Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16. Prawda jest bolesna...

Problemy to jest, jedna sprawa. Pora dowiedzieć się prawdy, tej najprawdziwszej!

Hey!

Ho!

Stand up! Stand up!

If you Love football!

Inazuma Eleven

Hey!

Tackle your fears with all your couragel

Trust in your friends and you can wi-in

Wi-in

No matter what the weather...

...it's sunny in our heartsl

Kick off! The passes fly like lightning

Lightning!

Good ball! The tension's so exciting

Exciting!

We'll do our best together...

...until the game is won

When we're together...

...we practice to be strong

People put us down...

...saying we're the underdogs

Inazuma!

The road to the final is long and hard

But none of these things matter when...

...We score a goall

Hey!

Stand up! Stand up! If you love football

Our Passion for fottball...

...shines like lightning

Stand up! Stand up! If you Love football.

Never give up until the final whistlem

Stand up! Stand up! If you love football

Inazuma Eleven

Inazuma

Hey!

Inazuma! Here we go!

Julia

- Przepraszam, że przeze mnie mamy remis. - stałam przed swoją drużyną która mnie jak do tąd ani razu nie zawiodła. - Rozgrommy ich!
Ton mojego głosu się zmienił. Po łzach zostały tylko ledwie widoczne ślady na policzkach.
Sędzia zagwizdał, pora dać popalić tej drużynie! Każdy krok jaki postawiłam na lodzie dodawał mi siły. Czułam, że teraz mogę pokazać prawdziwą Julię Light która ukrywała się przed światem.

Jude

Darka zabrali, lecz mimo to nasz trener zastępczy awansował. Mogliśmy kontynuować mecz. Teraz mogę udowodnić Evansowi i jego drużynie, że warto z nami grać. Z całych zmartwień tego dnia zostało mi jedno:
Jak czuje się nasza menadżerka? Czy jest załamała naszą nieobecnością? Czuję, że rozmowa z nią nie będzie łatwa, jak wróci...

Julia

Spojrzałam na Kacpra, który aktualnie był przy krążku. On zrozumiał co miałam na myśli. Po chwili kawałek gumy sunął w moim kierunku. Przyjęłam go wykonując zwód. Z każdą sekundą przyśpieszałam. Wkońcu z odpowiedniej odległości oddałam strzał. Włożyłam w niego siłę i serce, oraz wszystkie uczucia jakie towarzyszyły mi podczas przerwy między pierwszą a drugą tercją. Zamknęłam oczy, hamując, czekałam na werdykt sędziego, który miał powiedzieć czy krążek trafił do bramki. Wynik był pozytywny:
-Goool! To już drugi gol trafiony przez Julię Light, oraz czwarty z całego spotkania! Drużyna z Inazumy prowadzi cztery do jednego z drużyną Langer z Okinawy! Co za spotkanie proszę państwa!
Podskoczyłam z radości w łyżwach. Wyszliśmy na prowadzenie i mamy szansę wygrać mecz. Mimo wszystko jest mi dalej przykro. W pewnym momencie znowu chciało mi się płakać, lecz wszelkie emocje zostawię do końca tego meczu.

Jude

Właśnie zakończyła się pierwsza połowa. Zdobyłem punkt dla drużyny. Gdyby nie Blaze to byłyby dwa... Noga boli piekielnie do teraz... Idąc bardzo powoli dotarłem do szatni i odrazu porwałem leżący na stole laptop. Wyszukałem odpowiednie strony. Po chwili dołączyła reszta drużyny i wspólnie oglądaliśmy końcówkę drugiej połowy meczu hokejowego.
- Zawodniczka z numerem 7 - zaczął komentator - Julia Light zasiliła konto drużyny trzema bramkami z pięciu strzelonych z całego spotkania. Ta dziewczyna udowadnia że nie ma rzeczy niemożliwych i hokej może też być sportem dla dziewczyn.
Wtym momencie przybliżyli tak blisko że byliśmy wstanie zobaczyć dokładnie jej twarz. Widniał na niej sztuczny uśmiech. Było widać, że jest jej strasznie przykro.

W tablecie rozległ się dźwięk gwizdka. Druga tercja właśnie dobiegła końca. Jej mecz zakończy się dwadzieścia minut przed naszym. Pewnie przybędzie na ostatnie minuty. Kiedy wygramy, specjalnie dla niej i dla Celii.

Julia

Trwa ostatnia tercja. Prowadzimy 6:2. Zostały trzy minuty, a potem mogę wydusić moje emocje. Wrócę do domu, zrobię awanturę i przywitam naszych gości. Zadbam także o to by podczas meczu królewskich każdy miał przygotowany napój. Po rozgrywce dopilnuję by nasi przeciwnicy zjedli ciepły posiłek.
Dostałam krążek. Zaczęłam przeprawiać się przez środek. Potem podaniem przekazałam gumę do Jonathana. Ten teraz sunął lewym skrzydłem, a ja zanim. Kiedy przeciwnik stanął mu na drodze, to zrównałam się z nim i otrzymałam podanie. Teraz byłam sam na sam z bramkarzem. Skupiłam się z całej siły, po czym oddałam strzał. Czas nagle zwolnił. Słyszałam bicie własnego serca. Krążek w zwolnionym tęmpie leciał do bramki. Bramkarz wystawił łapawicę. Byłam pewna że złapie. Zrezygnowana odwróciłam się tyłem do akcji. Do uszu dobiegł dźwięk, krążka odbijanego od słupka bramki.
- GOOL! Light strzela siódmą bramkę, na sam koniec przed gwizdkiem! Szanowni państwo co za spotkanie!
Inazuma wygrywa z Okinawą zostając mistrzami Sezonu! Brawa dla nich!
Chłopacy z radości zaczęli pędzić w moim kierunku lecz ja zjechałam do bandy. Wzięłam bidon i uciekłam do szatni. Od tego czasu łzy ciekły mi po policzkach.
Minęło nie całe dziesięć minut, a ja umyta i przebrana siedziałam w autobusie jadącym do akademii. Oparłam głowę o szybę i tępym wzrokiem patrzałam w okno.

Kiedy dotarłam do celu, tłumy ludzi opuszczały budynki. Otworzyłam szerzej oczy, przecież mecz ma się odbyć dopiero za godzinę. Zaczęłam biec, między ludźmi, by dostać się do budynku będącego na samym środku. Kiedy dotarłam do niego, pobiegłam na boisko. Wybiegłam od strony dla gości. Na boisku były powystrzeliwane armatki z konfetti. Tablica pokazywała wynik dwa do jednego dla Raimon?! Nie możliwe. Menadżerki zbierały rzeczy swoich zawodników. Czyli mecz skończył się niedawno. Coraz bardziej zdenerwowana zaczęłam się kierować do ich szatni. Jak oni tak mogli! Szłam aż spostrzegłam Jude'a przytulał się z jakąś dziewczyną. Kolejna tajemnica którą przede mną ma bliska osoba. Pokiwałam głową i wtedy on mnie zauważył. Zaczęłam biec w kierunku gabinetu ojca, ignorując wołanie chłopaka w tle.

Drzwi były lekko uchylone, a ja bez pukania wpadłam do pomieszczenia jak burza. Włosy mi się potargały. Nerwowo rozglądałam się po pomieszczeniu szukając ojca którego tu nie było.
- Rey'a Darka tu nie znajdziesz.
Nagle za sobą usłyszałam Męski głos. Odwróciłam się w kierunku drzwi, stał tam jakiś facet w towarzystwie Jude'a.
- Julio Light,  Idziesz ze mną na przesłuchanie. Tam jest także osoba której szukasz.

Kiedy jechałam samochodem, to mężczyzna przedstawił mi się i wyjaśnił co zrobił mój ojciec. Nie uwierzyłam w ani jedno słowo, choć brzmiało to bardzo wiarygodnie. Mój tato jest taki jaki jest, ale nie posunąłby się do takiego czynu. Jude nie zamienił ze mną ani ani jednego słowa. Przez całą podróż siedział i patrzał w okno. Ewidentnie nad czymś myślał.

- Ja wam mówię że nic niewiem! - siedziałam z założonymi rękoma - Ojciec jest niewinny! Chcę się z nim widzieć!
—Twój ojciec jest nie winny, ale zły człowiek owszem.
Detektyw spojrzał na mnie. Nie rozumiałam toku jego słów... Najdziwniejsze było to, że oskarżał tatę i potem mówił że jest nie winny. Jednak Wkońcu zaprowadził mnie do miejsca gdzie był tata.
— Dlaczego nie było cię na meczu?! O co chodzi z próbą wypadku drużyny Raimon?! I co tutaj się dzieje?! Tato!
— Dark, ona nic nie wie?
— Jak nic niewiem? Co ma pan na myśli?!
Moje zdenerwowanie rosło z sekundy na sekundę. Znowu Kolejna tajemnica przede mną. Zaczynam mieć tego dosyć. Pan detektyw podniósł teczkę leżąca na stole, następnie wylądowała w moich dłoniach. Otworzyłam ją. Były tam dwa akta urodzenia i gazeta. Wzięłam jedno z nich, były na nim informacje na temat Julii Evans, zaginionej czternaście lat temu.
— To niemożliwe — powiedziałam trochę zagłośno. Czytając drugie akta, one dotyczyły mnie. — Przecież te drugie to...
— Fałszywka. — Detektyw odparł za mnie, dobrze się domyślasz. To jest prawda.

Poraz kolejny tego dnia łzy zabłyszczały w moich oczach, tym razem ich nie ukrywałam. Zaczęły swowodnie cieknąć po moich policzkach.
— Jak mogłeś?! — krzyczałam — Jak śmiałeś zniszczyć moje życie!
Nienawidzę cię!
Miałam już wszystkiego dość. Ścisnęłam mocniej teczkę i wybiegłam jak najdalej z tego miejsca.

Po jakimś czasie zmęczyłam się, stałam pod sklepem ze słodyczami. Wyjęłam komórkę. Biegnąc przemyślałam plan działania. To co teraz zrobię będzie trudne dla mnie i tych osób, lecz tak będzie najlepiej.
Zaczęłam przeglądać listę kontaktów, pierwszy kontakt jaki mi się wyświetlił należał do Kacpra. Z bólem kliknęłam zieloną słuchawkę. Po kilku sygnałach chłopak odebrał.
— Nie mogę z wami grać.
Takie były moje słowa wyjaśnienia. Zrezygnowałam z hokeja, bo kojarzy mi się z nim. Z osobą która sprawiła że nie miałam szansy być tym kim miałam być. Jednak ja to zmienię! Ja Julia Light, dawniej Dark, oddam rodzinie Evans zaginioną córkę. Naprawię błąd osoby która śmiała się nazwać moim rodzicem! Pora odnaleźć siebie!

___________________________________

Takim akcentem żegnamy tę książkę! Julia Light przestała być Julią Light. Co będzie ją czekało w kontynuacji? Tego dowiecie się w czwartek, 15.02.2018 roku!

Zaraz dodam mały opis kontynuacji! Oraz Oznajmiam że rozdziały nie będą dodawane co tydzień we wtorki tylko we czwartki! Więc dozobaczenia! Widzimy się 15 lutego w Odnaleźć Siebie!

Julia

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro