❀ 30 ❀
⊰ Rozdział trzydziesty: Ciekawy wieczór ⊱
_________________
*Hoseok POV*
Byłem w szoku, słyszałem takie odgłosy i teksty, że byle pewien, że... (Kaszel) Nie ważne. Cornelia patrzała się na mnie ze znakiem zapytania. Ah tak, przecież to ja przyszłym i przerwałem im... Cokolwiek oni robili.
" Jimin przyniosłem ci twój plecak, o który prosiłeś?" Powiedziałem, bardziej pytając się, niż odpowietrzając. Jimin wstał z podłogi, patrząc się poirytowanie na Cornelie. Wytrzepał ubrania i podszedł do mnie.
" Dzięki hyung. Idę się przebrać, a ty hyung, pilnuj tego brutala." Powiedział Jimin i zabrał swój plecak. Zaczął się kierować do łazienki w tym pomieszczeniu. Powiedział coś o Corneli, a ona odwróciła się w jego stronę automatycznie, pokazując, że jak go dorwie to pożałuje.
Jimin zniknął za drzwiami. Cornelia westchnęła i zaczęła masować swoją kostkę. Spojrzałem się dookoła i zobaczyłem, że jej kurteczka leżała na krześle razem z jej torebką i obcasami. Spojrzałem się z powrotem na nią i uśmiechała się ona do mnie, jak do uroczego szczeniaczka.
" Cornelia-ah co ci się stało? Jimin?" Spytałem się jej zbliżając się do niej i siadając obok niej, ale dając jej miejsce na jej spuchniętą kostkę. Cornelia westchnęła i zaczęła się śmiać sucho.
" Oppa nie uwierzysz chciałam wyciąganąc swój telefon z torebki, pędząc jak pociąg..." Cornelia nie dokończyła, kiedy głos Jimina przerwał jej. " Hyung ona szarżowała nie pędziła!!" Chciało mi się tak bardzo śmiać, ale nie mogłem, bo uraziłbym Cornelie.
" YAH Jimin oppa!!" Krzyknęła patrząc się na drzwi od łazienki, jakby je miała wyrwać za sekundę. Westchnęła i zaczęła kontynuować tam gdzie jej przerwano. " Więc jak pociąg, kiedy wpadłam na Minho oppę ze Shinee." Kiedy wypowiedziała imie Minho Sunbae-nim jej oczy zaczęły się świecić i pieściła się z jego imieniem. Słyszałem, Jimina jak strzelił swoim językiem, zrobił Tsk.
" Uderzyliśmy o siebie i przewróciłam się wykręcając moją nogę w szpilce. Jimin oppa wtedy zobaczył to i bum wylądowałam tutaj." Cornelia mówiła z takim entuzjazmem, kiedy mówiła o Minho sunbea-nimie, ale kiedy powiedziała jak Jimin przyszedł, straciła cały entuzjazm.
" Dobrze, że był i ci pomógł." Powiedziałem, a ona patrzała się na mnie z takim sztucznym uśmiechem, kiedy zaczęła przytakiwać. Wiedziałem, że nie była szczeliwa, no ale on jest dla niej za stary.
.....
*Cornelia POV*
Hoseok oppa był taki zabawny, ha ha ha... Boki zrywać. Naprawdę to byłabym szczęśliwa, kiedy Minho oppa by mi pomógł. Zakochalibyśmy się w sobie nawzajem, wzięliśmybyśmy ślub w Las Vegas i byśmy mieli dwójkę dzieci Kristiano i Leo, ponieważ on uwielbia piłkę. Ale nie racze pan Jimin musiał wszystko zepsuć jak zwykle...
" Skończyłem." Usłyszałam głos Jimina. Odwróciła się w jego stone, był ubrany normalnie, ale strasznie atrakcyjnie. Ten czarny T-shirt świetnie opinał się, o jego zbudowane ciało. WOW. Miał jeszcze na sobie czarne rurki i konwersy. W ręce miał swoje sceniczne ubrania. Planowałam wstać i je mu zabrać, ale tylko usiadłam z powrotem, kiedy czułam ten elektryczny puls, kiedy postawiłam moją nogę ze spuchnięta kostka na podłogę.
" Pabo." Powiedział Jimin oppa podchodząc do nas. Myślałam, że poda mi je, ale nie on podał je do Hoseoka oppy. Byłam zdziwiona. Dlaczego podał mu?
" Hyung oddaj te ubrania za mnie." Powiedział wypychając Hoseoka za drzwi. Dziwnie się czułam. Co on zamierza zrobić. Zamknął drzwi i odwrócił się w stronę krzesła gdzie leżały moje rzeczy. Patrzałam się na niego z jednym wielkim znakiem zapytania.
" Jimin oppa..." Nie zdążyłam się wysłowić, kiedy Jimin mi przerwał. " Trzymaj." Podał mi moja torebkę razem ze szpilkami i kurteczka. Kurteczkę nałożyłam na siebie, ale nie wiedziałam co mam zrobić z torebką i szpilkami. Jimin postawił swój plecak przede mną cały otwarty.
Spojrzałam się na niego, ale on tylko kiwał dziwnie głową jakby coś mi kazał zrobić. Nie wiedziałam co mam robić. " Co?" Spytałam się niepewnie, ale on tylko dalej kiwał głową w jakąś stronę. Spojrzałam się i zauważyłam, że cały czas pokazywał na plecak. Nadal jednak patrzałam się na ten plecak jak nic niekumająca dziewczynka.
Jimin westchnął poirytowany i zabrał mi moją torebkę razem ze szpilkami, ale podał mi cos?
" Co to?" Spytałam się, ale wiedziałam, że podał mi parę włochatych, grubych skarpet. Były do tego białe.
" Skarpetki dziewczynko. Nałóż je na swoje nogi, żeby ci nie było zimno, kiedy będziemy wracać do hotelu." Chciałam go dalej pytac, ale mama zawsze mi powtarzała 'Chłopcy nienawidzą, kiedy się ich pyta cały czas mnóstwo pytań' więc zrobiłam tak jak kazał i nałożyłam te skarpetki.
Zauważyłam, że Jimin schował moją torebkę i szpilki do swojego plecaka. Nałożył go na swoją klatkę piersiową i kucną przede mną. Co on ode mnie chce. " Tak Jimin oppa, o co chodzi ci teraz?"
" Cornelia-ah czy ty jesteś głupia? Karze ci wskakiwać na moje plecy, przejdziemy się spacerkiem do hotelu." Powiedział poirytowanie, ale jego ostatnie słowa były delikatnie i uroczo wypowiedziane. Niechętnie się do mnie odwrócił, ale kiedy to zrobił, był delikatnie zarumieniony i uśmiechał się uroczo.
W tym czasie moje serce zaczęło bić mocniej, zarumieniłam się i nie pewnie pochyliłam się, żeby delikatnie oprzeć się na jego plecach. Jimin złapał za moje uda, co zrobiło, że pisnęłam, a on zaczął się śmiać, powtarzając, jaka ja to jestem urocza. Odepchnęłam się od niego tak, żeby na nim praktycznie nie leżeć. Jimin zaczął się kierować w stronę wyjścia, kiedy się zatrzymał w kroku.
Chciałam coś powiedzieć, ale on uciszył mnie. Spojrzałam się na niego i w stronę gdzie on się patrzał, zauważyłam Seokjina i Yoongiego oppe. Nie wiem, dlaczego nie chciałam, żeby nas zobaczyli. Jimin czuł się tak samo, bo wycofywał się powoli.
.....
Parę minut później
Po męczarni ze znalezieniem wyjścia z tej sali koncertowej. Chodziliśmy po nocnych ulicach Busanu. Jimin zaczął coraz wolniej iść, aż się zatrzymał, kiedy zauważył ulicę pełną ludzi. Ciekawiłam się co zamierza zrobić.
" Cornelia-ah możesz wyciągnąć mi z plecaka moją czapkę z daszkiem, sztuczne okulary i maskę na usta?" Powiedziałam krótkie pewnie, ale był jeden problem. Musiałam się przytulić do pleców Jimina i jeszcze wyciągnąć, żeby cokolwiek dosięgnąć w tym plecaku.
Zaczęłam po to sięgać, kiedy Jimin się roześmiał, ale się wytrzymał. Wyjęłam je, ale Jimin nic z tym nie zrobił. " Co bozia ci raczek nie dała?" Spytałam się go poirytowana. Co nie ma on sam rąk?!
" Dała, ale są zajęte, trzymając cię z daleka od tej zimnej ziemi." Powiedział ze sarkazmem. O boże, ale ze mnie, czasami kretynka. Przecież jego ręce trzymają mnie. Nałożyła mu okulary, ale prawie wydzióbałam mu oko, wybaczcie mi ARMY. Kiedy nakładałam mu maskę zaczął się smaic, bo nie mogłam sobie poradzić. Raz mój kciuk dotknął jego pulchnych i ponętnych ust. Boże ta chwila powinna, jak dla mnie, trwać wiecznie. Kiedy nareszcie mu nałożyłam maskę, nałożyłam mu agresywnie czapkę, śmiał się ze mnie, ale nic nie mogłam poradzić, byłam zbyt przejęta tym, że osoba, w której się kocham, traktuje mnie tak dobrze.
Byłam zdziwiona, że nikt nie rozpoznał Jimina. Nic się nie różnił od tego, jak był ubierany na lotnisko. " Psst oppa, dlaczego nikt cię nie rozpoznaje?" Spytałam się go, schylając się do jego ucha. Musiałam go nazywać tylko oppa, żeby nikt nie rozpoznał go. Jimin zaśmiał się i powiedział. " Żadna fanka nie chce wierzyć, że jej ulubiony oppa ma dziewczynę."
Ich ulubiony oppa? Aha. " Czyli ja jestem twoim kamuflażem, tak?" Spytałam się go, a on tylko przytaknął, dalej przechodząc obok ludzi jakby był jednym z nich i mnie. To było dziwne uczucie, gdyby te dziewczyny tylko dopuściły do swoich głów, że BTS mogą mieć dziewczyny, a nawet Jimin ma. To może nie kochały by się w nich tak szalenie tylko marząc, żeby z nimi być. One tylko tracą całe swoje młode życie tak jak... Ja.
" Wiesz trochę mi już nie wygodnie. Będę musiał cię przesunąć." Nie wiedziałam, o co mu chodzi, zwłaszcza że mówił z tym swoim zadziornym uśmieszkiem. Byliśmy w miejscu, gdzie było mało ludzi, zwłaszcza młodzieży, było tylko dużo starszych osób. Jimin nagle się schylił w dół. O BOŻE ZARAZ SPADNĘ. Jeszcze skakał. Ja go zaraz uduszę i naprawdę BTS będzie 6-osobowym zespołem.
" YAH Jimin! Przestań zaraz spadnę!!" Zaczęłam krzyczeć i śmiać się w tym samym czasie. Muszę się przyznać, że to było przerażające i zabawne w tym samym czasie. Jimin się tylko roześmiał i wyprostował. Zaczął znowu iść w stronę naszego hotelu.
" Wiesz Cornelia, nie chce być zboczeńcem, ale bardzo mi się podoba ta pozycja. Miseczka D?" Czułam jak nie mógł przytrzymać śmiechu. Co go tak.... Miseczka D? D?! " Yah Buntae!" Krzyknęłam na niego i zaczęłam się odsuwać jak najdalej od jego pleców.
" Cornelia nie wierć się tak bo cię upuszczę!"
Po pełnym wrażeń spacerze, doszliśmy do hotelu. Jimin wszedł do środka hotelu, kierując się do windy. Czułam się tak wygodnie. Muzyka we windzie była też bardzo przyjemna. Nie wiedząc dlaczego moje powieki zaczęły się robić ciężkie.
.....
*Jimin POV*
Wszedłem do winy, jechaliśmy na x piętro. Muzyka w widzie była spokojna. Po całym tym koncercie byłem strasznie zmęczony. Winda się otworzyła, stanąłem przed drzwiami przed naszego pokoju. Miałem się spytać Cornelie, żeby wyjęła kartę z plecaka, odwróciłem swoją głowę słysząc tylko delikatne oddychanie dziewczyny. Zaśmiałem się przecież to ja byłem cały czas na scenie tańcąc, śpiewając i dobrze wyglądając. Pracując strasznie ciężko, to ona usnęła jednak przede mną.
Kucnąłem, delikatnie kładąc ja na podłogę. Wyjąłem kartę z plecaka, otworzyłem drzwi, schowałem z powrotem kartę do plecaka, nałożyłem go na plecy i podniosłem Cornelie w stylu księżniczki. Spała tak spokojnie, była też taka niewinna. Patrzałem się tak na nią cały czas, jej wargi delikatnie rozchylone. Boże lepiej będzie jak ja położę na łóżko, bo za chwile nie będę zdolny panować nad sobą.
Wszedłem do pokoju kładąc ją staranie na łóżko. Dziewczyna zwinęła się w kulkę, ale syknęła, kiedy ruszyła nogą ze spuchniętą kostką. Zaśmiałem się delikatnie, po czym przykryłem ją kołdrą. Zdjąłem z siebie maskę, okulary słoneczne i czapkę z daszkiem. Byłem zdziwiony, nikt mnie nie zauważył, czy to może dlatego, że Cornelia czasami odzywała się po angielsku. Tak jakby nie chciała, żeby ktoś mnie rozpoznał.
Opadłem zmęczony na kanapę. Ona może jest szczupłą dziewczyną, ale to nie zmienia faktu, że ciężka potrafi być. Zacząłem rozciągać się, kiedy usłyszałem uroczy chichot. Spojrzałem się w stronę łóżka, gdzie leżała Cornelia. Z czego on tak się śmieje?"
" Mhmmm, Jimin oppa~" Mruknęła delikatnie. Wstałem natychmiastowo, na jej słodki głos, zacząłem się cały czerwienic. Podszedłem do niej i patrzałem się na nią.
" Jimin oppa~" Mruknęła znowu. Boże czego ta dziewczyna ode mnie chce? Śmierci przez hormony?!?
" Tak?" Spytałem się jej, nie wiedząc, czy mi odpowie. Ona uśmiechnęła się przez sen, po czym powiedziała coś co mnie zamurowało. " Gomawo oppa~ Bez ciebie moja kostka bolałaby mnie bardziej. Saran..." Ona była taka urocza, ale co chciała powiedzieć Saran? Co to znaczy?
Odwróciła się na drugi bok i wiedziałem, że nie ucieknę. Po cichu podszedłem, na drugą stronę łóżka i położyłem się na lewym boku, opierając się na ręce. Nie wiem dlaczego, ale właśnie w tym momencie światło księżyca za świeciło na jej twarz delikatnie. Była taka ładna. Zauważyłem jednak, że miała nadal na sobie, swój makijaż. Wstałem i poszedłem po wacik razem ze zmywaczem makijażu do łazienki. Zmyłem swój makijaż, który miałem na scenie i poszedłem do niej.
Usiadłem na jej prawym boku i delikatnie przechyliłem jej ciało z powrotem na pozycję leżącą. Zacząłem zmywać jej maskarę, eye-liner razem z cieniami. Następna była jej cała twarz. Wystraszyła mnie, kiedy złapała mnie za rękę. " Hihi oppa~ Delikatniej." Zaczęła się śmiać. Była taka urocza nie mogłem wytrzymać. Zauważyłem, że jedynej rzeczy, której jej nie zmyłem, była szminka. Pochyliłem się delikatnie i...
.....
*Cornelia POV*
Obudził mnie wielki ból w mojej kostce. Szybko się zerwałam z łóżka zauważając, że byłam sama. Wstałam ledwie co i poszłam do łazienki po krem przeciw bólowy. Nagle przypomniało mi się, że nie zmyłam swojego wczorajszego makijażu. Szybko sięgnęłam po wacik i spojrzałam się do lustra kiedy...
" Co jest?" Spytałam się zaskoczona. Jak? Kiedy? Gdzie? Przecież ja nie zmywałam go. Szybko wróciłam do pokoju zauważając 3 waciki na etażerce. Uśmiechnęłam się do siebie, kiedy pomyślałam, że Jimin musiał mi go zmyć. Zaczerwieniłam się jednak kiedy przypominałam sobie swój sen. Złapałam się za usta. To było takie realne.
Chcecie wiedzieć co mi się śniło?
ciąg dalszy nastąpi
— ༄ ⁂ ༄ —
Hej wszystkim 😊
Wiem pewnie jesteście zdziwieni, że dzisiaj jest rozdział. Ten rozdział jest specjalnie wysłany dla ważnej osoby dla mnie. Ona jest dla mnie paliwem, które pomaga mi dalej pisać i cieszyć się tym pisaniem. darka1212 ten rozdział jest specjalnie dla ciebie 😘❤️
Dziękuje wam za 2400 czytelników, wow taka wilka liczba! 😱😍
Dziekuje za przeczytanie tego rozdziału. Głosujcie i komentujcie jeszli wam się podobał.
Widzimy się jutro w sobotę
-Sweetybell00❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro