Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 13

Pov. Yoongi

Musiałem uciekać. Jak zwykle. Całe życie w ukryciu. Sam sobie jestem winien. Moja natura zmusza mnie do robienia głupot, za które trzeba płacić.

Opuściłem budynek. Poszedłem do pobliskiego sklepu. Wszedłem do środka nie ściągając kaptura z głowy. Wziąłem dwie bułki i podszedłem do kasy.

-Dzień dobry.- powiedziała kasjerka.

-Dzień dobry.- burknąłem.

-To będzie razem dwa osiemdziesiąt.

Bez słowa dałem równą kwotę i wyszedłem.

Nie chciałem kolejnej nocy spędzać na mrozie. Poza tym musiałem w końcu zobaczyć się z Jiminem.

Gdy zaczęło się ściemniać poszedłem pod jego dom. Zapukałem i czekałem na reakcje. Chłopak otworzył. Stanął w wejściu i patrzył na mnie.

-Cześć Jimin.- odezwałem się.

Poszedł do salonu. Bez słowa wszedłem do mieszkania.

-Telefon.- rzucił.

-Telefon?- zapytałem nie wiedząc o co chodzi.

-Gdzie masz kurwa telefon.- warknął.

-Bateria sie rozładowała...- patrzyłem na jego czerwoną ze złosci twarz.

Podszedł do mnie. Popatrzył mi w twarz. Nie bardzo wiedząc co robić, stałem nieruchomo. Po chwili przylgnął do mnie obejmując mnie w pasie.

-Nie rób tak więcej. Martwiłem się.

-Przepraszam.

Zaraz po tym chłopak odszedł. Do wieczora siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Aż w końcu poruszyłem temat, który od samego spotkania nasuwał mi się na język. Siniaki i rany na ciele. Jimin nie chciał mi na początku powiedzieć co się stało. Po parunastu minutach proszenia, w końcu opowiedział jak do tego doszło. I co się okazało? Że to z mojej winy. Niestety nie miałem innego wyjścia. Musiałem tak postąpić. Chociaż gdybym wiedział do czego to doprowadzi, zrobiłbym cokolwiek by temu zapobiec.

Wieczorem oglądaliśmy telewizję. Żaden program nie przyciągnął mojej uwagi. Wziąłem telefon i dotknąłem ikonki internetu. Pierwsze co zobaczyłem to wiadomości z dzisiejszego dnia...

"Sprawca pobicia uniewinniony. Poszkodowany mężczyzna z niewidomych przyczyn wycofał zeznania. Świadkowie przypuszczają, że może chodzić o szantaż. Policja jednak zamyka sprawę".

Wycofał zeznania... Odetchnąłem z ulgą. Czyżby tym razem mi się udało? Oznaczało to tylko jedno; nie muszę już się ukrywać. Policja już mnie nie szuka.

Zamyślony nie wiedziałem co dzieje się wokół. Nie zwróciłem uwagi, że Jimina nie ma już obok mnie. Rozejrzałem się. Wszystkie światła były zgaszone. Wstałem z kanapy i poszedłem do pokoju chłopaka. Zanim wszedłem do środka cicho zapukałem. Usłyszałem szept Jimina. "Proszę". Obudziłem go? Czy może nie spał?
Zaraz po tym dostałem odpowiedź. Jego zaspane oczy i potargane włosy mówiły same za siebie. To był uroczy widok.

-Przepraszam, że cię obudziłem.- powiedziałem z troską w głosie.

-Nic się nie stało.- wyszeptał. -Idziesz spać?

-Tak. Przyszedłem zobaczyć tylko co robisz. -podszedłem do niego i przeczesałem niezgrabnie jego włosy. -Dobranoc.

Gdy odchodziłem poczułem jego dłoń, która zacisnęła się na moim nadgarstku. Serce zaczęło mi szybciej bić. Ciało przeszedł ciepły dreszcz. Odwróciłem się w jego stronę. Na jego policzkach pojawił się lekki róż, jednak po chwili chłopak zbladł i speszył się. Pochyliłem się i pocałowałem go delikatnie w czoło. To nie czas na... jakiekolwiek zbliżenia. Jimin uśmiechnął się i ułożył do snu. Wyszedłem z pokoju i udałem się do salonu, w którym został mój telefon. Położyłem się i nawet nie zwróciłem uwagi kiedy zasnąłem.

***************************************
Rozdział który napisałam już dawno. Sama nie wiem dlaczego go nie wstawiłam. Oficjalnie ogłaszam, że zamierzam pisać dalej. Nie chce zmarnować pomysłu na tą książkę, który wydaje mi się dosyć ciekawy. Dziękuję wszystkim za gwiazdki i komentarze

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro