Zabierzcie mnie do idealnej szkoły
Gdzie przygotują mnie do dorosłego życia
Bo wszystko, czego mnie tu uczą to pierdoły
Niesprawiedliwość, obietnice bez pokrycia

Zabierzcie mnie do idealnej klasy
Gdzie nikt przed nikim się nie chwali
Bo wszyscy którzy są tutaj to kutasy
I wszyscy z nich już kiedyś zaruchali

Zabierzcie mnie jak najdalej stąd
Ta szkoła to jest jeden wielki błąd

Po pierwsze, kto pisał te plany?
Musiał on wielce być najebany
Siedzimy tu do późnego wieczora
Wszyscy razem, zabić dyrektora!

Po drugie, kogo obchodzi twoja choroba?
Chodzimy, mimo iż nam się to nie podoba
Bo przecież jak można opuszczać lekcje
I wszyscy razem, zabić dyrekcje!

Po trzecie, czy ktoś kiedyś widział czas wolny?
Po czwarte, czy ktoś wie, co to jest statut szkolny?
Oni nie wiedzą, chcą byśmy my wiedzieli
Raz, dwa, trzy, zabić nauczycieli!

Na koniec najgorsze, to są uczniowie
Każdy każdemu wszystko rozpowie
Co robię prywatnie, a czego nie robię
Można polegać jedynie na sobie

I na każdego nadejdzie pora
W końcu zabije również Wiktora
Zabije całą debili drużynę
Wpierw pana M. i jego dziewczynę