Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział IX


Ubrałam się w jeansy i bluzke z dekoldem i poszłam na dół. Chłopacy grali w "prawda czy wyzwanie".
- Grasz z nami? - zapytał Helen
- Yhy..
Usiadłam koło Helena i E.J. Teraz kręcił Toby i wypadło na mnie.
- To.. prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie - powiedziałam po chwili namysłu
Toby długo myślał a od razu po nim kręcił Ben. I wypadło na Jeffa.
- Wyzwanie - powiedział od razu Jeff nie dając Benowi dojść do słowa
Toby podszedł do niego i zaczął mówić mu coś na ucho
- Mamy dla was idealne wyzwanie. Do końca dnia musicie udawać pare. A jeśli zobaczymi że się tak nie zachowujecie to wyznajecie nam jakiś sekret - powiedział Toby
Ja byłam zaskoczona a Jeff od razu się zgodził. Jeff był typem podrywacza i wszyscy o ty wiedzieli ja też. Czasem nawet wyskakiwał z tekstami typu "Spadłaś z nieba?" i wgl. Ale jakąś wielce mi to nie przeszkadzało.
- Emm.. No w sumie czemu nie ? - powiedziałam po chwili
Oczami Jeffa
Nie wiem czy mam być zły na chłopaków czy wręcz przeciwnie. Ale może po tym sie do siebie zblizymy?
Oczami Klaudii
- Dobra idę na góre - powiedziałam wstając
Kiedy byłam już obok schodów usłyszałam głos Bena:
- Skret - powiedział
- Co czemu niby?!
- Nie pocałowałaś go ani nic. A na filmach tak robią
- Dobra.. - powiedziałam. Myślałam i myślałam nad tym co im powiedzieć i nagle wpadłam na pomysł..
- Chłopak, który mnie podrywał następnego dnia został pobity
- To nie sekret.. Wiedzieliśmy o tym.. - powiedział Helen
Spojrzałam się na nich a potem do niego podeszłam
- Skąd i od kogo? - powiedziałam przez zaciśnięte zęby
- Nie wpadłaś na to że Jeff miał coś z tym wspólnego? - powiedział Hoodie
Jeff był pewien że znowu się na niego wydre albo coś. Jeff wstał a ja podeszłam do niego pocałowałam go w policzek i szepnełam mu na uch "Dziękuje". Po czym poszłam do siebie. Jeff był chyba zarumieniony ale nie jestem pewna. Zeszłam na dół z Shadow dopiero koło 17. Jeff szedł w strone schodów a ja z powodu tego że nie chciałam mówić już swoich sekretów. Podbiegłam do niego, owinełam go nogami w pasie i rękami na szyi
- Nawet nie wiesz ile rzeczy moglibyśmy robić w tej pozycji - uśmiechną się zadziornie
Chciałam zejść ale on nadal mnie trzymał wziął mnie do jadalni gdzie wszyscy byli. Slendi patrzał na nas dojść dziwnie a ja usłyszam w głowie "Co tu się stało?"
- Wyzwanie.. to tylko wyzwanie - powiedziała po czym Jeff mnie puścił i posadził na krześle obok niego
Po kolacji znowu oglądaliśmy film. Jeff zrobił coś przez co chłopacy zaczeli się czepiać. I teraz Jeff musiał powiedzieć sekret:
- Emm.. Znam tylko jedną dziewczyne, która jest piękniejsza bez mojego uśmiechu..
- Ale Nina ma uśmiech - powiedziała Shadow
- Wiem - powiedział Jeff po czym usiadł koło mnie
Toby, Masky i Hoodie poszli gdzieś po alkohol. Slender poszedł położyć Sali spać. A reszta specjalnie podzła do kuchni żebym została sama z Jeffem
- Za jakieś 4-3 godziny będziemy mogli przestać udawać
- Szczerze to mi to zabardzo nie przeszkadza - powiedział Jeff patrząc mi sie na cycki
- Przestań. A tak w ogóle to o kim wtedy mówiłeś?
Jeff odwrócił wzrok i po chwili powiedział - Nie jesteś głupia. Domyśl się
Przez kilka minut była niezręczna cisza. Po chwili przyszli chłopacy z piwem i reszta z kuchni. Wszyscy zaczeli pić a ja wtuliłam się w klatke piersową Jeff. I zasnełam. Obudziłam się koło 4 nad ranem, ale nie miałam siły iść. Czułam się przy nim taka bezpieczna tak wiem że jest psychopatycznym mordercą.. ale chyba go pokochałam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro