Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 19


Jak zwykle obudził mnie dzwięk nadchodzącej wiadomości.

Jęknęłam cicho i starałam się to ignorować.

Zakryłam twarz poduszką i po raz kolejny jęknęłem.

W końcu dałam za wygraną i usiadłam na łóżku.

Wzięłam telefon do ręki i odpięłam od niego ładowarkę.

Odblokowałam urządzenie i mimowolnie się uśmiechnęłam.

ALas:Cześć.

ALas: Hej.

ALas: Księżniczko?!

ALas: Gdzie jesteś?

ALas: Zaraz zaczynają się lekcję.

ALas: Dlaczego cię nie ma?

Spojrzałam przerażona na godzinę.

Otworzyłam szeroko oczy, gdy zobaczyłam, że do rozpoczęcia lekcji zostało jeszcze piętnaście minut.

Zerwałam się z łóżka i podbiegłam do szafy.

Wyjęłam z niej pierwsze lesze ubrania, które wpadły mi w ręce i ubrałam je na siebie.

Padło na czarne rurki z wysokim stanem i białą koszulkę typu crop top.

Nie ubieram się tak na codzień do szkoły, ale dziś ja na prawdę nie miałam już czasu zmieniać ubrania.

Po za tym nie wyglądam w tym wcale źle.

Pobiegłam do łazienki. Umyłam twarz i zęby i rozczesałam włosy, które dzisiaj tak jak zawsze, były ułożone tak jak chciałam.

Byłam im za to wdzięczna. Zawsze układały się tak jak trzeba, nie miałam z nimi problemu.

Wbiegłam do pokoju, wzięłam plecak i zbiegła na dół. Ubrałam czarne vansy i wyszłam z domu, zamknęła go na klucz.

Jak na złość ciocia i wujek pojechali dzisiaj wcześniej do pracy.

Schowałam klucze do kieszeni i szybkim krokiem ruszyłam w stronę szkoły.

Po piętnastu minutach byłam na miejscu.

Od razu skierowałam się w stronę sali, w której miałam mieć lekcje.

Powoli jak najciesz otworzyłam drzwi. Modląc się w duchu żeby nauczycielka była odwrócona przodem do tablicy. Dzięki temu by mnie nie zobaczyła, ponieważ drzwi znajdują się na końcu sali.

Zamknęła za sobą cicho drzwi i na placach skierowałam się w stronę swojego stolika.

-Aiyana Macdonald- ryknęła nauczycielka. Zacisnęłam dłonie w pięści i zamknęłam oczy. Wzięłam głęboki oddech i odwróciłam się w jej stronę. Zauważyłam, że wszyscy się na mnie gapią, co było dla mnie strasznie krępujące.- Co jest powodem twojego spóźnienia?

-Krasnoludki.- mruknełam cicho pod nosem.

-Co tam mówisz?- zapytała przyglądając mi się badawczo.

Uśmiechnęłam się najserdeczniej jak umyłam i patrzyłam jej w oczy.

-Wybaczy pani, ale za spałam.- powkedziałam prawdę wiedząc, że nie ma sensu kłamać.

-Zostaniesz po lekcjach.- odpowiedziała i odwróciła się w stronę tablicy.

Super.

Westchnęłam i usiadłam na swoim miejscu. Wyciągnęłam książki i zaczęłam bazgrolić po zeszycie.

Po chwili poczułam jak mój telefon wibruje w kieszeni. Odblokowałam go i spojrzałam na wiadomość.

ALas: Gdzie jesteś?

Ja: A jak myślisz?

ALas: W klubie ze striptizerami?

Ja: Chciało by się.

Ja: A żebyś wiedział.

ALas: Że co?! 😱😲

Zaśmiałam się cicho przez co kilkoro uczniowi posłało mi dziwne spojrzenia, ale się tym nie przejęłam.

ALas: Wychodź z tamtąd natychmiast!!!!!!

ALas: Jak tego nie zrobisz to zaraz po ciebie przyjadę i cie stamtąd zabiorę. A po tem będzie kara.

Ja: Serio?

Ja: Myślisz, że jestem taka głupia?

Ja: Siedzę lekcji.

ALas: To dobrze. <wzdycha z ulgą>

Ja: Powiedz swojemu koledze, że dzisiaj się nie zobaczymy.

ALas: Któremu?

Ja: Nie rozumiem.

ALas: Wiesz mam dwóch.

ALas: Jeden to Nicholas.

ALas: A drugi to

Ja: Nie pisz.

Ja: Już wiem o co ci chodzi zboczeńcu.

Ja: Idź się leczyć.

Ja: Jesteś pedofilem.

ALas:Nie jestem pedofilem skarbie.

ALas: Jestem bogiem seksu.

Ja: Ta rozmowa schodzi na nie właściwe tory.

Ja: Porozmawiajmy o czymś innym.

ALas: Okey.

ALas: Dlaczego się spóźniłaś?

Ja: Zaspałam.

ALas: Z jakiego powodu zaspałaś?

Ja: Czuje się jak na przesłuchaniu.

ALas: Chcę wiedzieć o tobie jak najwięcej.

Ja: Tymczasem ja o tobie prawie nic nie wiem.

ALas: Ale się dowiesz.

ALas: Wszystko w swoim czasie.

Ja: Trzynaście dni.

Ja: Mas z trzynaście dni na ujawnienie się.

ALas: To bardzo mało.

Ja: Nie.

Ja: To bardzo dużo.

ALas: Obiecasz, że nie uciekniesz?

Ja: Jeśli nie jest pedofilem i jeśli nie masz więcej niż osiemnaście lat.

Ja: To nie ucieknę.

ALas: Nie jestem pedofilem i nie mam więcej niż osiemnaście lat.

Ja: W takim razie nie ucieknę.

ALas: To dobrze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro