ja mam prace dzisiaj, więc nie mogę z tobą spędzić dnia. Przepraszam." Powiedziała Jennifer. Rozumiem ją, pracuje w tej cukierni i dzięki jej wypiekom ta cukiernia robi się sławniejsza.

" Ja też nie dam rady, jestem umówiona. Przepraszam" Powiedziała Rachel, która pocałowała mnie w czoło i wstała z mojego łóżka.

" Ja też." Powiedziała Katherine. Spojrzałam się na Leile. Ona wzięła telefon i zaczęła dzwonić.

" Annyeonghaseyo. Leila Carter mówi. Chciałam powiedzieć, że moje przyjaciółka jest chora, więc dzisiaj nie dam rady przyjść." Spojrzałam się na nią zdziwiona. Nie musi dla mnie brać wolne.

" Teraz możemy iść razem na zakupy, zjeść lody i powygłupiać się tak jak lubisz." Powiedziała z uśmiechem. Nie chciało mi się, ale dlatego, że dla mnie zrezygnowała z pracy na dziś, to ja przyjmę, chociaż jej ofertę. Przytaknęłam, a ona podskoczyła ze szczęścia.

Leila wyszła z mojego pokoju, by się przebrać. BOGU, dziękuję, że mam dzisiaj wolne, bo nie wiem co bym zrobiła. Wstałam z łóżka, umyłam się, ubrałam i pomalowałam się. Nie chciałam, żeby świat widział TE worki pod oczami. Upięłam włosy w wysokiego kucyka, zabrałam torebkę z najważniejszymi rzeczami i wyszłam z pokoju.

Leila czekała na mnie na dole. Podeszłam do niej. Uśmiechnęła się do mnie i powiedziała. " Powinęłyśmy dziękować bogu, że istnieje makijaż. Bo nie wyglądasz jak ten potwór co był w twoim pokoju."

Zaśmiałam się na jej komentarz. Muszę przyznać, że ma racje, gdyby makijaż nie istniał to nigdy bym nie wyszła z domu. Leila zamknęła dom i wsiadłyśmy do taksówki, która zamówiła Leila.

Dojechałyśmy do Lotte. To wielki sklep handlowy i drogi, ale nie ma co się martwic, bo nas stać, żeby tu być. Weszłyśmy i zobaczyłam plakaty Exo, Twice i więcej idoli i aktorów. Leila pociągnęła mnie do H&M.

Kupiłyśmy chyba wszystko, co było tu możliwe do kupienia. Nie żartuje... a może nie. Leila pociągnęła mnie na lody. Wzięłam sobie trzy kulki: Czekoladową, orzechową i kawową. Leila wzięła sobie tez trzy kulki: Limonkową, truskawkową i kokosową. Usiadłszy przy Fontanie.

" Oh, widzisz V oppe. On jest taki przystojny zrób mi zdjęcie z nim?" Spojrzałam się w bok. Zauważyłam młode dziewczyny, licealistki, bo miały na sobie mundurek. " Wagary huh?..." Powiedziałam sobie cicho pod nosem.

" Nom, a jak ja ci już zrobię to zrób mi z moim przyszłym mężem." Patrzałam się na nie. Ta druga dziewczyna podeszła do wielkiego zdjęcie Jimina i zaczęła pozować. Sorry młoda, ale on już ma dziewczynę i to ona będzie jego przyszłą żoną. Wstałam z siedzenia i kierowałam się w inną stronę niż ten plakat. Chce chociaż przez jeden dzień nie widzieć, nie słyszeć ani nie myśleć o nim.

" Hej, Cornelia zaczekaj na mnie!" Spojrzałam się do tyłu i widziałam Leile, która nie nadążała za mną.

.....

*Jimin POV*

W mojej głowie nadal grały jej słowa. ' Mam ci dziękować? Okay, dziękuję, że znowu nie posłuchałeś mojej prośby i wpieprzyłeś się w moje sprawy, dzięki. Zadowolony?'
Wziąłem swoją poduszkę i puściłem ją na swoją twarz. Ugh, dlaczego ja tak o tym myślę. Całą noc nie mogłem spać, ale dzięki temu, że dzisiaj nie mamy żadnego grafiku mogę sobie teraz poleżeć.

" Hyung, Jimin hyung się dziwnie zachowuje, cały czas wzdycha, krzyczy albo wierci się po łóżku. Zadzwonić po lekarza?" Usłyszałem głos maknae. Ugh, on sądzi, że jestem chory? IDIOTA!

" Nie Jungkook. Zostawmy go. Pewnie się pokłócił z Seulgi." Powiedział Yoongi hyung.

" Wcale się z nią nie kłóciłem!!" Krzyknąłem obracając się na brzuch.

" Oh, hyung on chyba nas słyszał." No co ty nie powiesz geniuszu.
Drzwi do mojego pokoju się otworzył podszedł do mnie Hoseok hyung. " Chimchim, chcesz ze mną potańczyć?" Spojrzałem się na hyunga i wstałem z łóżka.

" Z przyjemnością hyung, może się uspokoję i poukładam myśli." Poszedłem się przebrać, zabrałem ze sobą czyste ubrania i telefon. Wyszliśmy, zabraliśmy ze sobą wodę i poszliśmy na piechotę do firmy.

" Uff, dobrze, że mam kondycję, bo bym nigdy im nie uciekł." Goniły nas jakieś licealistki. Chciały nas dotknąć, pocałować i coś tam. Naprawdę, młodzież w tych czasach nie zna wstydu.

Weszliśmy do góry. Przechodziłem obok biura Corneli i te słowa znowu przyszły mi do głowy 'Mam ci dziękować? Okay dziękuje, że znowu nie posłuchałeś mojej prośby i wpieprzałeś się w moje sprawy, dzięki. Zadowolony?' Szybko się odwróciłem w druga stronę.

" Jimin, wszytko dobrze?" Potrząnąłem głową i uśmiechnąłem się do hyunga. " Pewnie."
Zaczęliśmy tańczyć, wygłupiać się i śmiać. Byliśmy tak przez parę godzin.

" ChimChim? Chcesz ze mną nagrywać Hope on the Street?" Uśmiechnąłem się i przytaknąłem. Ale przed tym muszę iść do łazienki.

.....

*Cornelia POV*

Bawiłam się świetnie z Leila. Wcale nie myślałam o NIM, o moim zachowaniu i zakochaniu się. Kupiłam tyle ubrań, rzeczy dla mojego kotka i gry. Kocham gry na komputer, PS3, Xboxa i inną elektronikę. Poszłyśmy do kawiarenki.

" Słuchaj, wiem jak sie czujesz. Zakochujesz się w kimś, kogo nie możesz mieć. Ale to nie jego wina! Myślę, że powinnaś go przeprosić." Spojrzałam się na nią. Ma rację, powinnam go przeprosić. Nie mogę zrzucać winy na niego. Postanowiłam przeprosić go jutro.

" Chodzi ci o Brooklyna?" Spojrzała się na mnie poważnie, a później uśmiechnęła się niezręcznie.

" ...Pewnie, że o niego, a o kogo miałoby to być?" Spytała się mnie pijąc szybko swoją kawę. Dziwne...

" Hej, nie pij tak szybko, bo się zakrztusisz." Powiedziałam ostrzegająco. Przestała i uśmiechnęła się nieśmiałe do mnie. Ah, to w końcu ona miała mnie pilnować czy ja ją?

Leila zadzwoniła po Adama. Po paru minutach przyjechał, zabrał nasze reklamówki, a my wsiadłyśmy. Muszę przyznać, że bez dziewczyn, które zawsze są dla mnie, ale nie wszystkie na naraz, czasami tak jak dzisiaj była tylko dla mnie Leila. Gdyby nie one dalej siedziałam bym sama w pokoju płacząc i narzekając na siebie.

Wysiadłyśmy przy innej kawiarence. BO ktoś wypił za dużo kawy.

Miałyśmy już wejść kiedy.

" Ah przepraszam nie zauważyłam cię... Oh?"

" Cornelia-ah?"

ciąg dalszy nastąpi

— ༄ ⁂ ༄ —

Hej, wszystkim przepraszam, że tak pórzno jednak musiałam skończyć te warzne wypracowanie z isladzkiego co jest warte 30% oceny.

Prosze o to kolejny rozdział. Przepraszam że wysyłam tak pórzno, pewnie u was jest już 22 ale nie miałam czasu żeby wysłać go wcześniej

Dziękuje jak zwykle za wszystki komentarze i gwiazdki, za czytanie moich wszystkich rozdziałuw też. Nadal namawiam was żebyście dalej kometowali moja książke i głosowali jeszli wam się podobała.

Taki delikatny spojler 23 rozdziale bedzię się działo ale co? hihi 😏🔥😏

- Sweetybell00❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro