Rozdział 8
ALas: Kończą mi się pomysły, na pytania.
Ja: To nie pytaj.
Zablokowałam telefon i włożyłam do kieszeni bo nie otrzymałam żadnej wiadomości. Powróciłam myślami do durnej lekcji ale tylko na kilka sekund bo zadzwonił dzwonek, spakowałam książki i wyszłam z klasy. Usiadłam obok drzwi do klasy historycznej i wyciągłam telefon bo zawibrował.
Paul: Co u ciebie?
Tego się nie spodziewałam, myślałam, że wiadomość będzie od ALas-a, a tym czasem jest od mojego chłopaka. Ale tego mojego chłopaka to tak jak by wogólę nie było. Spotykamy się raz w tygodniu i zawsze w czwartek, bo on "nie ma czasu", a tak na prawdę idzie chlać z chłopakami i myśli, że nie wiem. A ja wiem. Skąd? Od jego kumpli, którzy mówią o tym wszystkim na całą szkołę. Po za tym nikt nie wie, że ze sobą chodzimy.
Ja: Dobrze, a co?
Paul: Nic
Paul: Do własnej dziewczyny nie można już napisać?
Ja: Można
Ja: Ale skoro piszesz to coś chcesz.
Ja: Zresztą nie warzne. Możemy się spotkać po lekcjach w parku?
Ja: Muszę z tobą pogadać.
Paul: Nie możesz przez sms?
Ja: Nie, nie mogę.
Paul: Przecież wiesz, że dzisiaj jestem zajęty.
Ja: To zajmie pięć minut.
Paul: Stało się coś?
Jakby cię to chociaż obchodziło- miałam ochotę mu to wysłać, ale się powstrzymłam.
Ja: Nie po prostu muszę z tobą pogadać.
Paul: Wiesz, że jestem dzisiaj zajęty.
Ja: Nie znajdziesz nawet pięciu minut dla swojej dziewczyny?
Paul: Zobaczę co da się zrobić.
Paul: Przez ciebie musze przełożyć spotkanie z chłopakami na później.
Co za poświęcenie, chumor od razu mnie opuścił.
Sama sobie się, dziwię jak mogę chodzić z takim idiotą. Na początku myśłam, że będzie fajnie i wogólę. No bo w końcu, kto chciał by chodzić z dziewczyną, której nikt nie lubi. Na początku jak zaczęliśmy chodzić Paul powiedział mi żebym nikomu nic na razie nie mówiła, bo "mogli by mi dokuczać" czy coś. Prawda była taka, że nie chciał żeby mnie z nim widzieli. W sumie mi i tak to było nawet na rękę bo nie lubię być w centrum uwagi.
ALas: Dlaczego jesteś smutna?
Ja: Wydaje ci się :)
ALas: Przecież widzę.
Ja: Wydaje ci się.
ALas: Możesz mi powiedzieć/ napisać.
Ja: ROZUMIESZ SŁOWA WYDAJE CI SIĘ NIE JEST SMUTNA?!!
ALas: Dobra
ALas: Chciałem być miły.
Wzięłam głęboki oddech. Trochę dziwnie się czułam z tym, że na niego nakrzyczałam przez wiadomość.
Ja: Przepraszam.
Ja: Po prostu nie mam chumoru.
ALas: Chcesz pogadać?
Ja: Raczej popisać :)
Ja: Nie nie chce, poradzę sobie sama.
ALas: Zawsze tak mówisz.
Ja: Skąd tyle o mnie wiesz?
ALas: Z obserwowania ciebie.
Ja: Co jeszcze o mnie wiesz
Ja: Czego ja nie wiem, że o mnie wiesz?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro