66. Seksowna zazdrość
*Autora POV*
" Oh nareszcie jesteś. Co tak długo?" Wchodząc do pokoju, Cornelia zobaczyła, jak ich szef zwraca się do JoonWoo, po przyjacielsku. Wszyscy im się przyglądali, a zwłaszcza Jimin, który nie był zadowolony z widoku.
" Jakbyś spotkał tak piękną kobietę, jak Cornelia, też byś błądził, żeby spędzić z nią jak najwięcej czasu." Odpowiedział JoonWoo, spoglądając uroczo na amerykankę, która na te słowa zarumieniła się i z nieśmiałym uśmiechem, zaczesała pasmo włosów za ucho, które osuneło jej się na twarz, gdy jak wryta stanęła na widok jej mężczyzny z tą siksą. Jimin widząc zachowanie Corneli, zacisnął dłon w pieść, czując jak gniew się w nim gotuje.
" Nie obrażaj pięknych kobiet, porównując ją z nami, Koreankami." Warknęła oburzona SeoYeon, która taksowała wzrokiem Cornelie i prychnęła obrażona. Pan Bang spojrzał się wściekle na nastolatkę, która strzeliła focha i wtuliła się bardziej w ramie Jimin'a. Cornelia na te słowa, jak i zachowanie tej gówniary, podenerwowana wbiła paznokcie w swoją prawą ręke udając opanowaną.
" SeoYeon!" Warknął na nią JoonWoo, ewidentnie niezadowolony z zachowania nastolatki. " Cornelia jest piękną kobietą, piękniejszą niż niejedna Koreanka. A teraz przeproś za swoje szczenięce zachowanie." Dokończył, już bardziej opanowany Koreańczyk, pokazując ostrzegawczo palcem na nastolatkę.
" Oppa~ JoonWoo oppa na mnie krzyczy, obroń swoją dziewczynę." Coraz bardziej poirytowana zachowaniem JoonWoo, zaczęła się łasić do Jimin'a, udając zranioną. Na jej zachowanie, Cornelia chciała na nią krzyknąć, złapać za włosy i odciągnąć jak najdalej od Jimin'a. JoonWoo położył swoją dłoń na lewym ramieniu amerykanki, przepraszając ją za zachowanie nastolatki. Cornelia zwracając uwagę na Koreańczyka stojącego obok niej, posłała mu ciepły uśmiech, próbując nie rzucić się na gówniarę, tulącą się do JEJ chłopaka.
" Ah... Ile razy mam ci powtarzać, że nie będziesz moją dziewczyną. Jestem dla ciebie za stary, a ty dla mnie dzieckiem. Do tego twój brat ma racje, przesadziłaś i masz teraz przeprosić, a do tego Cornelia to przepiękna kobieta." Odezwał się Jimin, wyrywając swoje ramie z uścisku nastolatki. spojrzał na nią groźnie, wyładowując nerwy i przy wszystkich pochwalił Cornelie, chwaląc jej urodę bardziej niż JoonWoo, do którego czuł negatywne emocje, bo dotykał JEGO dziewczynę.
Cornelia zadowolona ze słów idola, spojrzała zwycięsko na nastolatkę, która patrzała na nią z grymasem. Amerykanka wyprostowała się, czując duże pokłady pewności siebie. Zadarła nosa do góry, widząc jak jej chłopak odsuwa się od koreanki, by trzymać pewien dystans.
Uśmiechnęła się uroczo w stronę swojego ukochanego, stawiając krok w prawą stronę, by pokazać Jimin'owi, że czuje to samo co on. Pan Bang kazał JoonWoo usiąść, a ten łapiąc za dłoń Cornelie, poszedł z nią do stolika i posadził ich, naprzeciwko wściekłego Jimin'a i obrażonej SeoYeon. Cornelia nie odważała się spojrzeć na Jimin'a, który wypalał w niej dziurę, wzrokiem.
" Czekamy na twoje przeprosiny, zanim, zaczniemy." Odezwał się poważnym głosem szef, spoglądając na nastolatkę, która szybko oderwała wzrok od Corneli, gdy tylko usłyszała pana Bang'a.
" Ale wujku?" Zaskomlała jak smutny pies, patrząc na swojego wujka niewinnie. Cornelia spojrzała zaskoczona na nastolatkę, nie mogąc uwierzyć. Przy jej prawym boku, przytaknął załamany Taehyung tym faktem.
" Nie ma ale, nie rób nam wstydu twoim dziecinnym zachowaniem siostra!" Warknął na nią wściekły JoonWoo, powodując gęsią skórkę ze strachu na jego podniesiony głos. Spojrzała się na mężczyznę siedzącego obok siebie i gówniarę siedzącą przed nim. Byli podobni do siebie, ale Cornelia choć uwielbiała koreańczyków to uważała ich za podobnych, więc nie umiała powiedzieć kto jest rodzeństwem.
" Joesonghabnida." Niezadowolona nastolatka przeprosiła w powietrze, nie śmiejąc się spojrzeć na Cornelie, która z szeroko otwartymi oczami patrzała to na JoonWoo, to na SeoYeon. Przypominając sobie jak koreanczyk wspominał, że ma 17-letnią, młodszą siostrę, która była jak wspominał rozpieszczona.
" Dobrze więc możemy zaczynać." Odezwał się pan Bang, będąc zadowolony z przeprosin siostrzenicy. Pokazał dłonią na ekran przed sobą, a mężczyzna ubrany w garnitur wstał i prezentował swój pomysł na nową kampanię marketingową, którą wymyślił jego zespół. JoonWoo rozciągnął ręce ku górze, po czym jego lewa dłoń opadła na oparcie siedzenia Corneli. Taehyung siedzący obok zauważył niezadowolony wzrok Jimin'a i interweniował. Jego prawa ręka od razu wsunęła się na oparcie siedzenia amerykanki, która była pochłonięta dobrą prezentacją. JoonWoo spojrzał się zaskoczony na Taehyung'a, który stanowczy spojrzeniem dał znać młodemu chłopakowi, gdzie jego miejsce.
SeoYeon znudzona całą prezentacją, wtuliła się w prawe ramie Jimin'a i przysnęła. Zniesmaczony Jimin spojrzał na nastolatkę i strzelił językiem, po czym skierował wzrok na Cornelie, która pochłonięta prezentacją, rozchyliła samoistnie wargi. Na ten widok Jimin poczuł mrowienie w dolnej części ciała, a jego myśl koncentrowała się na tych wargach i jak seksownie wyglądała. Wdzięczny, mrugnął jeszcze do Taehyung'a, który dostał pozwolenie od niego, by bronić Cornelie przed tym podrywaczem.
Chcąc uwagi swojej ukochanej, dosięgnął ją stopą. Wyzywająco przejechał palcem u nogi ku górze, od jej kostki do połowy łydki. Zaskoczona Cornelia podskoczyła łagodnie w siedzeniu, a jej szeroko otwarte oczy spojrzały na idola. Jimin zadowolony mrugnął do niej, dalej drażniąc ją pod stołem. Jego wzrok był jedno znaczny, podniecony i uwodzicielski. Zwilżył językiem suche wargi i z uśmieszkiem, przygryzł jednoznacznie dolną wagę. Cornelia dostała gęsiej skórki, wzrok miała skoncentrowany na tych soczystych wargach, a razem zacisnęła uda, czując dziwne mrowienie. Puszczając wargę i odchylając głowę ku górze, Cornelii utknęło westchnięcie w gardle i wierciła się na fotelu, próbując uspokoić dziwne pulsowanie.
Chłopaki jako jedyni zauważył rosnące seksualne napięcie w pokoju. Przyglądali się Jimin'owi, który drażnił Cornelie, która była w niego zapatrzona, wiercąc się na siedzeniu. Taehyung odsunął się spokojnie, dając im przestrzeń, ale nie zabierał ręki, by nie wykorzystał tej szansy JoonWoo.
" Dziękujemy." Odezwał się na koniec prezentacji szef, a Cornelia wypadła z transu i zawstydzona swoimi hormonami, odwróciła się w stronę ekranu, będąc cała czerwona na policzkach. Zadowolony Jimin, zaczął tańczyć na swoim siedzeniu, nie móc doczekać się, aż Cornelia powie mu co może, a czego nie w stosunku do jej ciała. Jego wzrok skierował się na chłopaków, którzy albo dawali mu chytre uśmieszki, albo obrzydzone miny. Jego humoru, jednak nic nie mogło zepsuć.
--------------------
Po wszystkich prezentacjach, pytaniach, co sądzą wszyscy zebrani w Sali i za i przeciw, doszło do końca spotkania. Zadowolony z wyników pan Bang, wyszedł pierwszy, a za nim zespół od marketingu. Chłopaki zostali rozmawiając ze sobą, a Jimin wstał z krzesła ostrożnie by nie obudzić SeoYeon, która znowu będzie mu zatruwała życie. Pobudzona Cornelia wstała chwiejnie, czując się dziwnie w całym ciele.
" Hej Cornelia-ah, chcesz ze mna coś zjeść. Ja stawiam." Zanim Jimin albo Cornelia mogli się dosięgnąć, między nimi stanął JoonWoo, który zapatrzony w Cornelie jak w obrazek, zaprosił na wspólne wypad . Skrępowana Cornelia patrzała na pełnego nadziei JoonWoo, widząc za nim Jimin'a, który zaprzątał jej myśli i pragnienia. Nie chciała być nieuprzejma, ale chęć wpicia się w usta idola jak najprędzej, była silniejsza. Już czuła dobrze jej znany smak, na jej wargach. Ostatni pocałunek, ich namiętny, nowy, dojrzały pocałunek, doprowadzał ją do szaleństwa.
" Bardzo bym chciała, ale mam tyle do zrobienia. Obiecałam jeszcze koleżanką, że z nimi się spotkam. Może innym razem." Czując się podle, że go spławia, Cornelia uśmiechała się w jego stronę smutno, próbując nie zdradzić swojego samopoczucia. Spojrzenie Jimin'a i oblizanie wyschniętych warg, zabijało poczucie winny i z uśmiechem i pożądaniem we wzroku, ominęła JoonWoo, wybiegając z Sali konferencyjnej.
Cornelia zatrzymała się przed framugą i ukradkiem spojrzała na Jimin'a, dając mu znać, że chce z nim porozmawiać. Jimin jak pod transem jej spojrzenia, poszedł za nią posłusznie, nie zwracając uwagi na nic. Wychodząc z pomieszczenia, zobaczył jasnobrązowe loki, które znikały za najbliższym kątem. Szedł za nią, skręcając w następny korytarz. Nigdzie jej nie widząc, oniemiały Jimin stanął w miejscu, rozkładając się po korytarzu i zastanawiając się, czy nie pomylił kierunki. Miał wrócić na główny hol, gdy coś złapało go za tylną część koszulki i zaciągnęło do innego, pustego pokoju konferencyjnego. Zanim cokolwiek zauważył, para miękkich ust, wpiła się w jego, całując go mocno. Jimin zesztywniał, ale poznawał te usta, jak swoje własne. Rozluźniając się pod wpływem jej dotyku, zaczął całować ją z powrotem, oplatając swoje ręce wokół jej tali i przyciągnął ją bliżej siebie. Jej dłonie powędrowały w jego włosy, mierzwiąc je. Zachłanne usta kochanków pochłaniały się gorączkowo, starając się zapamiętać każdy skrawek ich warg, rozkoszować się smakiem truskawkowej gumy do żucia i zielonej herbaty.
" Ha...ha... Truskawkowa guma do żucia?" Wydyszała od całowania Cornelia, odzywają się pierwsza, dalej całując usta idola, jakby jutro nie istniało, jakby następna sekunda nie miała żadnego znaczenia. Liczyli się tylko oni. Tylko jej i jego usta.
" Tęskniłem za smakiem tego choo...lernego błyszczka, który mi cię przypomina." Ciężko oddychając, odezwał się Jimin przygryzając jej dolną wargę po drodze. Cornelia zaśmiała się, po czym skradła kolejny pocałunek. Jimin czując się niecierpliwy, odsunął swoje usta od Corneli i spojrzał jej w oczy, te szmaragdy, które doprowadzały go do szaleństwa.
" Jak się znajdziemy.... u mnie. Musisz mi dobrze wytłumaczyć co mogę, a co nie. Teraz czuję się jakbym mógł cię posiąść. TU i TERAZ. Wariuje przez ciebie, Cornelia." Dysząc cięzko przygłądał się, zamglonemu spojrzeniowy amerykanki, która oddychała tak samo szybko jak on. Choć Cornelia była przerażona myślą o seksie, nie mogła powiedzieć, że propozycja nie była kusząca.
" Powiem ci wszytko u ciebie, ale teraz masz prawo mnie całować, tak samo, jak tamtego wieczoru..." Łapiąc oddech, szatynka wydyszała zdanie, z podnieceniem w głosie. Jimin niczego więcej nie potrzebował, złapał ją za kark i przyciągnął do siebie, całując natarczywie, językiem liżąc cała jamę ustną szatynki, która zajęczała na długo oczekiwany namiętny pocałunek.
Napięcie seksualne, które budowało się od tamtego wieczoru, mogło nareszcie pokazać się światu. Ta dwójka nie umiała się sobą nacieszyć. Jimin'a dłoń zjechała z ramienia, na talie, a z tali na biodro zostając tam i przyciągając jej sylwetkę, tak blisko, że czuł jej każde zaokrąglenie. Cornelia czując bliskość z idolem, pochyliła się na niego całkowicie, zaciskając objęcie rąk, bawiąc się włosami. Ich języki tańczyły razem, nie walcząc nawet o dominacje, naturalnie dostał ją Jimin, który był tak sfrustrowany, że nie przyjmował odmowy. Cornelia, która pragneła go tylko pczuć, nie sprzeczała się, dając mu pełną kontrolę.
Ich pocałunki były namiętne, pełne pożądania i chciwości, którą czuli do siebie. Cornelia wyrzucała na niego frustrację związaną z ostatnimi dniami i zazdrością o gówniarę, a Jimin wyrzucał z siebie nerwy, stres i zazdrość związaną z przystojnym siostrzeńcem szefa.
" Nie mogę znieść tego, jak tamten sku... patrzał się na ciebie." Odklejając się od siebie, Jimin pierwszy się odezwał, odzyskując oddech. Cornelia siadając na stoł na środku pomieszczenia, porawiłała swoje włosy, uśmiechajać się uroczo, na zazdrosne zachowanie jej ukochanego.
" Oh oppa... Jesteś dla mnie najprzystojniejszy. Nikogo nie kocham tak bardzo, jak ciebie. Jednak ja też byłam zazdrosna o tę siksę." Rzekła, zaczesując włosy na prawy bok, zerkając z zamrużonych powiek na idola. Jimin słysząc jej słowa, czuł się dumny ze swojego wyglądu. Siadł na jedno z krzeseł w Sali i pociągnął Cornelie na swoje kolana. Zaczesał jej luźne pasemko włosów, które oddaliło się od reszty, za ucho i zaśmiał się cały w skowronkach.
" Byłaś zazdrosna?" Powtórzył najbardziej zadowalające słowo z jej ust. Cornelia, zarzuciła głowę na drugą stronę, po czym spojrzała na niego znudzona.
" Tak byłam zazdrosna o tę siksę. Nie mogłam znieść widoku jak się do ciebie kleiła. Chciałam ją złapać za te kupione włosy i pociągnąć na drugą stronę pokoju, po czym pokazać jej, że należysz do MNIE." Dając upust swojej zazdrości, Cornelia była szczera z Jimin'em, czując się głupio, ale widząc jak dziecine szczęście dała idolowi, który się tak śmiał , że jego oczy zniknęły w pół księżyce. Jego śnieżno białe zęby, błyszczały w ciemności, a oczy wracały do jej pola widzenia.
" Kocham cię, wiesz." Powiedział czując błogość, słodkie szczęście. Cornelia podzielając jego uczucia, uśmiechajać się na jego słowa jeszcze mocniej niż wcześniej. Ich osoby pochłonęła euforia, czysta, przyjemna euforia.
"Wiem~" Zaczwierkała, uśmiechjąc się do niego czule, zamykając oczy. Jimin patrząc na jej uroczą osobę, która gryzła się z jej sposobem ubioru, zaśmiał się głupkowato ze szczęścia, całując ją w skronie. Cornelia położyła swoje dłonie na jego głowie, poprawiając włosy, zmierzwione z rozkoszy, którą jej zagwarantował idol.
Siedzieli przytuleni do siebie, bawiąc się wzajemnie swoimi palcami. Od czasu do czasu Jimin składał na Corneli twarzy, słodkie całusy, które były ledwie muśnięciem jej skóry. Cornelia pod wpływem jego dotyku chicotała, wyjąc się w jego obięciu na jej biodrach. Dziewczyna sama całowała go w czubek nosa, po czym zawstydzona, chowała się w jego klatkę piersiową. Jimin wyciągnął swój telefon i robił im selci. Cornelia czasami z nim współpracowała, a najczęściej uciekała z widoku.
" Czuję się najlepiej z tobą w swoich ramionach. Mógłbym cię tak trzymać całe życie, nasze życie." Jimin odezwał się, będąc wtulony w jej szyje, chłonąc słodki zapach truskawkowych perfum, Ariany Grandę.
" Naprawdę?" Szatynka odsunęła się od idola, patrząc w jego oczy z jedną podniesioną brwią do góry. Jimin spoglądając w te odurzające tęczówki, przytakiwał, a Cornelia westchnęła. " A to szkoda, bo ja wolałabym, być inaczej trzymana~" Zamruczała, pochylając się, łapiąc miedzy zęby jego płatek ucha. " Znacznie bliżej~" Wyszeptała, powodując słodki dreszcz w dół kręgosłupa idola, który umocnił uścisk na biodrach amerykanki.
" Jezu, Cornelia. Zabijesz mnie." Westchnoł podniecony Jimin, składając, ciepłe pocałunki na jej szczęce i szyi. Zadowolona dziewczyna ze swojego czynu zachichotała i rozchyliła usta, wciągając ciężko powietrze, gdy idol przygryzał, ssał i lizał jej skórę, rozgrzewając ją od czerwoności.
" Tak jak sądziłam." Cornelia zbyt pochłonięta przyjemnością, którą sprawiał jej idol, spojrzała obojętnie na znajomą jej kobietę, stojąca we framudze, ze skrzyżowanymi rękoma na piersi. Patrzała prosto w ogniste, głębokie brązowe tęczówki blondynki, która patrzała na nią z niedowierzaniem. Widząc spojrzenie córki szatana, odsunęła od siebie Jimin'a, tak gwałtownie, że spadła na podłogę, ale sprawnie się podniosła i poprawiała swoją spódnicę, bluzkę, włosy i wszytko co wskazywało na intymny moment z idolem. Dopiero zawieszając ponownie wzrok na nonszalackiej tancerce, zauwarzyła czerwiącego się idola, Taehyung'a.
" S-scar..." Zawstydzona, przez blondynkę patrzącą na nią karcąco. Cornelia zaniemówiła na widok blond przyjaciółki, która miała w towarzystwie szanowanego przez oboje kochanków, idola. Taehyung czerwony jak pomidor patrzał na swojego przyjaciela, nie mógł nawet zerknąć na Cornelie.
" Jest mi potrzebny Jimin. Mamy trening, a lowelas spóźnia się już 20 minut." Odwzajmniła Scarlet, wchodząć do pomieszczenia, łapiąc Jimina za ucho i wyprowadzając go z pomieszczenia. Idol syczał z bólu, gdy niewzruszona blondynka ciągneła go za sobą. Nie robiła nic złego, Jimin wiedział, jakie są prawa i kary, jeśli się spóźni. Cornelia przyglądała się zdumionym widokiem, Scarlet, która potrafiła zdominować każdego, nawet Taehyung, który szedł za nią tak posłusznie, jak grzeczny synek za mamusią.
Jimin odwrócił się w stronę Corneli i wysłał w jej stronę serce, na co ona wysłała mu całusa. " O nie. Wybije ci to flirtowanie jak z tobą skończę." Zastraszyła blondynka, ciągnąc go szybciej. Cornelia machała, rozbawiona, zapominając, na czym ich blondynka przyłapała i jaka będzie sensacją w domu.
---------
Praca ciągnęła się bezlitośnie, a Cornelia potrafiła myśleć tylko o jednym – słodkich ustach idola. Rozumiała swoją przyjaciółkę i jej powód przerwania im, ale istniał też gniew wobec blondynki, który nasilał się, jak Cornelia zaczęła myśleć ponownie o Jimin'ie i jego wargach, dłoniach i języku.
Wracając do swojego biura z pustej Sali konferencyjnej, Cornelia spotykała wzrok wielu ciekawskich, zwłaszcza że nie ważne ile razy poprawiała swoje włosy, one i tak pragnęły się chwalić, przez jakie pieszczoty przeszły.
Po 5 minutach znalazła się w swoim biurze. Po zamknięciu drzwi zsunęła się po nich przygryzając wargi by nie krzyknąć na cały budynek. Spojrzawszy na sufit zaczęła dziękować jakiejkolwiek sile wyższej za tamten wieczór, gdy by on się nie stał, Cornelia z Jimin'em nigdy by się do siebie tak nie zbliżyli.
Mijały już ostatnie minuty, gdy Seonghyun przeglądał pomysł Corneli na kostiumy sceniczne na trasę, która się zapowiadała po ich następnym powrocie, który miał miejsce w październiku. Cornelia pracowała jak szalona nad pomysłem nowych ubrań i imagine'u dla chłopaków, by fani zakochiwali się w nich jeszcze bardziej niż wcześniej. Przygotowała też parę pomysłów na powrót chłopaków, który jak planował Seonghyun miał być dynamiczny w wyglądzie.
" Nie jest złe Cornelia-ah, ale myślałem, o czym bardziej.... no wiesz WOW." Nie zadowolony Seonghyun, odłożył teczkę z pomysłem na wygład chłopaków głośno. Cornelia podskoczyła na siedzeniu zaskoczona jego zachowaniem.
" Nie rozumiem? Chciałeś dynamicznie. Więc dałam ci dynamit." Odezwała się, odsuwając na bok teczkę, spoglądając poważnie w brązowe tęczówki, swojego szefa. Choć dziewczyna nie mogła się doczekać, spotkania po pracy, Cornelia zawsze traktowała swoje zadania, jak i prace poważnie, więc teraz była skupiona i profesjonalna.
" Podoba mi się Jimin jako blondyn, Jungkook w czerwonych włosach, Jin w szarych i żołnierskie mundury, ale piosenka nam jeszcze nie była przedstawiona, ani taniec, więc nie mogę się zgodzić na coś, co może nie pasować do piosenki i jej przekazu." Dał swoją opinie Koreańczyk, powodując wściekłość u amerykanki. Cornelia podniosła przedstawioną wcześniej teczkę, od1)odłożyła je na resztę i podniosła całość, kierując się z nimi do swojej półki, gdzie trzymała swoje odrzucone, jak i zrealizowane pomysły.
" Właśnie NIE znamy piosenki ani chorografii, a ty już mi każesz wymyślać pomysły. Próbowałam sobie wyobrazić ich piosnkę na milion sposobów, a jak już miałam coś sensownego na zarys, zabawa toczyła się od nowa z chorografią, wreszcie po męczących godzinach, miałam pewien zarys i się nim posłużyłam, a ty mi mówisz, że to nie jest to co oczekiwałeś?! To oświeć mnie w takim razie!" Chowając ostatnią teczkę, odwróciła się wściekła w stronę swojego szefa, który milczał, słuchając uwag swojej zaufanej pracownicy. Uspokajając wzruszone emocje, Cornelia podniosła swoją torebkę z biurka i schowała do niej swoją zaczętą książkę.
" Masz racje. Chce ci pogratulować pomysłowości i podziękować za dziś." Powiedział podnosząc się z fotela naprzeciwko biurka i wyszedł z biura. Cornelia przyglądała się swojemu uwielbianemu szefowi, który potrafił być takim mułem czasami. Oniemiała nonszalanckim zachowaniem Seonghyun'a, wyszła z biura, zamykając je za sobą i w pośpiechu poszła do widy, zjeżdżając na parking, gdzie stał samochód Jimin'a.
Wyszła na podziemny parking i zobaczyła na tym piętrze tylko samochód Jimin'a. Sam idol stał oparty o samochód, uśmiechając się przystojnie w stronę amerykanki. Corneli serce ścisnęło się przyjemnie na widok jej ukochanego, który tak samo, jak ona nie mógł się doczekać by ponownie mieć ją w swoich ramionach. Poprawiając swoją spódnice, Cornelia podeszła do chłopaka, zatrzymując się przed nim. Jimin spoglądał do góry w zielone tęczówki dziewczyny, po czym spojrzał się w dół na jej szyje, kości obojczykowe i biust.
" Byeonte." Odezwała się Cornelia, zarzucając swoje włosy na klatkę piersiową i przeszła obok idola, wsiadając do samochodu. Jimin zaśmiał się rozbawiony i wsiadł za dziewczyną, zapinając pasy odjechał z parkingu. Cornelia otworzyła lusterko przed nią, by się przejrzeć, ale jak tylko zatrzymało Jimin'a czerwone światło, wyciągnął swoją dłoń w stronę głowy dziewczyny i rozczochrał jej, układane po raz setny, włosy.
" Yah! Wiesz ile razy je poprawiałam!" Warknęła na niego, zmęczona tym wszystkim.
" Nie wiem ile razy, ale wole cię taką... Jesteś wtedy bardzo seksowna." Odpowiedział, patrząc poważnie w jej oczy, powodując dreszcz wzdłuż kręgosłupa. Zdejmując powolnie dłonie z włosów, patrzała się cały czas zaskoczona na ukochanego, który na sekundę nie zdejmował z niej wzroku. Cornelia opuściła dłonie na swoje kolana i uśmiechnęła się uroczo.
" Dzięki oppa, ty zawsze wiesz jak mnie pocieszyć." Powiedziała, kładąc lewą dłoń, na jego wolną. Jimin zauważył, że jego ukochaną coś gryzło odkąd się ostatnio widzieli. Chodziła cały czas wzdychając i nie zwracała uwagi na swoje otoczenie. Żyła tylko swoimi zmartwieniami, które prześladowały ją w głowie.
" Wiesz, jeśli coś cię gryzie, możesz zawsze mi się wyżalić. Nie jestem twoim chłopakiem, tylko po to, żeby cię całować. Chce cię wspierać, tak jak ty wspierasz mnie." Powiedział, zaciskając swoje palce na jej i puszczając hamulec, gdy czerwone światło, zmieniło się na zielone. Cornelia przypomniała sobie nieprzespane noce, pracując nad projektem i długie dni w pracy, gdy kłóciła się z Jimin'em.
" Ostatnio razem z Seonghyun'em pracujemy nad waszą garderobą na trasę koncertową. Planujemy też pomalutku wasz image na powrót. Wasza firma nie ma jeszcze głównej piosenki i chorografie, a ja już mam wymyślać koncept, nie wiedząc nawet jak wasze muzyczne wideo będzie wyglądać." Patrząc przed siebie, Cornelia otworzyła się do Jimin'a, choć jak najszybciej zrzucić wszytko co ją martwiło ze swojego serca. Jimin zerkając na nią co sekundę, przyciągnął dłoń dziewczyny do swoich ust i musnął delikatnie, wyrywając ją z zamyślenia.
" Mianh." Westchnął smutno, składając kolejny czuły całus na wierzchu jej dłoni.
" Za co przepraszasz oppa?" Spojrzała się na niego niepewnie.
" Za to, że cię zostawiłem z tym wszystkim samą. Mianh jagiya." Odpowiedział, zatrzymując się na czerwonym świetle, patrząc prosto w jej wilgotne tęczówki, zdjął dłoń z kierownicy i położył ją na jej policzku, gładząc jej policzek kciukiem.
" To nie twoja wina. Mieliśmy pewien konflikt, który był dla nas ciężki do rozwiązania." Złapała za dłoń idola i wtuliła się w nią uroczo. Zamknęła oczy, pozwalając by ciepło przychodzące z jego dłoni, ociepliło jej zranione uczucia. Otwierając oczy, rozszerzyła je mocniej na odczucie miękkich ust chłopaka na swoich. Stykały się one przez sekundę, ale tak słodki i niewinny gest ze strony Jimin'a, spowodował, że się rozluźniła Cornelia, a jej palce zacisnęły się na jego dłoni.
Oderwali się do siebie zadowoleni. Cornelia czuła takie szczęście, że miała Jimin'a jako swoje wsparcie. Nie wiedziała komu podziękować za to, że to ją spotkał tak zaszczyt, bycia kochaną przez tak cudownego mężczyznę, jakim jest Park Jimin.
Zatrzymali się na mieście, by móc coś zamówić na kolacje. Cornelia kupiła tradycyjną koreańską kolacje, a z nią książkę z przepisami różnych rodzajów dań. Uznała, że nadszedł najwyższy czas, by uczyć się gotowania. Dojechali po nie całych 10 minutach do apartamentu idola. Jimin wysiadł pierwszy, podbiegając do drzwi Corneli i otwierając je dla niej, mając wyciągniętą jedną dłoń w jej stronę. Dziewczyna z przyjemnością złapała za dłoń, która miała pomóc jej wysiąść. Jimin zabrał od niej zakupy, a drugą dłonią złapał za jej dłoń i prowadził do swojego mieszkania. Przywitali się z portierem i poszli prosto do windy. W windzie Jimin dokuczał Corneli z zakupem książki kulinarnej.
" Nie umiesz nawet ugotować coś prostego jak jajecznica, a chcesz się nauczyć koreańskiej kuchni? To za wysoka poprzeczka nawet dla ciebie jagiya." Przeglądając książkę, komentował Corneli talent kulinarny, który tak naprawdę nawet jeszcze nie istniał. Dziewczyna obrażona słowami ukochanego zmarszczyła brwi i wyrwała książkę kulinarną z dłoni idola.
" Nikt cię nie prosił o zdanie. Zobaczysz jeszcze zmienię się ze stylistki na światowej sławy kucharza jak ojceic Rachel i będziesz żałował, że tego dnia odrzuciłeś moje starania." Ostrzegła go Cornelia, pokazując na niego palcem, denerwują się jeszcze bardziej, gdy na twarzy idola po każdym wypowiedzianym słowie, rosnął coraz większy uśmiech.
" Starasz się dla mnie?" Zapytał patrząc zadziornie na szatynkę przed sobą. Cornelia czując jak się rumieni, zasłoniła swoją twarz książką.
" Nie mogę pozwolić idolowi Kochanemu przez miliony, jeść cały czas na mieście. Ktoś musi zadbać o twoje zdrowie, a jako twoja dziewczyna powinnam najlepiej o ciebie dbać." Kładąc wskazujący palec na książce, Jimin odsłonił twarz dziewczyny, która rumieniła się . Na ten widok, Jimin poczuł szybsze bicie serca i ucisk w klatce piersiowej. Złapał Cornelia za prawy nadgarstek i przeciągnął jej dłoń przez swoje ramie, ciągnąc dziewczynę ku sobie i pocałował ją namiętnie. Cornelia nie miała nawet czasu, by zareagować. Jimin'a usta poruszały się sensualnie, obdarzając usta dziewczyny miłością.
" Jak zaczniesz gotować to nie będę miał wyboru, jak tylko zrobić z ciebie moją żoną." Wydyszał, patrząc w jej oczy z namiętnością i miłością, gdy Cornelia próbowała złapać oddech. Zaśmiała się bezsilnie i podniosła książkę z podłogi, którą upuściła pod wpływem zaskakującego pocałunku. Wyprostowała się z książką w dłoni, która była otwarta na stronie Kimichi Jjigae.
" Nawet los wybrał już dla mnie, co mam się uczyć jako pierwsze." Zaśmiała się pokazując otwartą strone książki. Jimin przyciągnął Cornelia do siebie przez talie, zanim drzwi się otworzyły na ich wyczekiwanym piętrze.
" Cokolwiek ugotujesz, zjem to ze smakiem." Powiedział całując ją w policzek i złapał za wolną dłoń, gdy drzwi się otworzyły. Wyszli z windy i stanęli przed drzwiami do mieszkania idola. Cornelia wyczekiwała aż Jimin otworzy dzwi, a zamiast tego, wyszeptał jej do ucha. " Data twoich urodzin. Później będzie data naszego ślubu." Na niski głos idola, Cornelia wzdrygnęła się i przełykając ciężko ślinę, wbiła swoją datę urodzin. Słychać było odgłos otwierającego się zamka i drzwi się otworzyły.
"...!" Zaskoczona Cornelia patrzała na Jimin'a z niedowierzaniem. Idol przeszedł obok skamieniałej amerykanki, kładąc reklamówkę z kolacją na blat i wyjmując zapakowane dania z reklamówki. Cornelia ocknęła się, zdjęła buty i pobiegła za Jimin'em z wielkim uśmiechem.
" Jesteś przeuroczy~" Rzekła, kładąc książkę na blat obok jedzenia i przytuliła się do umięśnionych pleców idola. Jimin wyciągając ostatni talarze, podskoczył zaskoczony w ramionach szatynki.
" Nie, przeurocza jesteś ty. Ja lubię tylko ciebie uszczęśliwiać." Odpowiedział, odwracając się w stronę dziewczyny, która rozluźniła swój uścisk. Jej rece byly teraz owinięte dookoła tali Jimin'a, patrząc na niego promienie. Jimin oparł się o blat i objął Cornelia za szyi, przyciągając jeszcze bliżej siebie. Ich twarze dzieliło parę milimetrów, ich oddechy łączyły się, a ich serca biły w tym samym rytmie.
" To jest nas dwoje, bo ja też uwielbiam cię uszczęśliwiać." Powiedziała uśmiechając się czule, zaciskając swój uścisk na jego tali. Jimin przycisnął swoje wargi do jej, gdy takowe słowa padły. Nawet będąc z Seulgi, nie czuł się tak błogo szczęśliwy, jak z Cornelią. Jej 'staranie się' ukazywać prawdziwe uczucia, emocje, były czymś cudownym. Jimin sam stawał się bardziej zaborczy, zaczął nareszcie coś wymagać od innych, a nie cały czas ustępować zachcianką innych przed swoimi własnymi. Ich pocałunki były namiętne, pełne szczęścia, które ich wypełniało . Nie pogłebiali pocałunku nie czując takiej potrzeby. Teraz liczyły się tylko ich szczere uczucia.
" Właśnie... Mieliśmy porozmawiać o nas." Odezwał się jako pierwszy Jimin, przerywając pocałunek. Oparł swoje czoło o Corneli czoło, patrząc jej głęboko w oczy.
" To zjedzmy najpierw, nalejmy sobie coś do picia i usiądźmy wygodnie na kanapie." Zasugerowała Cornelia, odsuwając się od idola, nie odrywając od niego wzroku. Jimin miał już coś powiedzieć, gdy zaburczało mu w brzuchu.
" Oh! Hehe... Masz racje, to dobry pomysł." Zaśmiał się niezręcznie idol, całując po raz ostatni usta dziewczyny.
-------------------------------
*Cornelia POV*
" A więc powiedz mi co mogę, a czego nie, związanego z twoim ciałem." Powiedział, siadając sobie wygodnie obok mnie. Jimin po kolacji, kiedy ja zmywałam po nas talerze, poszedł pod prysznic, pod pretekstem, że jest spocony i kleją się do niego ubrania. Zbierając talerze ze stołu i wkładając je do zlewu, by umyć je po sekundzie... Dawało mi odczucie jakbyśmy mieszkali razem.
Jeśli mam być szczera Jimin nigdy nie był w moim pokoju. Prawda jest taka, że wstydzę się go zaprosić do siebie. Pokazanie mu mojego pokoju to coś czego straszliwie pragnę, ale myśl, że dziewczyny nas podsłuchują pod drzwiami i bedą dokuczać mi po jego wyjściu, mnie przeraża.
" Jak potrafisz powiedzieć coś... takiego, tak nonszalancko." Powiedziałam zawstydzona, chowając swoją twarz w dłoniach. Zamknęłam oczy, czując jak robi mi się gorąco, a moje policzki płoną od zawstydzających słów Jimin'a i jego pewności siebie, gdy je wypowiadał.
" Bo kocham cię. Twoje ciało i chce je szanować, tak jak szanuje ciebie." Poczułam męskie dłonie na swoich nadgarstkach, które pociągły moje ręce w dół. Mojemu wzrokowi ukazał się anielski uśmiech chłopaka, który pasował do jego osoby.
" Okay, a więc wiesz, że oprócz niewinnego buzi, nie robiłam nic dalej z mężczyznami." Odpowiedziałam nieśmiałe, kręcąc nerwowo pasemko włosów na wskazującym palcu. Jimin przytaknął zadowolony, wypychając klatkę piersiową do przodu.
" Wiem jagiya. Jestem tak szczęśliwy z tego powodu. Boje się, jeśli mam być szczery, że cię skrzywdzę, ale fakt, że jesteś niczyja i jestem twym pierwszym i ostatnim mężczyzną mnie podnieca jak cholera." Złapał mnie za dłonie, trzymając na swoich kolanach, cały czas patrząc mi w oczy, gdy mówił. Postanowiliśmy po kolacji porozmawiać o 'nas'. Jesteśmy już parą od 3 miesięcy i planujemy być ze sobą jeszcze dłużej.
" Powiedz mi jednak co chcesz bym robił, a czego nie chcesz i dopiero jak będziesz gotowa, dasz mi pozwolenie. Szczegółowo, chce wiedzieć wszytko." Jego słowa były tak czułe. Chciał wiedzieć co mu wolno, a co nie by mnie nie skrzywdzić. Słowo szczegółowo mnie zawstydziło.
" Um.... Szczegółowo... No więc chce żebyś mnie całował tak jak wczenśneij. Dotykanie jest pozwalane, ale dotykanie intymniejszych części ciała, będzie po kolei. Umm... możesz mnie pomału rozpalać, tak jak to obiecałeś mi, gdy oglądaliśmy mecz." Mówiłam mu szczerze, czując się coraz bardziej zażenowana słowami, która próbowałam ubrać w najładniejsze znaczenie, jakie potrafiłam wymyślić w tym momencie. Jimin'a dłonie zacisnęły się na moich, a jego wzrok pociemniał.
" Czyli etapowo?" Zapytał, patrząc na mnie poważnie. Zaczęłam przytakiwać wolno. " Pasuje mi. Sprawie, że zaczniesz błagać bym się z tobą kochał." Zadowolony przytakiwał, a później jego głos spadł o oktaw niżej i przyciągnął mnie do siebie, by moja głowa była oparta na jego ramieniu.
" Ja też mam warunki." Rzekł, opierając swoją głowę o moją. Przytaknęłam zachęcając go by kontynuował, kiedy ja zamknęłam oczy i wdychałam jego słodki zapach szamponu. " Chce poznać wszystkie twoje przyjaciółki i oficjalnie im się przedstawić. Jeden dzień w tygodni spędzamy u ciebie. Znasz hasło do mojego mieszkania, więc masz przynieść swoje rzeczy. Może nie będziemy mieszkać razem, ale zawsze będziesz mogła u mnie nocować. Dwa dni po moich urodzinach przyjeżdżają moi rodzice, chce im ciebie przedstawić jako moją oficjalną dziewczynę z myślą o ślubie." Jego warunki mi się podobały, oprócz pierwszego i drugiego. Wiedziałam, że Jimin chce mnie poznać z innej strony, tej nieznanej mu dotąd. Podniosłam się z jego ramienia i spojrzałam się na niego poważnie. Jimin przyglądał mi się podenerwowany, a serce biło mu jak szalone. Odwróciłam jego tułów w moją stronę i położyłam dłonie na jego ramionach, przewracając go na plecy. Wspiełam się na niego, siadając na nim okrakiem. Jimin patrzył się na mnie oniemiały, a ja pochyliłam się i pocałował go ostro w usta, miażdżąc je praktycznie. Chłopak wydał z siebie jęk zaskoczenia i kiedy miał pogłębić pocałunek, odsunęłam się od niego.
" Z... Zgadzam się.... na twoje warunki. Dodam.... tylko jeden jeszcze warunek. Zanim poznasz wszystkie dziewczyny, musisz poznać najważniejszą kobietę w moim życiu."
ciąg dalszy nastąp
_____________________
Hejka 😊 Kolejny rozdział trochę dłuższy od poprzednich, ale mam nadzieje, że będzie zadowalający.
Zbliżamy się wolnymi kroczkami do końca pierwszej połowy. Nie mogę się doczekać pisać drugą i zaskoczyć Was wszytkich nagłym przyspieszeniem akcji 😁 Ups, mały spoiler 😏
Dziękuje za przeczytanie. Zostawcie gwiazdkę i komentarz, motywacja dla mnie to duża 🤩
-Sweetybell00❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro