❀ 72 ❀
⊰ Siedemdziesiąty-drugi: Areszt domowy ⊱
__________________
*Cornelia POV*
Ostania rozmowa nie poszła zbyt dobrze. Jimin pokłócił się z Jungkook'iem, prawie łamiąc mu nogę i odgryzając ucho. Nie wiem co planował Jimin zrobić, ale jestem tym zawstydzona. Hobi oppa musiał do mnie zadzwonić i powiedzieć, że idol ma areszt domowy, aż do odwołania lidera.
Zostając sama w moje tygodniowe wolne od pracy, posadowiłam spędzić je z dziewczynami. Rachel miała z samego rana sesję zdjęciową ze swoim ukochanym. Pojechałam z nią, będąc jej główną stylistką tak jak obiecałam. Wytłumaczyłam moje czyny Seunghyun'owi oppie i dostałam pozwolenie na indywidualną pracę dla przyjaciółek.
Wróciłam przed dwunastą, zmęczona chaotyczną pracą nad sesją zdjęciową, która była tak urocza ze strony pary, że chciało mi się rzygać.
" Dziękuje, że mi pomogłaś." Podzęnkowała Rachel, ściągając swoje białe obcasy, pozwalając stopą odpocząc od niepotrzebnego wysiłku. Poprawiając moje przewiewne kimono, szłam za nią do góry, sprawdzając desperackie SMS's Jimin'a.
Oppa ❤️🔥😏:
Jagi, tak bardzo za tobą tęsknie 😭
Jak mogli mi to zrobić!
Mam wolne i nie mogę go spędzić z tobą, buuhuuhuu... 😭😭
Czytanie ich sprowadzało do uśmiechu, który sam się wkradał na usta, gdy tylko zauważyłam dziecięce momenty pisowni w jego zdaniach. Rachel prychnęła głośno, słysząc mój chichot, który brzmiał tak głupio, że rumieniłam się na kilometr przez niego.
" Ukochany tęskni?" Zapytała kpiącym tonem, otwierając drzwi do swojej sypialni. Wpuściła mnie pierwszą, rozpuszczając swoje włosy, pozwalając im swobodnie opaść grubymi kaskadami, czarnych loków na jej zgrabne ramiona i plecy.
" Dostał szlaban, za agresywne zachowanie." Odpowiedziałam, opadając zmęczona na jej szarawe łoże. Brunetka się zaśmiała, znikając za ścianą garderoby.
" Kto by się spodziewał, że przeżyjesz taki seans." Zażartowała sarkastycznie dziewczyna, dostając ode mnie na odpowiedz niekomfortowe krząknięcie. Przeglądając zdjęcia, które udało mi się po kryjomu zrobić. Rachel uśmiechając się promienie wyglądała uroczo, ze słodkim uśmiechem idola, który patrzał z taką miłością na dziewczynę, gdy ta śmiała się z wygłupów menadżera Baekhyun'a.
" To nie był żaden seans." Odgryzłam się, przypominając sobie złączone ciała pary, ciężkie oddechy i ich jęki wiszące w powietrzu. Zarumieniłam się, podnosząc się pośpiesznie i uciekając z pokoju brunetki, pędząc do własnej sypialni.
Otworzyłam szybkim ruchem drzwi, wchodząc do klimatyzowanego pokoju gdzie Princess wylegiwała się na dywanie, kąpiąc się w południowym świetle słonecznym. Odstwaiłam torbkę na łóżko, wyciągając telefon i laptop, by zając się swoją pracą.
Nawet jeśli miałam wolne, Seunghyun nie odpuszczał mi uważając, że jestem doskonała w każdym momencie. Miał racje, jestem idealnym przykładem pracoholika. Więc jak przystoi na pracoholika wzięłam się za analizowanie najnowszych trendów i zdobywanie nowej odzieży dla chłopaków.
Siedząc nad filmikami najnowszych pokazów mody, zbierałam inspiracje na najnowszą kolekcję ubrań dla chłopaków, pozwalając emocjom wziąść górę, dobierając najwięcej dla Jimin'a... średnio było to profesjonalne.
Masując się po nosie, zamknełam sflustowana laptopa, odkładając go na bok. Kotka prężąca się przy moich nogach pomrukiwała szczęśliwie, ocierając się o moje gołe stopy.
" Zmęczona?" We framudze stała Rachel z fartuszkiem na swoim ciele uśmiechając się do mnie ciepło. Postwaiłam nogi na podłodzę, wyciągając ręce ku niebu, by rozciągnąc zesztywniałe ciało.
" Można tak powiedzieć." Ziewnełam zmęczona, stając na chłodnej podłodze.
" Jeśli masz dość siedzenia przed komputerem i niszczenia oczu, co powiesz na lekcje gotowania?" Opierając się na jednym biodrze, machała do mnie wałkiem ubrudzonym mąkom. Na ten widok, byłam wdzięczna, że Katherine postanowiła wyjść w teren i spotkać się ze swoimi znajomymi. Nie będzie zadowolona z plam po mące na dywanie.
Ruszyłam w jej stronę, zaczesując włosy w luźnego kucyka. Rachel pokręciła rozbawiona, głową, dostając moim zachowaniem odpowiedzi na jej wcześniejsze pytanie. Przerzucając głową jak mała dziewczynka, była w dobrych humorze. Nie zapomniałam oczywiście książki kucharskiej, którą kupiłam w dniu, kiedy odwiedziłam Jimin'a po raz setny.
Dochodząc do kuchni, Rachel zdążyła przejrzeć książkę, którą zakupiłam i dała mi swoją recenzję. Bawił mnie fakt, że Rachel nie była profesjonalnym kucharzem, a jej ojciec, a i tak traktowałyśmy ją, jak Magdę Gessler.
" To, czego sobie życzył twój idolek." Przekładając kartki, zatrzymywała palcem każdą stronę na sekundę i przeskakiwała na następną po minucie. Opierając głowę o dłoń, siedząc przed blatem i próbowałam sobie przypomnieć wyczekiwane danie mojego dzieła dla idola.
" Kimichi Jjigae!" Pisnęłam podekscytowana, wykrzykując swoje myśli szybciej niż zdołałam się powstrzymać. Rachel zaśmiała się głośno, przedwcześnie zadzierając brew z zaskoczenia. Znajdując przepis, analizowała składniki i sposoby przyrządzenia dania.
" To może być za trudne dla ciebie." Rzekła, szukając prostszego przepisu. Mój uśmiech zmienił się w grymas, jednak nie będę się obrażać, bo Rachel ma racje. Ja nawet jajecznicy nie potrafię przyrządzić.
" To, co sugerujesz na początek?" Podniosła się stając obok niej, zaglądając za jej plecy. Rachel przebrana w wygodną prostą, szarą bluzkę i jakieś przeprane szorty. Ulubiony fartuszek zdobił jej zgrabne ciało, nie będąc zdolny zasłonić jej apetyczne biodra.
" Może jajecznicę." W tym momencie zbladłam.
𒊹︎..... ∾ ⋆ ⋄ ✦ ⋄ ⋆ ∾ .....𒊹︎
" Nie wierzę." Śmiała się cała sobą, ledwo trzymając równowagę na krześle, na którym siedziała. " Jak można pomylić sól z cukrem?" śmiałam się mocniej na wspomnienia, słodkiej jajecznicy z szynką. Bawiąc się szklanką wypełnioną sokiem pomarańczowym, dąsałam się z własnej głupoty.
" Dziewczyny padną jak to usłyszą." Kontynuowała dobijanie mnie Rachel, wycierając łzy szczęścia, które sprawiła moja własna głupota. Chowając twarz w dłoniach, chciałam tylko wymazać ten incydent z pamięci świata, jak i mojej perfekcyjnej przyjaciółki.
" Daj spokój każdy może się pomylić." Próbowałam się usprawiedliwić, starając się powstrzymać brunetkę przed puszczeniem pary z ust. Leila i Natasha nie dadzą mi żyć w spokoju, gdy się o tym dowiedzą.
" Pewnie..." Wzieła głęboki wdech dziewczyna, próbując uspokić śmiech, który przyprawiał ją o bół brzucha. Dobrze jej tak, ma za swoje. Poprawiając kucyka, podniosła się z krzesła, wyciągając kolejne jajka, będąc zdeterminowana na sukces tym razem. Rachel starała się ochłonąć, wycierając staranie oczy, by nie rozmazać maskary i płakać tym razem z bólu. Czego jej życzyłam z całego serca.
" Tym razem musi się udać." Mruczę pod nosem, rozbijając jajko do szklanej miski. Podnosząc się z krzesła, Rachel opanowała swój śmiech, powracając do swojej poważnej osoby. Stając obok mnie, ponownie prowadziła mnie przez świat gastronomi.
𒊹︎..... ∾ ⋆ ⋄ ✦ ⋄ ⋆ ∾ .....𒊹︎
Chyba po 20 próbach i wykończeniu wszystkich jajek, udało mi się przyrządzić przyzwoitą jajecznicę. Rachel kończąc swoją porcję, wzięła potężnego łyka soku pomarańczowego i odsapnęła.
" I jak?" Zapytałam, niecierpliwiąc się na werdykt przyjaciółki. Brunetka wytarła elegancko kąciki ust, odkładając użyty listek papieru kuchennego na talerz, a po nim sztućce.
" Nie źle..." Wyszeptała, uśmiechając się do mnie ciepło. Ze szczęścia cisnęłam pięści w powietrze, skacząc na krześle. "Ale..." Zatrzymała mnie w miejscu jednym słowem, powodując ciarki na moim ciele. Wyschło mi w gardle, a przełkniecie śliny, było prawie bolesne.
" W takim tempie, dopiero na swoją emeryturę, będziesz zdolna przyrządzić Kimichi Jjigae." Dokończyła, podnosząc się z krzesła, zabierając ze sobą brudne naczynia i kierując się z nimi do zlewu i zmywarki. Uśmiech zniknął mi z powodu tej samej dziewczyny. Pochmurniałam, wstając leniwie z krzesła i od niechcenia zabrałam ze sobą naczynia do umycia.
Nie jestem cierpliwą osobą, a takie wieści mnie tylko dołowały.
Wracając do siebie po pełnym porażek po południu, dochodziła godzina 17. Opadając zmęczona na łóżko, sięgłam po telefon podłaczony do ładowarki. Na samym wyświetlonym ekranie, ukazywały mi się powiadomienia o nieodebranych połączeniach i nieprzeczytanych wiadomościach od Jimin'a.
Każda wiadomość była z domieszką desperacji i dziecięcego dąsania się w piśmie. Poczta głosowa była identyczna, słyszałam jego słodki głos, w bardziej chłopięcej wersji, jakby próbował robić ageyo dla fanek.
Ostatnia wiadomość mnie zaskoczyła.
Oppa ❤️🔥😏:
Udało mi się wyrwać, będę u ciebie za 20 minut.
Krótka wiadomość powodowała motyle w brzuchu, które za wszelką cenę chciały wylecieć z mojego żołądka i popisać się majestatycznymi barwami, w jakie je odziała miłość. Zerwałam się na równe nogi i pobiegłam do garderoby. Przebrałam moją prostą czarną koszulkę na białą, wyglądającą jak gorset na cienkich ramiączkach, bluzkę, która miała holenderskie wzorki kwiatów i innych formacji po całym materiale. Wygodne, ale seksowne dżinsowe spodenki, z wysokim stanem i czarnym ze złotym, masowym logo Gucciego paskiem. Dodałam do tego różnej długości łańcuszki, nie zapominając swoich ulubionych z moim imieniem i śnieżynką.
Nałożyłam do tego niebieski, pasujący do koloru wzorków na bluzce, kimono. Nie za długi, dosięgał mi do połowy uda i wyglądał bajecznie z rysunkami wpadających w granatowy odcień i purpurowych wachlarzy, kwiatów kwitnącej wiśni i papierowego żurawia z origami. Wsunęłam stopy w niskie buty na platformie i poprawiając ostatni raz swojego luźnego kucyka i błyszczyk, wybiegłam z domu, dostając kolejne informacje.
Oppa ❤️🔥😏:
Nie daleko twojego domu jest park. Tam się spotkajmy, wyśle ci współrzędne.
Nie czekałam długo, praktycznie wychodząc za bramkę dostałam obiecane współrzędne. Z wielkim uśmiechem popędziłam do parku, w którym miałam spotkać idola.
Po nie całych 6 minutach marszu doszłam do niedużego parku ze stawikiem na samym środku i molo, pozwalający usiąść, a nawet popływać w cieplejszą pogodę. Wchodząc przez drewnianą bramkę z naspisem uwaga przejerzdzają tędy konie, zaczełam poszukiwanie idola.
Ciężko było go znaleźć w zaciemniającym się parku, którego drzewa zapobiegały przedostania się światła na ziemia. Pojedyncze promyczki, prześlizgiwały się między lisicami, a zachód słońca powodował pomarańczowo- złociste światło na chodniku. Wszytko, mieniło się pomarańczowo- czerwoną poświatą.
Dochodząc do stawiku z molo, zobaczyłam znaną mi sylwetkę. Chłopak stał do mnie plecami podziwiając mieniące się odcienie zachodzącego słońca na spokojnej tafli wody. Idąc powolnie, stawiałam każdy krok z delikatnością w ruchu. Chciałam tak naprawdę rzucić się na ukochanego i całując go ja szalona wpaść z nim do stawu. To byłoby takie romantyczne, gdybym umiała tylko pływać.
Będąc praktycznie przed nim, zauważyłam jak spinają się mięśnie pleców chłopaka i odwraca się do mnie na pięcie. Spoczywając swój wzrok na mojej twarzy, wysłał w moją stronę przeuroczy uśmiech, że musiałam zatrzymać się w miejscu i wziąć głęboki oddech, by nie zemdleć przez nadmierną ilość emocji, zebranych w mym ciele.
" Jagi~" Zawołał mnie słodko Jimin, otwierając swoje ręce szeroko. Uroczo marszczące się oczy, tworzące kurze łapki, dodawały prędkości mojemu sercu. W prostej czarnej bluzce, czarnych dresach z białym napisem Fila po boku i czarnych butach sportwych wyglądał gorąco, ale czarna maska i czapka z daszkiem dodawała mu tajemniczości.
Potrząsłam głową, opamiętując się i ruszyłam w jego stronę, wyskakując mu w ramiona. Jego dłonie bładziły po moich plecach, próbując przypomniec sobie ich formę. Podnosząc głowę, by spojrzeć w jego brązowe tęczówki, zostałam przywitana zapierającym dech w piersiach pocałunkiem, który pogłębiony prędzej niż się spodziewałam, sprawił, że musiałam się mocno złapać materiału jego bluzki, albo bym upadła na drewniane molo.
" Tęskniłem za tobą." Wyszeptywał czule, składając pocałunki po całej mojej twarzy. Chichotałam szczęśliwa, zaciskając palce na jego bluzce, ciesząc się zanajomym zapachem wodykolońskiej.
" Ja też~" Wydyszałam, będąc uciszana ustami idola. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową podziwiając cudowny widok zachodzącego słońca. Jimin oparł swoją głowę o moją, przyciskając mnie do swego boku, bardziej niż byliśmy.
" Jak ci się udało uciec?" Zapytałam siedząc na molo i pozwalając nogom zwisać i przebierająci nimi w powietrzu. Jimin leżał sobie wygodnie na moich udach, pokazując palcami na chmurki i informując mnie co on z nich widzi.
" Hobi mi pomógł, zauważając, w jaką depresję popadłem." Odpowiedział, dalej komentując chmurki lub kwiatki, które nas otaczały. " Jestem za to wdzięczny. Ciężko było wytrzymać sześć dni bez ciebie." Dodał, ściągając swój wzrok ze scenerii i skupił go na mnie, intensywnie patrząc na mnie, oblizując sugestywnie wargi pod koniec zdania.
Jak ktoś taki w ogóle istnieje?! On będzie pewnego dnia moją śmiercią.
Podnosząc się powolnie, złapał moje usta w swoje prowadząc bardzo leniwy pocałunek, który był tak ponętny, że robiło mi się słabo. Pochłaniał moje usta po raz pierwszy i ponownie, zmieniając naszą pozycję. Leżałam teraz bezbronie na drewnianej podłodze, a idol dominował nade mną, złączając nasze palce, pochylił się, by złapać ponownie moje usta w jego własne.
Jęknełam, gdy poczułam jego język, liżący moją dolną wargę, by wkraść się do środka i zawładnąć mną kompletnie. Wyciągnęłam się w jego stronę, nie pozwalając zakończyć słodkiego obściskiwania się, pragnąc jego ust bardziej niż tlenu.
" Ktoś tu jest zachłanny." Zażartował Jimin, oblizując spuchnięte wargi. Nie mogłam się bardziej z nim zgodzić, ten chłopak robił papkę z mojego zdrowego rozsądku. Ugryzłam sugestywnie dolną wargę i wyciągnęłam wolną dłoń, by wolnym ruchem gładzić biceps idola i zjeżdżać niżej, aż do opartej o drewno dłoni. Rozbawiony chłopak, podniusł na mnie figlarnie brew, pochylając się swoimi ustami nad moimi, unosząc je wyżej, gdy chciałam go pocałować.
" Ah oppa~" Jęknęłam niezadowolona, wyczuwając jak droczy się ze mną chłopak. Jimin zaśmiał się lekko na moje zachowanie i musnął czule moje usta, wypełniając mnie euforią. Uwalniając swoje dłonie, spocone od jego ciepła, zawiesiłam się na jego szyi, przyciskając jego ciało bliżej mojego. Nasze klatki piersiowe się o siebie ocierały, tak samo, jak nosy, gdy Jimin bawił się moją cierpliwością.
" Wiesz, że jesteśmy w dość publicznym miejscu?" Zapytał, mrucząc praktycznie w moje usta, wysyłając mnie tym samym na księżyc. Westchnęłam oczarowana, rozglądając się niedbale po parku, nie widząc żywej duszy, a tylko wznoszący się księżyc, jak i powoli rozbłyskujące gwiazdy, były naszymi świadkami.
" Ale, oppa~ BTS dawno nie miało skandalu, czemu nie stworzyć jeden z twoim udziałem w roli głównej." Wyszeptałam przy jego uchu, liżąc wolno płatek jego ucha, przygryzając go na koniec. Jimin wzdrygnął się na mój gest, oddychając coraz ciężej.
" Cornelia grasz w bardzo niebezpieczną grę." Stęknął nisko Jimin, całując moją wrażliwą skórę szyi i zostawiając czerwono – różowe ślady na skórze. Utknęło mi w gardle westchniecie, gdy poczułam jego wargi poruszające się zmysłowo po moich ciele. Jego dłoń zjechała z mojej tali, na moje udo, masując je przyjemnie i podnosząc, by móc się wygodnie umiejscowić pomiędzy moim nogami.
" Nie będę nagrywała seks taśmy w tym miejscu, ale trochę pieszczot, nikomu nie zaszkodziło." Odpowiedziałam, zaciskając palce w jego pomarańczowych lokach, rozkosznie mierzwiąc jego włosy. Jimin wydał z siebie gardłowy pomruk, ssając skórę przy wiszącym łańcuszku z moim imieniem.
" Już nie długo, to moje imię będzie widniało na twojej szczupłej szyi." Mrucząc uwodzicielko w rozgrzaną, wilgotną od jego języka skórę szyi, pocałował czule wisiorek, bawiąc się moim imieniem, swoimi słodkim palcami, które potrafi tworzyć magię. Zachichotałam pod wpływem jego zimnego dotyku, które powolnie pieściło moje nagie uda.
" Nie mogę się doczekać~" Zaćwierkałam radośnie, przeczesując jego włosy delikatnym ruchem dłoni. Jimin podniósł wzrok z łańcuszka i spojrzał głęboko w moje oczy, pochylając się i składając czułego całusa na moich pragnących więcej, ustach.
" Wystarczy na dzisiaj." Rzekł podnosząc się z mojej osoby i pomagając mi się podnieść przy okazji. Księżyc rzucał na nas swoją srebrzystą poświatę, a gwiazdy mieniły się jak tysiące małych diamencików, zazdroszcząc nam naszej miłości. Dopiero zerkając na zegarek na nadgarstku idola, zrozumiałam, że jest już 20. Będąc pochłonięta całą osobą Jimin, nie zauważyłam, kiedy czas nam zleciał, domagając się naszej rozłąki, mając dość naszych słodkich pieszczot na jego oczach.
Szliśmy trzymając się za ręce, rozmawiając o wszystkim i o niczym, ciesząc się swoim towarzystwem. Idąc ścieżką po drugiej stronie lasu, gdzie przez sam środek przechodziła ulica i okazjonalnie przejeżdżały samochody. Jimin przez całą drogę śmiał się z moich żartów, całując momentami wierzch mojej dłoni.
Doszliśmy do domu, patrząc na niego ze smutkiem, rozumiejąc, że czas na pożegnanie. Jimin oparł swoje czoło o moje, pozwalając czapce z daszkiem upaść na asfaltowym podjazd. Trzymaliśmy się za ręce stojąc twarzą do siebie, uśmiechając się lekko.
" Nie chcesz wejść?" Zaproponowałam, ściskając jego dłonie. Jimin pokręcił głową, smucąc się na moje słowa.
" Chciałbym i to bardzo, ale Hobi każe mi już wracać do domu, albo mój areszt się wydłuży." Odpowiedział, całując czule moje czoło i gładząc swoimi kciukami moje dłonie. Westchnełam rozczarowana, czując niewidzialną łezkę spływająco po moim policzku.
" Jak tylko odsiedzę swoje, spotkamy się u mnie." Wyszeptał blisko mojego ucha, muskając płatek po sekundzie. Moje ciało przeszedł słodki dreszcz, który zatrzymał się w moim sercu i wstrząsał nim niemiłosiernie.
" Chcę u ciebie nocować." Rzekłam, patrząc stanowczo w jego brązowe tęczówki. Jimin zaskoczony moimi słowami, uśmiechnął się do mnie ciepło, składając ostatni, najsłodszy pocałunek, za nim nie odszedł i zniknął w ciemnościach nocy.
Spędzając z nim wieczór, byłam pewna swojej decyzji. Chce pójść jeszcze dalej z idolem, a odczucie jego odurzającego dotyku na znajomych miejscach ciała, nie było dłużej wystarczające.
ciąg dalszy nastąpi
— ༄ ⁂ ༄ —
Hejka kochani, po długim czasie wracam z rozdziałem, który mam nadzieje zrekompensuję ten czas czekania ☺️
W ogóle wyszedł Dynamite 🧨 Jak wam się podobał? Jestem w ogóle z nas taka dumna, udało nam, ARMY zdobyć 100 ml w 24h. Wow!!
Ja wiem napewno, że do niej będę zawsze tańczyć i mieć energię. Ta piosenka jest tak dobra, że wpadała mi w ucho w sekundę jak tylko ją usłyszałam. Którzy byliście? Ja byłam 100 na mv, tak samo dumna jak wtedy gdy na Fire byłam 4 😁
Dziękuje za przeczytanie tego rozdziału i DZIĘKUJĘ za 8K wyświetleń! Wow skakałam jak szalona po domu, gdy to zobaczyłam 😂
Zostawcie gwiazdkę i komentarz, bardzo chciałabym się dowiedzieć co u was i jak wam się podobał rozdział czy Dynamite.
-Sweetybell00❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro