7
Dopiero teraz uświadamia sobie jak bardzo tęskniłam za Nero. Powinnam się kulić przed jego dotykiem, a on w ogóle mi nie przeszkadza.
— Nie chce twojej śmierci. O niczym nie powiem, bo ty i tak pewnie zaraz wyjedziesz i nie będzie cię dziesięć lat.
Zabiera dłoń z mojej szyi, ale szybko łapie mnie w pasie i do siebie przyciąga.
— Jeśli twój ojciec znowu każe mi jechać i przestać zawracać głowę jego córce to tym razem całkowicie go nie posłucham. Bardzo za tobą tęskniłem Kitty i tym razem chcę zachować z tobą kontakt. Choćby tylko telefoniczny i internetowy.
— Naprawdę tata zabronił ci do mnie dzwonić? — pytam, bo chce mieć pewność. Owszem od zawsze wiedziałam, że to on stoi za jego wyjazdem, ale nie spodziewałam się, że aż tak bardzo w to ingerował.
— Oczywiście, zawsze był cholernie zazdrosny. Nadal chyba mnie kochasz skarbie. Chociaż teraz jesteś już kobietą i nie wiem czy mogę cię wziąć na kolana i wyściskać. Pozwolisz Kitty?
Chyba ze mną jest coś nie tak, bo jest mi tak dobrze jak mnie do siebie tuli.
— Koniec już — do pokoju wchodzi Chris. — Chcesz jeszcze oberwać za molestowanie?
— Pozwolę, ale nie teraz — odpowiadam na co pojawia się uśmiech na twarzy Nero. Dopiero teraz zauważam, że ma bliznę nad prawym okiem przechodzącą przez brew. Niechętnie się odsuwam od Nero, bo nie chcę jeszcze bardziej wkurzać mojego brata. — Musieliśmy sobie parę rzeczy wyjaśnić i między nami już jest dobrze. Zapominamy o tym co dopiero się stało. Nikt nie może się o tym dowiedzieć.
— Nie będę go krył.
— I nie potrzebuje tego od ciebie. Nie interesuje mnie to jakie konsekwencje poniosę, ważne, że Liv się nie gniewa. Później się spotkamy — komunikuje, a następnie wychodzi.
— Ja naprawdę przestaje poznawać moją siostrę. Ty nigdy byś czegoś takiego nie podarowała — zaczyna Christian z pretensją. Kurwa ja sam nie rozumiem swojego zachowania. Widocznie tata ma rację i mam zbyt miękkie serce dla ludzi, którzy coś dla mnie znaczą. A Nero do takich należy.
***
Wchodzę do domu i słyszę rozmowę podchodzę dalej i rozpoznaje, że to mama z Nero rozmawiają. Idę dalej, bo nie zamierzam się przed nikim ukrywać.
— Liv chodź do nas! — woła Nero na mój widok. Zbliżam się do niech, a następnie zajmuje miejsce na kanapie, na której siedzi brunet, ale zachowuje jak największą możliwą odległość od niego. — Pewnie zaraz mnie zamordujesz, ale dziś zaatakowałem twoją córkę — mówi jak gdyby nigdy nic do mojej mamy.
Powoli zaczynam rozumieć czemu nazywają go szalonym.
— W jakim sensie? — pyta mama poważnym tonem i skanuje mnie wzorkiem. Ja na szczęście nie mam żadnych śladów.
— Było trochę ciemno, więc pomyliłem ją z jedną z dziwek i przycisnąłem do ściany. I pewnie pamiętasz, że lubię nosić sznur przy sobie, więc zarzuciłem jej na szyję.
— Ale Chris szybko mnie ocalił i od razu wszystko się wyjaśniło. Nie ma co tu robić problemu — wtrącam, bo nie chcę by mama go zastrzeliła. — W ogóle się nie gniewam.
— Nigdy więcej nie wasz się tak robić. Nikt nie ma prawa krzywdzić Livi — oznajmia mama poważnym tonem. — Nie pozwolę na to.
— Przecież wiesz jak ją kocham — oznajmia Nero spoglądając na mnie. — Kitty jest dla mnie najważniejsza.
Nagle dochodzi do mnie głośne trzaśnięcie drzwi, a po chwili widzę szybko idącego tatę, a za nim mojego brata. Odwraca głowę w naszą stronę i od razu na jego twarzy pojawia się furia.
Coś mi się wydaje, że Chris nie dotrzymał słowa i wszystko wygadał.
— Już tu przylazłeś ty chory psychopato! — warczy, a następnie wyciąga dłoń i mierzy do Nero.
No i jest następny. Bardzo dobrze pisze mi się to opowiadanie, więc korzystam. Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej następny rozdział. Nie wykluczam, że nawet dziś.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro