Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XV

Mineły 2 dni. Był 20 grudnia. Było zimno (no bo wsumie była zima). Za 4 dni Boże Narodzenie. Z ciocią nigdy go nie spędzałyśmy. Tutaj zapewne też nie będzie idealne no ale...
- Klaudia, 2 dni mineły. Masz 5 minut albo ja i Ben wywarzymy drzwi - powiedziała miłym głosikiem Sally
Jak ja tęskniłam za tym głosikiem. I za kładzeniem jej spać - pomyślałam po czym ubrałam się, uciesałam i miałam zamiar wychodzić ale jeszcze chwile stałam prze lustrem. Byłam blada, wygłodzona i wyglądałam jak totalna depresantka i anorerktyczna. Moje 5 minuty mineło - powiedziałam sobie w głowie po czym szybko poszłam na dół. Ubrałam dużą bluze więc nie było widać aż tak bardzo ze jestem chuda. Ale i tak wszyscy się na mnie patrzyli. Wyglądałam jak żywy trup. Po chwili wszyscy sie na mnie rzucili
- Hej Klaudia - krzykneli wszyscy
Prawie wszyscy. Tylko nie Jeff i Nina
- Hej - powiedział po chwili niepewnie Jeff
Przez chwile wpatrywałam się w niego. W jego czarne jak węgiel oczy
- Część.. - powiedziałam bardzo niepewnie
Oczami Jeffa
Była piękna. Nie zdawałem sobie nawet sprawy jak bardzo za nią tęskniłem. Kocham ją. Tym razem bez jebanego chyba. Jak jej nie widze to mam wrażenie że trace cząstke siebie. A jak widzę ją z jakimś chłopakiem to jest że mną źle.. Niechce żeby ktoś ją zranił. To boli. Teraz wiem jak ona się czuła przez Nine..
Oczami Klaudii
- Klaudia, niedługo wigilia. Musisz zrobić liste prezentów dla wszystkich. Wiesz co im chcesz kupić i w ogóle - powiedziałam miłym głosem Shadow
- Oki, to ja zaraz wróce - powiedziałam i pobiegłam na góre
Potem zaczełam pisać:
Sally - miś
Shadow - nowa peleryna
Clockwork - zegarek kieszonkowy
Nina - ...
Nad tym myślałam najdłuże i stwierdziłam że najlepiej będzie kiedy Nina dostanie NIC
Ben - gra komputerowa
Toby - nowa gofrownica
Hoodie - nowa bluza z kapturem
Masky - jakieś buty (nie mogłam nic wymyśleć)
E.J - nerki
Helen - sztaluge z farbami
L.J - cukierki
Jeff - nowy nóź. Najlepsze jakie tylko będą
Po jakiś 5 minutach skończylam i poszłam do Slendiego dać mu liste prezentów. Kiedy byłam pod drzwiami usłyszałam "Wejdź". Weszłam podeszłam do biurka dałam liste i chciałam już wychodzić
- Klaudia, dziecko.. Możemy porozmawiać?
- Tak, oczywiście. - powiedziałam i usiadłam na krześle przed biurkiem
- Co jest między tobą i Jeffem?
- Nic - powiedziałam a po policzku spłyneła mi samotna łza
- On cię naprawde kocha
- Skąd możesz to wiedzieć?
- Czytam w myślach?
- Kocha mnie tak samo jak Nine..
- Nie. Cię kocha naprawe
Siedziałam chwile bez słowa. Po kilku minutach wyszłam. Poszłam do kuchni i rozmawiałam chwile z Tobym
- Klaudia, Jeff prosił żebyś przyszła do salonu - powiedział po chwili E.J
"Co on chce odemnie ty razem?" - pomyślałam i poszłam do salonu. W salonie stała ogromna choinka
- W tym roku jest moja kolej na udekorowania choinki. Pomozesz mi? - powiedział Jeff wychodząc zza choinki
- Dawno tego nie robiłam. Ale z chęcią - powiedziałam uśmiechając się do niego
- To weź bombki, lampki, łancuchy i tu podejdź
- Oki
Dekorowaliśmy całą choinke przez jakieś 1,5 godziny
- Klaudia..
- Tak?
- Z Niną mnie nic nie łączy. Uwierz mi proszę. Kiedyś byliśmy razem, ale teraz nic do niej nie czuje
Nastała niezręczna cisza. Jeff przysunął się do mnie, chwycił mnie w tali
- Klaudia, kocham cię. Bez zadnego ale bez zadnego chyba. Kocham cię tak naprawde
I pocałował ♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro