Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

86


Chris wpatruje się we mnie milcząc. Nie wygląda na złego ani zadowolonego. Pewnie zastanawia się jak to wpłynie na nasze życie.

− To pewne czy tylko twoje podejrzenia? – pyta dalej się we mnie wpatrując.

− Wujek zmusił mnie bym zrobiła test i tak mam pewność, że jestem w ciąży – brat do mnie podchodzi i obejmuje. Nie prosiłam go o to, ale on doskonale wyczuł, że właśnie teraz tego potrzebowałam.

− Jestem pewien, że w domu każdy się z tego ucieszy. Ojciec nie raz powtarzał, że wiele by dał byśmy na zawsze pozostali mali. A ty mu teraz dasz wnuka. Będzie szczęśliwy tak samo jak mama – Chris stara się mnie pocieszyć, ale niestety do końca tak nie będzie.

Urodzę dziecko Nero, którego obecnie każdy w mojej rodzinie nienawidzi. No może poza mną.

− Jak ty to sobie wyobrażasz? Nie będę mogła być jednocześnie z wami i Nero.

− To z niego zrezygnuj! – wtrąca szybko i się ode mnie odsuwa spoglądając mi prosto w oczy. – On nie musi o niczym wiedzieć. Powiedź mu, że nie chcesz już mieć z nim nic wspólnego i wracajmy wszyscy do domu. Rozwód da się załatwić bez twojego udziału. A ja przysięgam, że ci we wszystkim pomogę, będę się zajmował maleństwem, ale błagam nie zostawiaj mnie.

Nagle słyszę dźwięk otwierających się drzwi, więc nic nie mówię.

Kurwa Nero musiał bardzo szybko jechać.

− Mam już twoją bułkę kochanie, a także wiele więcej – wchodzi z białą papierową torbą z jakimś logo. – Zaraz zrobię ci kawę kochanie chyba, że wolisz coś innego.

− Liv chciałaby wreszcie jechać do mamy, ale ty jak zwykle masz gdzieś to co ona czuję. Potrafisz ją jedynie krzywdzić! – Chris trochę przesadza z tą swoją złością. Wiem, że się martwi, że go zostawię i zostanę z Nero, ale złość może sprawić tylko to, że Nero nie będzie chciał nas stąd wypuścić.

− Jak chcesz to możesz jechać do Victorii, ale Liv tu na razie zostanie.

− Liv dopiero co mówiła, że chce się ciebie pozbyć ze swojego życia. Papiery rozwodowe da się szybko przygotować i od razu można to załatwić.

To, to jest już przegięcie ze strony Chrisa. Mimo wszystko on nie ma prawa aż tak ingierować w moje życie.

− Wszyscy sądzicie, że wiecie lepiej ode mnie – mówię wściekłym tonem. – Od pewnego czasu każdy stara się podejmować za mnie decyzje. Nie zgadzam się na nic takiego!

Tata i Chris całe życie mnie osaczali. Teraz jeszcze doszedł do nich Nero przez co mam już tego dość.

− Oczywiście kochanie, zgadzam się z tobą. Nikt nie ma prawa wtrącać się w nasze małożeństwo.

− Ty też nie dajesz mi żadnej przestrzeni – oznajmiam Nero patrząc mu prosto w oczy. – Teraz pojadę do mamy i sama jeszcze nie wiem co będzie dalej.

***

Szybkim krokiem przemierzam szpitalny korytarz. Tak bardzo nie mogę się doczekać aż wreszcie zobaczę moją mamę.

Wchodzę do jej sali i zauważam, że jest już ona w pełni ubrana. A tata siedzi obok niej na krześle.

− Liv – mówi z uśmiechem na ustach, a ja szybko zmierzam w jej stronę i się przytulam. – Tak bardzo za tobą tęskniłam kochanie. I się bałam.

− A ja to co – słyszę tatę i chwilę później obejmuje nas obie.

Nie mam pojęcia jak długo tkwimy w tym uścisku, ale jak już się od siebie odsuwamy to tata daje mi szybkiego buziaka w policzek.

− Mieliśmy zaraz po ciebie jechać – odzywa się tata. – Ale skoro już jesteś to musimy tylko poczekać na Chrisa i wsiadamy w samolot. Czas opuścić to przeklęte miasto.

Tylko ja nie jestem pewna czy tego chcę.


Liczę na waszą opinię

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro