Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

❀ 18 ❀


Rozdział osiemnasty: Plan pozbycia się Corneli
________________________


*Autora POV*

" Diament dojedzie do sejfu za 2 godziny. Powtarzam diament dojedzie do sejfu za 2 godziny."

Wszędzie było słychać głos managera w głośnikach. Pracownicy Big Hit biegali w te i spowrotem tak jakby szykowało się wielkie przyjęcie. I nie mylę się bo tak bylo ale nie przyjęcie lecz wielka przesyłka.

" Hej eonni gdzie jest xx."

Wszyscy byli zestresownai bo kurtka skurzana od Balmian miała przyjechać za dwie godziny, a nawet pomieszczenie gdzie będzie przechowywana nie było jeszcze gotowe.

" Kurtka będzie za 2 godziny, a wy sie obijacie!!!" Krzyknął zestresowany Seonghyun.

Seonghyun już dużo razy zajmował się takimi rzeczami ale to pierwszy raz, kiedy coś tak ważnego spotyka jego ulubionych chłopaków.

" Oppa nie denerwuj się bo ciśnienie ci podskoczy." Powiedziała Cornelia która chodziła 3x szybciej niż Seonghyun poprawiając wszystkim do okoła.

" Cornelia-ah jak możesz być taka spokojna? Ja umieram od środka, a nie wiem dlaczego." Powiedz Seonghyun, który pije już swój 8 kubek czarnej kawy.

" Oppa w ogóle czy ty coś spałeś wczoraj?" Powiedziała Cornelia patrząca sie podejrzliwie na Seonghyuna. On za to tylko patrzał się do przodu nie zwracając uwagę na to, co mówi Cornelia.

" Ya, Oppa! Wiesz ze sie tak wykończysz?!? Idź spać, a ja się wszystkim zajmę." Powiedziała Cornelia zdenrwowana. Bo tak jak pamięta to nawet wykurzyła Seonghyna wcześniej do domu żeby odpoczął i położy się wcześniej spać.

Seonghyunowi zaczęło się kręcić w głowie. " Ya, Cornelia dlaczego was jest cztery."

Cornelia oniemiała. Widać było, że Seonghyun przed przyjazdem kurtki nie zmrużył oka nawet na sekundę, a kawa wcale mu nie pomagała.

" Oppa kazałam ci wczoraj położyć się wcześniej! Czy ty tak zrobiłeś?!" Spytała się Cornelia podnosząca delikatnie głos na jej szefa. Normalnie to się boi to zrobić. Lecz dzisiaj sama jest zestesowana ale i tak próbuje zachować zimna krew.

" Cornelie-ah nie martw się. Ja czuję się lepiej niż normalnie." Powiedział jej szef. Cornelia nie mogla uwierzyć, że jej szef nadal ją oszukuje chocziaż ona widzi jak on się czuje. Zaczęła delikatnie masować dwoma palcami swoje czoło w celu pokazania, że jest zdenerwowana zachowaniem Seonghyuna.

" Oppa! Zabierz Seonghyuna oppe do domu, bo zaraz nam tu zemdleje z przepracowania." Powiedziała do jednego z ochroniarzy.

Podeszło dwóch ochroniarzy do Seonghyuna. Podnieśli go i wynieśli.

" Czekajcie! Cornelia-ah wieże, że ci się uda a jak coś nie będzie szło po myśli to zadzwoń do mnie" Zatrzymał Seonghyun ochroniarzy. Resztkami sił powiedział to do Corneli i zemdlał.

" Oppa! Zabierzcie go do domu i to szybko!" Krzyknęła Cornelia. Ochroniarze przytaknęli i poszli z Seonghyunem do jego domu.

" Seonghyun oppa? Seonghyun oppa?" Zaczęła go wołać Hwa Seonah. Jest tutaj najlepszą stylistką, oczywiście po Corneli i Somin.

" Coś potrzebujesz?" Spytała się Cornelia, zajęta przeglądaniem jakiś ważnych papierów.
" Tak szukam Seonghyuna oppy, a nie ciebie." Powiedziała agresywnie. Hwa Seonah nic nie miała do Corneli, nawet ją podziwiała ale bała się Somin i jej bandy. Więc wolała być dla Corneli wredna.

" Przykro mi ale Seonghyun oppa poszedł do domu. Przyczyną jest przepracowanie." Powiedziała zerkając za kartek na dziewczynę. Seonah zaskoczyła ta odpowiedz.

" To, kto tu teraz rozkazuje?" Spytała sie pełna zmartwienie w głosie. Cornelia zamknęła teczkę z papierami i spojrzała sie na Seonah.

" Ja, więc, o co chodzi." Powiedziała Cornelia uśmiechająca się z anielskim uśmiechem.

" Aha, brakuje nam kogoś kto wytnie ładne xx ale widze, że nie ma oppy więc będziemy musieli sobie poradzic sami." Westchnęła Seonah. Juz odchodziła, kiedy Cornelia zatrzymała ją, łapiąc ją za ramie.

" Ja wam pomogę." Powiedziała i poszła z dziewczyną.

𒊹︎..... .....𒊹︎

W tym samym czasie trzy wredne wiedzmy przygotowywały swój złowieszczy plan.

" A jak to się nie uda? Co zrobimy wtedy?" Spytała sie najgłupsza z wiedźm. Drugie wiedzmy się spojrzały i czasami zastanawiały się jak one się z nią zaprzyjaźniły.

" Wonmi nie uda nam się, jeśli cały czas będziesz narzekać." Powiedziała najbardziej cwana wiedźma. Wonmi tylko przytaknęła nerwowo i dalej sprzątała swoje przybory do makijażu.

" Somin kurtka będzie za nie całą godzinę? Czy wszystko jest gotowe?" Spytała się cwana wiedźma, Eunhee.

" Tak wszystko jest na swoim miejscu." Powiedziała najbardziej okrutna wiedźma, która nie miała litości dla młodej stylistki. Była tak zazdrosna o jej talent, o to, że wszyscy ją lubią i że jest na pozycji, o którą ona walczyła przez 5 lat i straciła dla takiej gówniary.

Somin spojrzała się na nic niewiedzącą Cornelie, która tylko pomagała pracownikom z wielkim uśmiechem na ustach.

" Ciesz się, ciesz, to twój ostatni dzień tutaj Cornelia-ah. Obiecuje, że tak cie zniszczę, że nawet nie będziesz miała czelności tu się pokazać." Powiedziała cicho i zaczęła się śmiać złowieszczo.

Eunhee i Wonmi spojrzały się na swoją przyjaciółkę ze przerażeniem. Nigdy się tak nie zachowywała. Nie podobała im się też, że jest taka złowieszcza i okrutna ale nie zostawią swoją przyjaciółkę.

.....

Godzinę później

" Diament dojechał do sejfu. Jest w nim wespieczny." Powiedziała Cornelia która zamykała pomieszczenie na klucz.

Somin spojrzała się na Wonmi. Wonmi zrozumiała, że to teraz kiedy ich plan wkracza do życia.
Wonmi zaczęła szybko iść w stronę Corneli. Wpadła na nią 'nie' chcący. Cornelia upuściła swoją torebkę. Kucnęły razem z Wonmi która ją przepraszała cały czas. Cornelia sie uśmiechnęła ciepło mówiąc nic się nie stało.

W tym samym czasie Eunhee podeszła Cornelie od tyłu i zwinęła klucz do pomieszczenia z kurtka i chusteczkę. Oczywiście Cornelia, która zostawała zagadywana przez Wonmi, nie zauważyła, że brakuje jej tego ważnego klucza i chustki.

Spakowały wszystko spowrotem do torebki Corneli. Wonmi i tak nie przestała przepraszać ze smutną miną. Ukłoniła się przepraszając. Cornelia powiedziała, że to nic wielkiego i poszła sobie. Wonmi nadal jednak sie kłaniała ale jej wzrok wędrował za Cornelia dopóki, one nie znikła za drzwiami. Zaczęła sie cwano uśmiechać.

Somin podeszła do Eunhee i wyciągnęła rękę. Eunhee podała przyjaciółce klucz.
Wonmi przepraszała szczerze Cornelie ale nie za tą stłuczkę ale za to, co jej zrobią. Wonmi potrafiła być wredna ale jej poczucie winy było silniejsze od niej. Więc wolała przeprosić Cornelie jak najszybciej.

Wiedzmy poszły przebrać się w swoje ubrania na tą okazje. Wonmi spięła swoje długie czarne włosy w wysokiego kucyka. Miała na sobie czarne legginsy do biegania, czarną obcisłą bluzę, czarne butki, białe rękawiczki i czarną kominiarkę. Somin i Eunhee były tak samo ubrane, tylko włosy były inaczej spięte. Somin spięła w koka, a Eunhee miała krótkie włosy więc schowała je do czapki. Nastał wieczór. I wiedzmy były gotowe. Weszły do pokoju dla stylistów, zabrały nożyczki i farbki, które nie dawno używała Cornelia.

Poszły na hol. Somin otworzyła drzwi kluczem i weszły do zakazanego pokoju. Eunhee upewniła się, że wszystkie kamery zostały wyłączone.

" Ta kurtka jest taka piękna i" Powiedziała Eunhee, która nie mogla oderwać oczy od skórzanej kurtki.

" DROGA! Somin jesteś pewna, że to najlepszy sposób, żeby się jej pozbyć?!?" Powiedziała Wonmi patrząca się na przyjaciółkę z terrorem.

" Tak, jeśli tego nie zrobimy to nigdy się jej nie pozbędziemy. To jest dzisiaj albo nigdy." Powiedziała Somin która wzięła nożyczki i podeszła do kurtki na wieszaku w szafie.

" Jesteś taka ładną skurzaną kurtką, pięknie byś wyglądała na Jungkookim ale niestety jesteś mi bardziej potrzebna, na co inne." Powiedziała Somin, która zamachnęła się i zaczęła bez litości ciąć całą kurtkę.

Następnie podeszły Eunhee i Wonmi, które zaczęły wyciskać kolorowe farbki już na poniszczoną skórzaną kurtkę. Kiedy one skończyły, Somin spojrzała się na swoje dzieło i zaśmiała się chłodno. Wyciągnęła chusteczkę Corneli i rzuciła na podłogę. Później wyszły razem śmiejąc sie.
Chusteczka, która leżała na podłodze była ręcznie wyhaftowana przez babcie Corneli. Była ona biała ze złotym wielkim wydrukiem gdzie pisało ' Dla mojej kochaniej wnuczusi Conelia Roberts'.

𒊹︎..... .....𒊹︎

Trzy wiedzmy z zwycięskim uśmieszkiem weszły do Big Hita. Somin podeszła do stołu gdzie leżała torebka Corneli i wrzuciła ten klucz spowrotem niezauważona.

Seonghyun czuł już się lepiej i przyszedł do pracy. Rozkazał wszystkim stylistą, chłopakom i Corneli przyjść i zobaczyć to drogie cudo.

Cornelia poszła po swoją torebkę, wzięła ją ze sobą i pokierowała się do pomieszczenia ze skórzaną kurtką. Wyjęła klucz i otworzyła drzwi.

Seonghyun otworzył je z uśmiechem na twarzy, który zmienił sie na przerażoną minę. Cornelia chciała sie odezwać, kiedy spojrzała się w stronę co Seonghyun. Była zaskoczona i cały czas powtarzała to niemożliwe.

Seonghyun krzyknął wkurwiony jak cholera, żeby ktoś zadzwonił na policje.
Wystraszona Seonah, wzięła telefon i zadzwoniła na policje.

Policja przyjechała za parę minut. Sprawdzali wszystko kurtkę, pomieszczenie i pracowników. Wszyscy mieli alibi oprócz Corneli.

Policja podeszła do Seonghyuna z wieściami, że wiedzą do kogo należą odciski palców na nożyczkach, kluczu, klamce i pustych tubkach po farbie. Znaleźli też coś interesującego co wypadło sprawcy kiedy uciekał z miejsca wydarzenia.

" Więc chusteczka tak jak odciski należą tylko do jednej osoby..." Powiedział funkcjonariusz policji.

" Panienki Corneli Roberts"

Ciąg dalszy nastąpi

— ༄ ⁂ ༄ —

Hej wszystkim 😚😚 Miał być rozdział na podziękowania wczoraj, ale się nie wyrobiłam. Głupiutka ja 😝😝no ale już jest. Jak wam się podoba jak na razie historia? Ciekawa? Śmieszna? Czekajcie jeszcze trochę, a rzeczy staną się pikantne 😏😏🔥🔥

Dobra nie będę przecież zdradzać co się będzie działo 😁😉😁

Słyszeliście piosenkę Rapmona i Tae 😱😱😍😍😍 Kocham‼️‼️‼️‼️❤️

Dziękuje jeszcze raz, Kocham was i jestem wdzięczna do grobu. 🙏🏻🙏🏻😘😘😘

-Sweetybell00❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro