Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

❀ 37 ❀


Trzydziesty- siódmy: To koniec
_________________


Seulgi POV*

Następne zwątpienie było dnia, gdy nareszcie spotkałam Jimina. Pachniał tak cudnie, mogłabym go od razu schrupać, po rozmowie z moim ukochanym, wróciłam się do swojego pokoju po butelkę na wodę. Ten sam piękny zapach doszedł do mojego nosa znowu, odwróciłam się z nadzieją, że Jimin przyciągnie mnie do siebie i powie jak bardzo za mną tęsknił. Lecz to była Cornelia, stała przede mną z mokrą chusteczką w dłoni.

Słowa recepcjonistki przypomniały mi się, dlatego spytałam się skąd ona miała ten zapach. Moja cała osoba błagała, żeby moją głową się myliła, ale Cornelia potwierdziła mój strach. Od tego dnia to ja pierwsza pisałam, każdy SMS do niego. Ani razu nie napisał pierwszy do mnie. Nasze sprośne żarty, które były codziennością, nie istniały dłużej. Od tego momentu zaczęłam trochę się bać Corneli.

Pierwsze sceny się skończyły, widziałam jak Cornelia szła do Jimina z butelką wody. W tym momencie spanikowałam i podbiegłam do niego, pokazując Corneli, że on jest mój. Nagle Jimin zniknął, wszędzie go szukałam, ale na próżno nigdzie go nie było. Pokazał się na scenę BTS i końcówkę, później uciekł znowu. Nikt z BTS nie wiedział gdzie on jest. Myślałam, że może jego mama tu była, dlatego tak się spieszył. Oh, jak bardzo się myliłam.

Tego samego dnia spotkałam Minho oppe. On przywitał się ze mną i rozmawiał z nami wszystkimi, gdy nasza firma miała kolacje razem. Jedliśmy w jakieś prestiżowej restauracji. Baekhyun oppa miał przyprowadzić Rachel, ale ona była zajęta czymś inny więc nie dała rady tu być, teraz.

" Boże widziałem tak uroczy moment." Powiedział uroczo uśmiechający się Minho oppa. Wszyscy byli ciekawi co to było, więc przestawił swoją historię.

" Wracałem z łazienki. Spieszyłem się, bo miałem scenę, ale nie zauważyłem i wpadłem na bardzo ładna zielonooka, zagraniczna piękność. Ona upadała na podłogę. Patrzała się na mnie tak uroczo, że nie wytrzymałem i zaśmiałem się z jej miny. Podałem jej rękę, by pomóc jej wstać..." Oppie przerwał D.O oppa.

" A nie zrobiłeś tego specjalne, żeby poderwać tę dziewczynę?" Powiedział dokuczliwie. Wszyscy przytakiwali, razem z nimi ja. Dziwnie się czułam, myślałam, że Cornelia jest jedyną zielonooką zagraniczną dziewczyną, a tu proszę, proszę są też inne.

" Przeszło mi to po głowie, ale ta piękność miała chłopaka. Nie spodziewałem się, że członek BTS ma dziewczynę, a do tego tak pięknego obcokrajowca. Ona miała złapać mnie za rękę, gdy Jimin..." Czy ja dobrze usłyszałam, Jimin?! ", Gdy Jimin podbiegł do niej, klęknął i pytał się, czy wszystko dobrze. Ona powiedziała tak, ale nie mogła wstać, bo miała zwichniętą kostkę jak zgaduję. Wtedy jak książę, podniósł ja w stylu księżniczki. Ona wierciła się w jego ramionach, pewnie była zawstydzona, ale Jimin jej dokuczał, pod koniec powiedział jej coś na ucho, a ona uspokoiła się w sekundę. Później odszedł z nią w jego ramionach." Wszyscy byli tak samo podziwiający  jak Minho oppa albo przyznawali się, że zazdroszczą Jiminowi, taką dziewczynę. W tej sekundzie moje serce złamało się w pół, Yeri złapała mnie za rękę, a mi do oczu się cisły łzy.

Od tego dnia nie umiałam zaufać już Jiminowi, a Cornelie zaczęłam nienawidzić.

*Nikogo POV*

Seulgi prowadziła Jimina do lodziarki. Jimin nie wiedział co ma powiedzieć, przed sekundą skakali sobie do gardeł, a teraz jest wszystko okay?! Seulgi poszła zamówić lody Jiminowi, jak i sobie. Sprzedawca zauważył parę, Seulgi się zaśmiała, po czym powiedziała, że Jimin jest jej przyjacielem i, że byłaby bardzo wdzięczna, gdy by on nic nie wspominał o nich, ludziom. Szczęściarzami byli, bo mężczyzna naprawdę zrozumiał ich prywatność i szczerze obiecał nikomu nie wspominać o tym dniu.

Seulgi przyniosła lody, dla Jimina, który siedział na ławce. Był dalej zamyślony, co nie podobało się Koreance. Jednak gdy ukazał mu się lód czekoladowy przed twarzą, otrząsnął się i postanowił nie wspominać o wcześniejszym zajściu.

Seulgi dalej chciała usłyszeć od Jimina, jak przeprasza ja i wyrzeka się Corneli, raz na zawsze. Jej życzenie jednak nie zostało spełnione, bo Jimin jad z radością, loda i rozmawiał z nią jakby nigdy się nie kłócili.

" Jimin-ah?" Odezwała się Seulgi, po tym, jak Jimin skończył swoją historię. Ona nadal nie chciała się podać, musiała to od niego usłyszeć, za wszelką cenę.

" Tak?" Odpowiedział pytając z powrotem. Seulgi bała się jak dyskretnie poprowadzić tak rozmowę, żeby Jimin nie skapnął się, że to znowu chodzi o Cornelie. Wzięła głęboki oddech i się rozluźniła.

" Red Velvet ma niedługo powrót. Dlatego też zastanawiałam się nad zmianą wizerunku." Zaczela Suelgi opowiedac cokolwiek wpadnie jej do głowy, nie skłamała, naprawdę Red Velvet miał nie długo powrót. " Myślałam o soczewkach kontaktowych o innym kolorze oczu?" Kontynuowała, ale jej słowa zmieniał się w niepewne pytanie. Bała się odpowiedzi pomarańczowo włosego chłopaka. Ten zjadł już swego loda i patrzał się na nią zamyślony.

" Chcesz zacząć nosić soczewki kontaktowe?" Spytał się jej z powrotem nie pewny, dlaczego tak chciała. Nie zastanawiał się ani sekundę, gdy odpowiedział. " Super! Sam zastanawiałem się nad użyciem takich do powrotu.

Seulgi uśmiech, zmienił się w smutną minę, to nie była odpowiedz, którą się spodziewała.

Smutna kontynuowała, tą niechcianą rozmowę. " A jaki kolor sadzisz?"

Jimin bez zastanowienia odpowiedział jej z entuzjazmem. " Uważam, że do brązowych włosów, jak i do innych kolorów, idealne są zielone." Seulgi Jimina słowa trafił jasny szlak, co on powiedział?! Że powinna wyglądać jak Cornelia!!?

" CO?!! ZIELONE!!" Warknęła już wściekła. Jimin znowu poczuł się dziwnie. Nie wiedział, co dzieje się z jego dziewczyna. Jej emocje to jedna wielka karuzela.

" Tak zielone. To bardzo ładny kolor. Nawet to ulubiony kolor Hobiego hyunga." Powiedział spokojnie, ale Seulgi nie dzieliła jego atmosfery. Była wściekła i tym razem Jimin musiał się przyznać do winy.

" NIE TO BRZYDKI KOLOR. NIENAWIDZĘ KOLOR ZIELONY!! ALE WIESZ, DLACZEGO TY LUBISZ ZIELONY??? BO PRZYPOMINA CI O TEJ SUCE!!!" Ryknęła z łzami w oczach. Lodziarz przyglądał się parze i był pewien, że dziewczyna nie da za wygraną tak łatwo.

" A TY ZNOWU O CORNELII!!" Jimin miał już dość i pierwszy wstał z ławki, nie dając swojej dziewczynę, pozwolenie na złe traktowanie.

" NIE, TO TY Z NIĄ ZNOWU ZACZĄŁEŚ!! DLACZEGO NIE POWIESZ TEGO, CO ZAWSZE!!! NIE KOCHANIE NIE POTRZEBNE CI SOCZEWKI, TWOJE BRĄZOWE OCZY SA NAJPIĘKNIEJSZE!!!" Jimin zauważył jednak ziarenko prawdy. Zawsze, kiedy Seulgi narzekała, że chce użyć soczewek, on zabraniał jej mówiąc, Że jej oczy są najpiękniejsze takie, jakie są. Teraz jednak ta zielonooka piękność, była wszędzie w jego głowie. Nie było sekundy, gdzie ona nie dominowała jego myśli.

" CZY TY W OGÓLE MNIE NADAL KOCHASZ!??!" Jimin zamierzał powiedzieć tak, tak, jak zwykle, ale jego usta się zawahały. Sam był tym zdziwiony. Seulgi zauważając jak Jimin zawahał się, podeszła do niego i strzeliła go w twarz z liścia. Jej łzy już spływały jej po policzkach. A jej brwi były zmarszczone tak jak jej czoło.

" AHA, CZYLI JUŻ NIE!!! TO MOŻE NAJLEPIEJ BĘDZIE JAK ZERWIEMY!!!!" Jimin trzymał się za swój policzek, nie wierząc w to, co jego dziewczyna mu zrobiła. Zdjął z jego twarzy okulary słoneczne i pieprzną o ziemie. Seulgi, jak i sprzedawca lodów się wystraszyli.

" WIESZ! WIDZE, ŻE DAWNO CI SIĘ ZNUDZIŁEM. TO TY NARZEKASZ, ŻE JA GADAM CAŁY CZAS O CORNELII, A TO TY CAŁY CZAS SIĘ JEJ CZEPIASZ!!!! I WIESZ CO, TAK ONA JEST 100 RAZY ŁADNIEJSZA NIŻ TY!!!!! TO KONIEC!!!" Ryknął i zdjął ze swojej twarzy maskę, a z głowy czapkę z daszkiem i pieprzną nimi o ziemie, odchodząc od Seulgi i kopiąc kosz na śmieci po drodze.

Seulgi opadała na ziemie zrezygnowana. Patrzała się nadal na znikającą w oddali osobę Jimina. Zaczęła ryczeć i krzyczeć ze złości i smutku. Lodziarz widział często zerwania par, ale tak epiczne to pierwszy raz w życiu.

Szkoda, że Seulgi nie zrozumiała przekazu Jimina i obwiniała cały czas Cornelie za zerwanie.

Jimin szedł przez park, nie dbając o to, że wszyscy go rozpoznają. Był już wieczór, Jimin szedł po normalnych ulicach. Jego dłonie były ściśnięte w pięści, a jego osoba chodziła ciężko i ostro.

Młode fanki rozpoznały go i chociaż sam ich idol prosił je o prywatność, te zignorowały prośbę. Nadal panujący nad sobą 23-latek zaczął im uciekać, gdy fanki zaczęły się robić trochę uciążliwe.

Biegł prosto przed siebie, uważał w tym samym czasie, żeby na kogoś nie nabiec. Fanki dalej za nim goniły robiąc jeszcze większe stado niż wcześniej. Teraz, zamiast gonić go 3 fanki, goniły Jimina tak z 20+ fanek. Chował się przed nimi, ale te cały czas go znajdywały.

Jimin zmęczony już całym tym Berkiem, wbiegł w boczną uliczkę. Biegł naprzód, nie bał się chuliganów, czy łobuzów... Dresiarze też nie byli mu straszni. Często chodził tymi uliczkami, żeby uniknąć niepotrzebnej uwagi, którą dostał przed chwilą.

Fanki Jimina bały się jednak tych ponurych, ciemnych uliczek, każdy, kogo znały zabraniał im tam wchodzić. To było jak wrota do piekła i tyrani, dla każdej dziewczyny, dlatego żadna, nawet najodważniejsza dziewczyna nie chodziła tymi zakazanymi uliczkami. Zrezygnowana, zaczęły się rozchodzić i z bólem serce podały się nad gonieniem swojego kochanego idola.

Po drugiej stronie Jimin szedł sobie spokojnie ciemnymi, obskurnym korytarzami. Nie bał się, nie miał czego, można było powiedzieć, że miał wyrobiona reputacje w tym miejscu. Na pewno miało tak dużo idoli, ale on i Jungkook, byli najbardziej szanowani. Yoongi miał też swoją własną tu reputacje, a z niektórymi nawet się przyjaźnił.

Jimin jednak nie chciał ryzykować, już wystarczająco się namęczył dzisiaj. Nałożył na swoją głowę kaptur i spuścił głowę w dół. Ręce miał w kieszeniach od jego spodni. Szedł sobie spokojnie, jego cel to był dorm.

Idąc przed siebie, poczuł jak jego telefon wibruje. Wyjął go z kieszeni i zobaczył, że miał 30+ nieprzeczytanych wiadomości i 20+ nieodebranych połączeń, od tej samej osoby, Seulgi. Podenerwowany Jimin wyłączył swój telefon. Nie miał ochoty kontaktować się ze światem, chciał tylko jak najszybciej dostać się do domu i położyć się spać.

Dochodząc do bardziej skomplikowanych alejek, Jimin wiedział gdzie iść, żeby trafić do wyznaczonego mu celu. Przed nim szło dwóch typków, którzy gadali miedzy sobą. Jimin nie chciał podsłuchiwać, ale usłyszał całą rozmowę.

" Ty słyszałem, że XXX znowu znalazł nową ofiarę."

" Ty stary no, ale szczęściarz zalicza je bez zgody i nie idzie do pierdla, bo one się go boją. A ta nowa ofiara, to niezła sztuka."

" Powiedział najpierw, że jej nie chciał, bo zauważył, że może i jest piękna, ale nie umie koreańskiego... ale okazało się, że ten cudny obcokrajowiec biegle obsługuje się naszym językiem."

" To jest ten dzień."

" No, słyszałem, że po 4 miesiącach, nareszcie ją zaliczy."

Jimin całkowicie niezaciekawiony tą rozmową, kontynuował iście dale. Ich rozmowa była mało istotna dla niego. Szedł i dochodził to skrzyżowania, gdy usłyszał głośny krzyk. Pamiętał jak był młodszy, że często słyszą takie krzyki. Parę razy pomógł kobietą, ale to było po tym, jak skończył 19 lat. Tym razem postanowił, że pomoże kolejnej damie w opresji.

Szedł w ich stronę, nie dbając co się dzieje, nie miał na to humor. Wiem pomyślcie okrutny, tej dziewczynie może się co dziać złego, a on nawet się tym nie zaciekawił. Jimin był tak zamyślony, zmęczony i wściekły, że miał wszystko w dupie.

Dochodząc bliżej zauważył dwie ciemne postacie. Jedna należała do kobiety molestowanej, a druga do mężczyzny, sprawcy. Jimin szedł, z przygotowana pięścią, by wbić temu draniu, że jak kobieta mówi nie, to jest to nie. Jednak.... Te krzyki stawały się coraz bardziej znajome... Gdy jego głowa przeanalizowała ten krzyczący głos, Jimina ciało przeszła panika i zaczął biec w stronę wydarzenia modląc się, żeby nie był za późno.

ciąg dalszy nastąpi

— ༄  ⁂  ༄  —

Hej, wiecie co? Rozdział był gotowy wczoraj o 23 ale zasnęłam gdy pisałam tę notatkę 😂😝

Wasze życzenie zostało spełnione. JIMIN ZERWAŁ Z SEULGI!!!! Teraz nic nie stoi pomiędzy Cornelią i Jiminem.

Dziękuje za przeczytanie tego rozdziału. Zostawcie gwiazdkę i komentarz. Widzimy się może w środę, bo mam wolne aż do 8 kwietnia.

-Sweetybell00❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro