Nowi ludzie
Ich nie obchodzi czy śmierć mnie odwiedzi
Każdy w około nic tylko siedzi
I przez to z moimi problemami
Będę się musiał podzielić z wami
Niektóre przyjaźnie się wyczerpały
I znajomości gdzieś się pochowały
Pojawili się jednak nowi ludzie
Zdrowi i mili, pomocni w trudzie
Moja miłość od ponad roku
Nieraz mnie już wyprowadziła z mroku
Szkoda, że się od siebie oddalamy
Stoimy w miejscu, jeśli się nie cofamy
Chciałbym żeby było jak dawniej
Żeby ten związek rozwijał się sprawniej
By czasem to ona coś dla mnie zrobiła
Tak bardzo się przez niego zmieniła
Ta jedyna co mnie mnie rozumie
Przytulić, wesprzeć, wysłuchać umie
Miłość jak nic się jej należała
Cierpliwość popłaca, bo ją dostała
Szkoda, że czas tak szybko upływa
Lecz może teraz będzie szczęśliwa
Jedna miłość się rodzi, gdy inna umiera
I tak się kończy moja rola bohatera
Przyjaciel, jedyny z tej klasy
Co na zakładach dorobił się kasy
Ratują mnie jego odpowiedzi
Szkoda, że on tak daleko siedzi
By być częściej razem, tak było blisko
Bo poróżniło nas jedno nazwisko
Zdać musimy obaj, a zegar tyka
Naszym przeciwnikiem matematyka
Do tego dochodzi cudowna czwórka
Szlachetna paczka kolegów z podwórka
Ten się położy, tamten poleje
Takie są nasze dorosłe dzieje
Pierwszy to ten, co nas ugości
Drugi to Anglik z krwi i kości
Trzeci to ten, co ma wyzwanie
Czwartemu najwięcej kolejek zostanie
Mam nadzieję, że kiedyś to powtórzymy
Mała jest szansa, ale musimy
Żeby się znowu nie stało coś złego
Tym razem weźmiemy ze sobą każdego
I ta jedna muzyczna dama
Wyjątkowa, choć taka sama
Młoda Leosia, smaczny kabaczek
Ubrana w nieangielski kubraczek
Wielu kolegów, żaden nie jest jej dany
I co, skoro nie może przechodzić przez ściany
Narzeka tak bardzo, że wychodzi z wprawy
Ja chętnie poświęcę się dla dobra sprawy
Dziewczyny są dla mnie jak siostry przyrodnie
Chłopaki jak bracia, co noszą spodnie
Wszystkim wam śle teraz pozdrowienia
Od serca składam najszczersze życzenia
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro