Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chapter 16

Obudziłam się o godzinie ósmej nad ranem. Sama się zdziwiłam, że tak wcześnie. Obecnie siedzę na kanapie obok Justina i przeglądam kanały, które robią się coraz nudniejsze. Oczywiście David musiał gdzieś wyjść pod pretekstem "Wyjścia do pracy" . Lecz obaj  wiemy, że nie pracuje, ponieważ nie ma pracy i nawet nie miałby gdzie pracować. Poczekam trochę czasu i w końcu sam mi powie, dlaczego nie mówi mi prawdy. Ej, mieszkam z nim pod jednym dachem i mam prawo wiedzieć, prawda? W tylnej kieszeni mojej białej bluzy zabrzęczał mój telefon. Wyjęłam  go i odebrałam połączenie. 

-Halo? 

-Cześć córeczko to ja mamusia - uśmiechnęłam się. Minęło parę dni od jej służbowego wyjazdu i naprawdę mocno się stęskniłam. 

-No Hej mamo, jak tam? 

-Wszystko dobrze, a co u ciebie? Poczekaj chwilkę, zaraz oddzwonię. - Powiedziała i usłyszałam jak odkłada telefon, chyba na biurko czy na stół nie wiem. Zapomniała się rozłączyć, ale co tam mogę podsłuchać rozmowę z kimś tam. 

-I co powiesz im? To twoi dzieci powinni znać prawdę! - Usłyszałam czyiś damski głos i to nie mojej mamy. Bardzo się zdziwiłam, bo przecież czego ja nie wiem? 

-Powiem jej w najbliższym czasie ale na razie Naomi i Zayn nie mogą nic wiedzieć. Jeszcze nie teraz, okey? - Czego ja nie wiem? Co tu się dzieje? Co moja mama przede mną ukrywa?

-Musimy trzymać Gwen, Davida i Nao od siebie z daleka. Przecież oni są ro... - Nie usłyszałam do końca tego zdania, bo przez przypadek rozłączyłam się. Nosz kurwa! Dlaczego muszą trzymać nas z daleka od siebie? I kim my dla siebie jesteśmy? 

Musimy trzymać Gwen, Davida i Nao od siebie z daleka. Przecież oni są ro...

O co mogło im chodzić? Czego oni chcą i co przede mną ukrywają? Z westchnieniem weszłam do przed pokoju i ubrałam biało czarne zwykłe adidasy oraz czarno kremowy płaszcz z puszystym kapturem. Włożyłam telefon do kieszeni i już chciał wyjść, gdy usłyszałam jego głos.

-Gdzie wychodzisz? - Spytał Justin.

-Do Clifforda. - Odpowiedziałam, patrząc w jego czekoladowe piękne oczy, w które mogłabym wpatrywać się codziennie i bez końca. Czekaj co? 

-Do kogo? - Podrapał się po głowie, na co się zaśmiałam.

-Do Michaela - Wytłumaczyłam zatrzymując śmiech. 

-Idę z tobą - odparł.

-Och, no okey

Będąc już gotowi, wyszliśmy z domu do Mich. Po zapukaniu wpuścił nas do środka i razem usiedliśmy na kanapie. 

-To co robimy? - spytałam.

-O już jestem! - Do salonu wszedł Harry, który usiadł obok mnie.

-Nie drzyj ryja debilu - odpowiedział Justin.

-Debilu? - zaśmiał się - Masz przesrane - Powiedział i rzucił się na Justina zaczynając się z nim bić, ale nie naprawdę tylko tak po przyjacielsku. Potem i wszyscy do nich dołączyliśmy. Bez namysłu uderzyłam poduszką w twarz Jusa, a ten odwrócił się i zaczął mnie gilgotać. 

-J-justi-n Prze-przestań-ń - Poprosiłam, a ten posłusznie przestał. Wstaliśmy i otrzepaliśmy swoje spodnie, później zamierzałam iść do reszty tylko potknęłam się o swoją poduszkę przewracając się na bok. Upadłam na podłogę, ciągnąc przy tym Justina. Pewnie wyglądało to dziwnie, gdy Jus leżał na mnie. W dodatku patrzyliśmy w swoje oczy jak zahipnotyzowani. 

Hej, hej hej! Ctm? U mnie dobrze. Już drugi rozdział tego dnia!  Okey następny w piątek bądź jutro! Do następnego i buziaczki. :***

Poda mi ktoś, osobę na watt która może zrobić mi zwiastun do tej książki ( czyli do "Niedostępna" ) ? 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro