Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

58


Wołam za Liv, ale ta mnie ignoruję, muszę za nią iść i spróbować ją przekonać, że nie miałem nic złego na myśli zakładając jej te kamery.

— A ty gdzie się wybierasz? — pyta wściekłym tonem Vicky.

— Nie mogę pozwolić by on nastawił ją przeciwko mnie. Ona musi zrozumieć, że zrobiłem to tylko dla jej dobra.

Victoria do mnie podchodzi z wściekłym wyrazem twarzy. Nie rozumiem jej. Powinna się cieszyć, że wszystko miałem pod kontrolą, przecież tu chodzi o nasze wspólne dziecko.

— Ty to zrobiłeś tylko dla siebie, bo jesteś o nią zazdrosny. Byłeś zadowolony jak ona się spotykała z chłopakami, którzy ci podlegali i wykonywali wszystkie twoje polecenia. A jak tylko jakiś ci nie odpowiadał to od razu go eliminowałeś pozorując wypadek. To nie jest normalne — Torii przesadza. Przecież to normalne, że dbam o moją jedyną córkę gdybym się nią nie interesował go wtedy mogłaby mieć do mnie pretensje.

— Ja o nią jedynie dbam.

— Nero zasłonił ją własnym ciałem, ty naprawdę sądzisz, że on mogłoby zrobić jej jakąkolwiek krzywdę?

— To psychopata — przypominam swojej żonie. Ona zawsze o tym zapomina. — Na własne oczy widziałem jak chciał zakopać kobietę żywcem, a także wiem, że ten wariat nosi przy sobie sznur. Co byś poczuła jakby on ją w nocy zgwałcił lub zamordował. Mógłby nawet zrobić obie te rzeczy pod naszym dachem.

Victoria przewraca oczami na moje słowa. Jak zwykle to wszystko bagatelizuje. Nie mogę pojąć jak ona może mu tak ufać. Przecież on jeszcze nie dawno trzymał jej broń koło głowy.

— Wielka szkoda, że potrafisz się dogadać z Chris'em tylko w takich sprawach. Mam nadzieję, że w łatwo tego nie daruje i możesz być pewny, że jutro sama ją będę namawiać by wam nie wybaczyła — sam nie wierzę własnym uszom. Moja żona postanowiła działać przeciwko mnie. I to jeszcze zamierza skłócić mnie z moim dzieckiem.

— Nie zrobisz tego — cedzę przez zęby i robię dwa kroki w jej stronę. Jej to jednak w ogóle nie przestrasza. Ona dobrze wie, że nic jej nie zrobię, jeśli tylko bym ją uderzył to ona by miała pełne prawo ode mnie odejść. Nie zaryzykuje tego.

— Jasne, że zrobię. Przyda ci się taka lekcja., może wreszcie zrozumiesz, że nie masz prawa decydować o życiu innych.

Nie chcę się z nią kłócić dlatego wychodzę, ale nie do Livii tylko do Christiana. Muszę wiedzieć co takiego zobaczył, że tam pobiegł i zdradził naszą tajemnicę.

Wchodzę do jego pokoju bez pukania, bo on nigdy nie bawi się w takie rzeczy, więc ja także nie zamierzam. Leży na łóżku z laptopem na kolanach.

— Wydaje mi się, że wyraźnie ci powiedziałem, że masz zachować dyskrecję. A tym bardziej nie powinieneś mówić, że to ja założyłem te kamery. Pogrążyłeś naszą dwójkę — wypominam mu, bo nie potrzebnie o mnie mówił.

— A co miałem wszystko wziąć na sobie?

— Tobie łatwiej by darowała — Liv jest przyzwyczajona do zaborczości Chrisa, ja swoją do tej pory ukrywałem.

— Wcale nie., już nie jesteśmy ze sobą tak blisko jak wcześniej. Martwi mnie to.

— Możesz być pewien, że mnie też, ona jak najszybciej chce z nim wyjechać. Wiem, że ty będziesz z nimi, ale nie dasz rady jej ciągłe chronić. A przecież nam obu zależy by Liv była bezpieczna. To nas łączy.

— Ja też mam ranę postrzałową, a mimo to ona się mną nie interesuje. Woli się zajmować nim nie mną — mówi Chris z żalem. Ja też wolałbym żeby więcej przebywała z bratem niż tym psychopatą.

— No właśnie, trzeba więc coś z tym zrobić.

— Tak — delikatnie uśmiecha się na moje słowa. — Trzeba jednak wszystko dobrze przemyśleć by jej do nas nie zniechęcić. On by tylko na tym zyskał.

Wreszcie Chris zaczyna mówić logicznie, to chyba zbliży mnie z synem. Razem uwolnimy Liv od tego wariata.

Liczę na waszą opinię i chcielibyście bym wprowadziła jeszcze jednego bohatera by Nero nie czuł się zbyt pewnie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro