Rozdział I
Spacerowałam po parku jak codziennie od śmierci rodziców, którzy zgineli w nie wyjaśnionych okolicznościach. Szłam na swoje ulubione miejsce - skałki. Nikt nigdy tutaj nie przesiadywał. Było to daleko od centrum parku. Zauważyłam jednak ze siedzi tam chłopak. Schowałam się za drzewo i chwile go obserwowałam. Miał włosy do ramion w kolorze kruczej czerni. Gdy chciałam już wracać nadepnełaś na patyk który się złamał. Chłopak natychmiast zerwał się z miejsca i krzyknął "Kto tu jest?!" po chwili jednak poszedł w zupełnie inną strone. A ja szybko wróciłaś do domu bo było już po 22 a na szłam jutro do szkoły. Wróciłam do domu mieszkałam z ciotką bo była to moja jedyna krewna. Ciotka nie była miła, ciągle się na mnie wydzierała i mnie biła. Weszłam tak by mnie nie usłyszała, odłożyłam rzeczy i poszłam pod prysznic. Kiedy położyłam się spać myślałam o chłopaku, którego nawet nie znałaś i nie widziałaś nawet jego twarzy (troche śmieszne). Nie mogłam zasnąć miałam wrażenie że ktoś ciągle Cię obserwuje.
Oczami Jeffa
Jest inna niż wszystkie. Wiem to. Jest dobra, ma charakterek. Ma coś w sobie co mnid do niej ciągnie
Oczami Klaudii
Wstałam o 6:30 ubrałaś jeansy, szarą bluze z adidasa i czarne trampki (ubierałam się jak chłopczyca). Moje włosy do pępka spiełam w koka jak zawsze. Zjadłam śniadanie i wyszłam. Po drodze do szkoły siedziałam pod klasą czekałam na swoją przyjaciółke. Nie byłam zbytnio lubiana. Szczerze mówiąc to inni mieli w nosie to czy żyje czy nie. Miałam tylko jedną przyjaciółke - Linde. Była ładna, miała blond włosy średniej długości i niebieskie oczy. Kiedy przyszła zostało jeszcze 5 minut do dzwonka. Rozmawiałyście i opowiedziałaś jej o chłopaku z parku.
-Może to Jeff the killer - zaśmiała się Linda.
- Kto? - zapytałaś zdziwiona.
- Postać z Creepypasty - powiedziała.
- Mów jaśniej - powiedziałaś do przyjaciółki.
-Wyśle ci link do tej historii - powiedziała Linda wchodząc do klasy. Reszta dnia mineła mi dojść szybko. Po powrocie ze szkoły poszłam do siebie moja ciotka była tak pijana ze nawet nie miała siły wstać z kanapy. Zalogowałam się na Facebooka i weszłam w link od przyjaciółki. Historia Jeffa to opowieś o "niesławnym" zabójcu, który zamordował swoją rodzine mając zaledwie 12 - 13 lat. Dojść dziwne. Odrobiłam lekcje i znowu poszłam na spacer do parku. Kiedy doszłam nikogo tam nie było. Usiadłam i zaczełam myśleć. Czułam ze ktoś sie mi przygląda i po chwili podbiegłando domu.
Oczami Jeffa
Znowi ją śledziłem. Gdy na nią patrze czuje coś czego nigdy wcześniej nie czułem. Może ja... Nie to niemożlowe, nie mogłem się w niej zakochać
Oczami Klaudii
Tej nocy też nie spałam myśląc o "niesławnym mordercu". Następnego dnia nie wydarzyło się nic ciekawego. Mieliśmy klasówke, z której dostałam jedynke. Każdą naszą kartkówke musi podpisać opiekun. Po powrocie do domu dałam cioci kartkówke a ta wydarła sie na mnie i mnie uderzyła. Pobiegłam do lasu siedziałam aż do 00:00 i postanowiłam wrócić. Chodziłaś po parku i po prostu się zgubiłaś usiadłaś na ławce i poczułaś ukucie w kark. Obudziłam się w swoim domu. Nie wiedziałam jak to możliwe bo byłaś przecież w parku. Była sobota więc jak zawsze wyszłaś z Lindą. Byłyście w kawiarni. Linda ciągle opowiadała mi o Creepypascie i o "nie istniejących" postaciach. Wiedziałaś ze Linda naprawde się w to wkręciła.
- Co tam u Twojego księcia z parku? - zapytała ciekawsko.
- Jakiego księca? Jakiego mojego? Widziałam go tylko raz - powiedziałam smutniejąc.
Linda zauważyła ze po policzku spływa ci samotna łza więc zmieniła temat. Zaczeła mówić o Jeffi i tym jego "Go to sleep".
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro