Rozdział XVIII
Oczami Jeffa
Shadow, Clockwork i Klaudia jeszcze spały a ja wpadłem na zajebisty pomysł
- Liu, Toby. Chodzcie szybko
Chłopacy po kilku minutach juz u mnie byli
- O co chodzi? - powiedział Liu
- Słuchajcie wpadłem na genialny pomysł.. - zaczełem a Liu i Toby od razu sie zgodzili
Po pół godzinie skończyliśmy i zeszliśmy na dół. A po godzinie usłyszeliśmy krzyk Klaudi
Oczami Klaudii
Obudziłam sie koło Clockwoek i Shadow w swoim pokoju. Dziewczyny był ubrane w krótkie sukienki Mikołajek, czarne seksowne rajstopy i miały czapki Mikołaja a ja wybuchłam śmiechem
- Z czego się śmiejesz? - zapytała Clockwork
- Widziałaś się w lustrze?
- Tak, ale lepiej ty też do niego podejdź
Po tych słowach była ciut wystraszona a kiedy podeszłam do lustra zaczełam krzyczeć. Wiedziałam że Jeff, Toby i Liu mają z tym co wspólnego. Po moim krzyku wszyscy odrazu przybiegli i staneli w drzwiach. Była minuta ciszy a po chwili wszyscy zaczeli się śmiać
- Jeff, zabije cię. Ale najpierw się przebiorę
- Tylko jest jeden problem kochanie. Wasze ciuchy są schowane - wykrztusił Jeff który że śmiechu lezał na podłodze
- Dobra, ale nie denerwuj się wyglądasz w tym bardzo seksownie - powiedział Helen
- A ty będziesz seksownie wyglądać z nożem między oczami - powiedział Jeff, który natychmiast spoważniał a ja się natychmiast zarumieniłam
- A może to jednak dobry pomysł żebyś w tym została? - powiedziała po cicho Shadow a ja zaśmiałam się pod nosem
Ja, Clockwork i Shadow siedziałyśmy u mnie. Po jakieś godzinie zawołał nas Ben, i powiedział że mamy szybko, zejść na dół. Po chwili już tam byłyśmy Clockwork poszła do Tobyiego a Shadow do Liu
- Po co miałyśmy przyjsć? - zapytałam
- Jeff chce z tobą rozmawiać, jest teraz u Sally
Szybko do niej poszłam a to co zobaczyłam mnie zszokowało. Jeff bawił się z Sally
- Klaudia jesteś. Pobawisz się z nami? - powiedziała Sally a Jeff sie tylko uśmiechnął
- Tak, ale najpierw chciałam porozmawiać z Jeffem - powiedziałam po czym ja i Jeff wyszliśmych na korytarz
- Odkiedy bawisz się w jej stareszego brata?
- Odkąd nie wychodziłaś przez kilka miesięcy, ktoś musiał cuę zastąpić
- Myślał ze zrobi to Nina
- Sally jej nie lubi,i chodź juz siez nią pobawić w te przyjęcie - powiedział Jeff po czym uwszedł do pokoju dziewczynki
Bawiliśmy się jakieś 2 godziny, po czym zawołał nas Slender
-Klaudia, ty, Sally i Jeff "zapolujecie" na Świętego Mikołaja, a reszta pomoże Slenderowi - powiedział Toby gdy byliśmy na schodach
- A czy nie jest czasem tak że najpierw wieczerza a potem prezenty? - zapytałam zdziwona
-Tylko że mu najpierw na niego czekamy potem jemy a na końcu otwieramy prezenty - wtrącił się E.J
- No dobrze
Siedzieliśmy czekając na "Świętego Mikołaja" jakieś 2 - 3 godziny
- Jeff, musze do łazienki - powiedziała cichutko Sally
- Dobra, to ja z tobą pójde a Klaudia zostanie czekać na Mikołaja - powiedział Jeff
Po jakieś minucie wszedł Slender w stroju Mikołaja i wielką torbą prezentów
- Gdzie Sally? - zapytał Slender
- Poszła do łazienki odpowiedziałam ze śmiechem
- To po co ja w ogóle się przevierałem? - powiedział ciut wściekły Slender
Po chwili Sally i Jeff byli już na dole
- Mikołaj juz był - powiedziała smutniejąc Sally
- Tak, ale nie martw się zapolujemy na niego za rok - powiedziałam próbując pocieszyć dziewczynke, co było skuteczne
Po wieczerzy otworzyliśmy prezenty i wszystkim wszystko się podobał. A ja sędziłam kolejną noc z Jeffem
Pow. autorki przepraszam ze rozdział tak późno, ale byłam bardzo zakęta i zmęczoa. Jutro postaram się dodać i napisać nowe ;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro