Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chapter 12

  *Naomi*

Harry obok mnie siedzi. Nie! Dlaczego pech mnie ściga? Starałam się zachowywać obojętnie i nie zwracać uwagi, ale nie potrafię. Siedzi obok mnie arogancki dupek, kobieciarz, laluś i wszystko co najgorsze w jednym! Pani Styles położyła kurczaka z sosem na stół i usiadła.

-Naomi kim zamierzasz być w przyszłości? - spytała.

-Pisarzem - Odpowiedziałam dumnie, na co Harry spojrzał na mnie zdziwiony. Nie dziwie się, mało kto wie o tym. Poza tym zaczynam pisać swoją pierwszą książkę, która opowiada o moim codziennym życiu. Najpierw napisałam, o znęcaniu się na de mną w dawnej szkole. Potem jak się wyprowadziłam i aż do teraz. Teraz tylko czekam na ciekawe przygody, które mogę umiejscowić w książce.

-Jak masz na nazwisko? - pytała dalej.

-Black

-Jaki jest twój ulubiony kolor?

-Miętowy

-Dobrze. Jesteś głodna? - Uśmiechnęła się podając mi sałatkę z kurczaka.

-Tak, dziękuję - Po zjedzeniu wraz z Harrym poszliśmy do jego pokoju i usiedliśmy na łóżku. 

-Pisarzem? - Zaśmiał się.

-Tak i co ci do tego?

-Dużo - Warknął i zbliżył się do mnie, tak że nasze nosy się stykały. Już chciał mnie pocałować, lecz odsunęłam się i zeszłam na dół. Ubrałam szpilki, mówiąc Do widzenia. Wyszłam z jego domu, wchodząc do swojego. Mieszkaliśmy na przeciwko siebie, więc to nie problem wyjść i przyjść. Będąc u siebie w pokoju, wzięłam prysznic. O tak, tego było mi trzeba! Ubrana w jasno niebieską piżamo-sukienkę, położyłam się na łóżku. Wzięłam swój telefon i napisałam wiadomość do Gwen.

Ja: Gwen, byłam w domu u Harrego!

Gwen: Co?! Laska co ty tam robiłaś?!

Ja: Jakoś tak wyszło. ;(

Gwen: Nie dam ci spokoju, jak mi nie powiesz. :)

Ja: Eh, po prostu jego mama nas zaprosiła, więc głupio by było nie przyjść. Później okazało się, że to jego matka!

Gwen: Całowaliście się?

Ja: Prawie, ponieważ...

Gwen: Co zrobiłaś?

Ja: Uciekłam. :((

Gwen: ...

Ja: Gwen? 0.0

Gwen: Czyś ty oszalała?! Miałaś odwzajemnić pocałunek!

Ja: Ale ja go nie cierpię, nienawidzę i wszystko co najgorsze! Nie będę się z tym aroganckim dupkiem, kobieciarzem, lalusiem itp. całować! 

Gwen: No dobra, już dobra. :D

Ja: :)))

Gwen: Za co go nienawidzisz?

Ja: Nwm, po prostu to dupek. I tyle.

Gwem: Spk, ja kończę. Muszę odrobić zad dom. :'((

Ja: Papatki. :**

Gwen: Pa! :**

Zmęczona odłożyłam telefon. Przekryłam się kołdrą i zamknęłam oczy. Po chwili zasnęłam, myśląc o Harrym.

Hej, Hej! Przepraszam, że taki krótki ale napisałam ten rozdział w tym samym dniu co poprzedni! Następny będzie o wiele ciekawszy. Do następnego! :**  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro