Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2


Lekcja się skończyła, a ja miałam wrażenie, że przez te 45 minut mój telefon się zapali. Co chwila wibrował, a ja czułam, że zrobił się ciepły. Wyciągłam go z kieszeni i odblokowałam. Tak jak się spodziewałam pełno nie odczytanych sms od tej osoby.

Nieznany: Ej mała nie złość się.

Nieznany: No weś odpisz.

Nieznany: Czuje się głupio.

Nieznany: Dosłownie jak bym pisał sam do siebie.

Nieznany: Albo do ściany.

Nieznany: Rozumiem, że masz lekcję, ale chyba możesz wyciągnąć ten cholerny telefon.

Nieznany: I mi odpisać.

Nieznany: Proszę odpisz mi.

Nieznany: Mam matmę, proszę odpisz mi.

Nieznany: Nudzę się.

Nieznany: Teraz jest przerwa.

Nieznany: Wiem, że czytasz moje wiadomości. Odpisz, napisz co kolwiek.

Oderwałam wzrok od urządzenia i rozglądnełam się w poszukiwaniu kogoś kto by na mnie patrzył, albo zwracał na mnie wzrok. Ale nikogo takiego nie znalazłam, a raczej nie zobaczyłam.

Ja: Czekaj, skąd wiesz, że czytam twoje wiadomości?

Nieznany: Widzę cie. :)

Ja: Mam się bać?

Nieznany: Nie.

Ja: Skąd mam wiedzieć, że nie jesteś pedofilem.

Nieznany: Chodzę do tej szkoły co ty.

Nieznany: Jestem od ciebie o dwa lata starszy.

Ja: To nie zmienia faktu, że możesz być pedofilem.

Nieznany: Skarbie, wszyscy wiedzą, że nie jestem pedofilem.

Nieznany: Tak samo wszyscy wiedzą, że jesteś jedyną dziewicą w tej szkole.

Ja: Nie twoja sprawa.

Zablokowałam telefon i włożyłam do kieszonki. Przerażało mnie to jak dużo on o mnie wie. Ale coś mi mówiło, że go znam i jet blisko. Ale nie chciałam w to wierzyć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro