Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

❀ 4 ❀


Rozdział czwarty: Korea
____________


*Cornelia POV*

Jestem już na lotnisku w Korei. Ono jest takie wielkie, Łał. My stoimy na lotnisku, a Katherine się rozgląda za kierowcą co ma po nas przyjechać.

" Hej, jako że teraz tu już jesteśmy to, co będziemy jutro robić?" Spytała się nas Rachel. Dziewczyny i ja spojrzałyśmy na siebie nawzajem i tylko wzruszyłyśmy ramiona do góry w geście ' nie wiem'.

" Może pójdziemy razem na miasto?" Spytała się nas Jennifer. To nie jest aż tak zły pomysł.

" Tak i może jeszcze spędzimy tydzień na samym mieście." Powiedziała Scarlet z sarkazmem. Dlaczego tydzień? Nie dokończyłam myśleć, kiedy Scarlet dodała.

" Razem to pojedziemy na zakupy na ubrania, mebelki, jedzenie i rzeczy dla waszych pupili. A oddzielnie pochodzimy po mieście. No, chyba że chcecie ze mną pójść do jakiegoś studia i poszukać ze mną prace w kawiarence?" Powiedziała.

Nie będę kłamać, nie chce mi się iść tam, gdzie one będą chciały.

Nagle nastała cisza.

" Tak myślałam." Powiedziała Scarlet. Zaczęłyśmy się śmiać z tego, jak Scarlet nas dobrze nas zna. Nagle przybiegła do nas Katherine.

" Hej dziewczyny, mam dobre i złe wieści. Które chcecie wiedzieć najpierw?" Kiedy Katherine to powiedziała my wszystkie się na nią spojrzałyśmy i przestałyśmy śmiać.

" Złe!" Krzyknełyśmy w chórku, bo wiem, że są złe, jeśli Katherine tak to powiedziała.

" Więc będziemy jechać w trzech samochodach. W jednym będzie Cornelia, w drugim Vanessa, a w trzecim Rachel." Powiedziała Katherine. W trzech, ale nas jest 10 jak ona sobie to wyobraża.... czekaj jak to ja w jednym?

" Aha, więc jakie są dobre?" Spytała się Daffne.

" Dobre są że samochód już jest i Cornelia, Vanessa i Rachel wybierają kto wsiada do którego." Dodała Katherine.

Okay, czyli ja wybieram." Chcę Jennifer." Powiedziałam. Jennifer podbiegła do mnie i mnie przytuliła.

" A, ja chce Leile." Powiedziała Vanessa. Leila podeszła do Vanessy i dalej była tylko zajęta swoim telefonem. Gdybym jej nie znała myślałabym, że pisze ze swoim chłopakiem.

" Ja, chce Daffne." Powiedziała Rachel, a Daffne tylko do niej podeszła.

" Teraz ja.. tak, chcę.... Katherine." Powiedziałam. Katherine tylko się na mnie spojrzała i przytaknęła.

" To ja biorę ze sobą... Natashe." Powiedziała Rachel

" To ja Scarlet." Powiedziała Vanessa.

" Więc ja jadę z Cornelia." Powiedziała Ashley idąca w moją stronę.

" Dobra to do samochodów." Powiedziała Katherine, która już tam szla. Wzięłam walizkę i Ashley pod rękę i poszłyśmy.

Doszłyśmy już na dwór, a ja podeszłam do chyba kierowcy, który stał obok czarnego BMW. " Annyeonghaseyo, My cztery będziemy z panem jechać. Wie pan gdzie jedziemy, prawda?" Spytałam się, na co kierowca powiedział. " Ne, agassi."

Ja usiadłam z przodu, Katherine, Jennifer i Ashley z tyłu. Kiedy pan kierowca wsiadł do samochodu spojrzał się na mnie i powiedział. " Agassi, pani i pani koleżanki mogą się zdrzemnąć. Wiem gdzie jechać."

Spojrzałam się na jego, uśmiechnęłam i kiwnęłam głową tak jak, kiedy w Korei dziękują i podziękowałam.

" Hej, dziewczyny możemy spać, on nas obudzi, kiedy dojedziemy." Powiedziałam do nich, odwracając się później z powrotem i zasypiając.

Przy Posesji

" Agassi.... agassi.... ileona. Agassi." Zaczęłam słyszeć jak któż mnie budzi nagle się obudziłam i się spojrzałam dookoła, żeby zobaczyć, że dojeżdżamy.

" joesonghabnida." Powiedziałam, na co on się tylko uśmiechnął i pokiwał głową. Odwróciłam się do tyłu, żeby zobaczyć jak Ashley i Jennifer się do siebie przytulają a Katherine jest przyklejona do okna. Zaczęłam się śmiać, na co one się obudziły.

" Co już jesteśmy." Powiedziała z zamkniętymi oczami Jennifer. Haha, jest ona taka słodka, kiedy się tak zachowuje.

" Tak jesteśmy i reszta też już przyjechała." Powiedziała Katherine, wysiadając z samochodu.

Wysiadłam i zobaczyłam jakdziewczyny stoją w miejscu. " No dalej, ruszajcie się co tak stoi..." Niedokończyłam, kiedy zobaczyłam tę chałupę.



Wzięłyśmy walizki i postawiłyśmy w przedpokoju. Panowie pomogli nam przynieść resztę. Podeszłam do pana kierowcy, który był z nami.

" Ajeossi,gamsadeulibnida." Powiedziałam, a on jak zwykle się tylko uśmiechnął.Pomachałam mu na dowidzenia. Rachel i Vanessa się pożegnały z innymi panami kierowcami i weszłyśmy do naszego nowego domu. Kiedy weszłam do domu i przeszłam przez przedpokój, zobaczyłam wielki salon i jadalnię.




Nagle pomyślałam, jeśli tak wygląda dom to, jak wygląda mój pokój. Szybko wzięłam moją walizkę i klatkę z Princess. Wchodziłam po szerokich schodach jak w jakimś pałacu. Skręciłam w prawo i zobaczyłam drzwi z moim imieniem.

Otworzyłam drzwi i zobaczyłam cudo. Zaczęłam skakać ze szczęścia. Aż przyszedł mi pomysł zamknęłam drzwi, otworzyłam klatkę z Princessa, wzięłam ją na ręce, cofnęłam się od łóżka, by się na nie rzucić.

Zaczęłam się śmiać i chichrać, a Princessa spojrzała się na mnie jakbym była dziwna.

Rozpakowałam swoje walizki i walizkę Princessy. Przebrałam się w jakieś świeże majtki i jakąś koszulę i poszłam spać.

ciąg dalszy nastąpi

— ༄  ⁂  ༄  —

Hej, więc jest już następny rozdział. Wpierw chciałam podziękować za pół tysiąca wyświetleń. Kocham was tak bardzo i ściskam z miłości :*. Postanowiłam, że dodam koreańskie słówka. Wszystkie dziewczyny potrafią rozmawiać po koreańsku, ale Cornelia, Rachel i Vanessa potrafią najlepiej. Przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale wiecie szkoła i te końcowe projekty. Dziękuje za przeczytanie. Pamiętajcie, komentarz + gwiazdka równa się motywacja. Widzimy się następnym.

-Sweetybell00❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro