Chapter 14
*Naomi*
Obudziły mnie promienie słońca, zresztą jak zwykle. Uśmiechnęłam się, siadając i odwróciłam wzrok w bok. Spał tam Harry! Uśmiechnęłam się, bo pamiętam połowę sytuacji, które działy się wczoraj. Pocałowałam go w czoło i wstałam. Lecz zostałam przyciągnięta, z powrotem na łóżko.
-Gdzie idziesz? - spytał.
-Chciałam zrobić nam śniadanie. - Odpowiedziałam, zgodnie z prawdą.
-W takim razie za pół godziny zejdę - mruknął zadowolony. Jeny, co on ma w sobie, że tak mnie do niego ciągnie? Ubrałam czarne rurki oraz biały top z szarym, zapinanym na guziki swetrem. Po ubraniu się, wykonałam poranne czynności. Gotowa, zeszłam na dół do kuchni. Wyjęłam potrzebne składniki do zrobienia naleśników z nutellą i zaczęłam je przyrządzać. Nagle poczułam czyjeś ręce na moich biodrach, więc odwróciłam się by zobaczyć kto to, a był to Harry, który w piętnaście minut się ubrał i przyszykował. Włosy miał jak zwykle ułożone, zęby proste i bielutkie jak zawsze. Ubrał czarną bluzkę i męskie rurki.
-Zrób zdjęcie. Starczy na dłużej. - uśmiechnął się.
-Skoro prosisz - Wyjęłam telefon i szybko zrobiłam mu zdjęcie. No wiecie, wyszło bardzo ładnie, dlatego ustawiłam na tapetę. Ten zaskoczony, zaczął mnie gonić. Złapał mnie dopiero po piętnastu minutach. Pożył na łóżku i zaczął gilgotać.
-Przeproś - rozkazał.
-N-nie - Odpowiedziałam, po przez śmiech.- P-prze-przestań
-Przestanę jak przeprosisz - Dlaczego on musi być takim przystojnym, zabawnym dupkiem?
-Przepraszam - Poddałam się, na co mnie puścił.
******
Siedzieliśmy przy stole zajadając się naleśnikami, pogrążeni w swoich myślach. Nie wiele pamiętam z wcześniejszej imprezy. Pamiętam tylko, Davida całującego się z Gwen oraz ja tańczącą z Harrym. Nic poza tym, nie pamiętam. Ciekawa jestem, co takiego robiliśmy, że dzisiaj jestem w dobrym nastroju. A co jak my to zrobiliśmy?! Nie, to nie możliwe.
-Harry... - zaczęłam - Zrobiliśmy to? Wiesz, co...
-Nie - zaśmiał się.
-A pamiętasz coś? - spytałam.
-Nie wiele. Pamiętam tylko jak się całowaliśmy i tańczyliśmy. Tylko to. - Odpowiedział, zamyślony. To my się całowaliśmy?!
To najlepszy pocałunek świata! Jestem taka szczęśliwa!
Poruszał swoim językiem tak bosko!
O jeny, co ja wtedy myślałam? Jaka jestem głupia, przecież to dla niego niż nie znaczy.
-Chyba się w tobie, zakochałem.
-Ja w tobie też.
Hej, hej! Przepraszam, że taki krótki, obiecuję że następny będzie dłuższy. :**
Pst.: W medium zdjęcie Ann Irwin ( ex bff Nao )
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro