Rozdział IX
Ubrałam się w jeansy i bluzke z dekoldem i poszłam na dół. Chłopacy grali w "prawda czy wyzwanie".
- Grasz z nami? - zapytał Helen
- Yhy..
Usiadłam koło Helena i E.J. Teraz kręcił Toby i wypadło na mnie.
- To.. prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie - powiedziałam po chwili namysłu
Toby długo myślał a od razu po nim kręcił Ben. I wypadło na Jeffa.
- Wyzwanie - powiedział od razu Jeff nie dając Benowi dojść do słowa
Toby podszedł do niego i zaczął mówić mu coś na ucho
- Mamy dla was idealne wyzwanie. Do końca dnia musicie udawać pare. A jeśli zobaczymi że się tak nie zachowujecie to wyznajecie nam jakiś sekret - powiedział Toby
Ja byłam zaskoczona a Jeff od razu się zgodził. Jeff był typem podrywacza i wszyscy o ty wiedzieli ja też. Czasem nawet wyskakiwał z tekstami typu "Spadłaś z nieba?" i wgl. Ale jakąś wielce mi to nie przeszkadzało.
- Emm.. No w sumie czemu nie ? - powiedziałam po chwili
Oczami Jeffa
Nie wiem czy mam być zły na chłopaków czy wręcz przeciwnie. Ale może po tym sie do siebie zblizymy?
Oczami Klaudii
- Dobra idę na góre - powiedziałam wstając
Kiedy byłam już obok schodów usłyszałam głos Bena:
- Skret - powiedział
- Co czemu niby?!
- Nie pocałowałaś go ani nic. A na filmach tak robią
- Dobra.. - powiedziałam. Myślałam i myślałam nad tym co im powiedzieć i nagle wpadłam na pomysł..
- Chłopak, który mnie podrywał następnego dnia został pobity
- To nie sekret.. Wiedzieliśmy o tym.. - powiedział Helen
Spojrzałam się na nich a potem do niego podeszłam
- Skąd i od kogo? - powiedziałam przez zaciśnięte zęby
- Nie wpadłaś na to że Jeff miał coś z tym wspólnego? - powiedział Hoodie
Jeff był pewien że znowu się na niego wydre albo coś. Jeff wstał a ja podeszłam do niego pocałowałam go w policzek i szepnełam mu na uch "Dziękuje". Po czym poszłam do siebie. Jeff był chyba zarumieniony ale nie jestem pewna. Zeszłam na dół z Shadow dopiero koło 17. Jeff szedł w strone schodów a ja z powodu tego że nie chciałam mówić już swoich sekretów. Podbiegłam do niego, owinełam go nogami w pasie i rękami na szyi
- Nawet nie wiesz ile rzeczy moglibyśmy robić w tej pozycji - uśmiechną się zadziornie
Chciałam zejść ale on nadal mnie trzymał wziął mnie do jadalni gdzie wszyscy byli. Slendi patrzał na nas dojść dziwnie a ja usłyszam w głowie "Co tu się stało?"
- Wyzwanie.. to tylko wyzwanie - powiedziała po czym Jeff mnie puścił i posadził na krześle obok niego
Po kolacji znowu oglądaliśmy film. Jeff zrobił coś przez co chłopacy zaczeli się czepiać. I teraz Jeff musiał powiedzieć sekret:
- Emm.. Znam tylko jedną dziewczyne, która jest piękniejsza bez mojego uśmiechu..
- Ale Nina ma uśmiech - powiedziała Shadow
- Wiem - powiedział Jeff po czym usiadł koło mnie
Toby, Masky i Hoodie poszli gdzieś po alkohol. Slender poszedł położyć Sali spać. A reszta specjalnie podzła do kuchni żebym została sama z Jeffem
- Za jakieś 4-3 godziny będziemy mogli przestać udawać
- Szczerze to mi to zabardzo nie przeszkadza - powiedział Jeff patrząc mi sie na cycki
- Przestań. A tak w ogóle to o kim wtedy mówiłeś?
Jeff odwrócił wzrok i po chwili powiedział - Nie jesteś głupia. Domyśl się
Przez kilka minut była niezręczna cisza. Po chwili przyszli chłopacy z piwem i reszta z kuchni. Wszyscy zaczeli pić a ja wtuliłam się w klatke piersową Jeff. I zasnełam. Obudziłam się koło 4 nad ranem, ale nie miałam siły iść. Czułam się przy nim taka bezpieczna tak wiem że jest psychopatycznym mordercą.. ale chyba go pokochałam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro