Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jezioro

-Yyyy, okey... Co to było?- zapytałam blondyna, jednocześnie poczułam czerwieniące się poliki.

-To był pocałunek- odpowiedział pewnie- Nigdy wcześniej się nie całowałaś?

-No właśnie...- zaczęłam.

-Możemy nadrobić ten stracony czas- powiedział i zaczął ponownie zbliżać się w moim kierunku.

Teraz zdecydowanym ruchem położyłam dłoń na jego twarzy, dzięki czemu zatrzymał się.

-Właśnie w tym rzecz. Niall, ja mam chłopaka... To znaczy miałam, chyba...- spojrzałam na niego raz jeszcze. Chłopak był kompletnie zdezorientowany.

-Ugh... nie ważne, po prostu czuję się teraz okropnie całując ciebie, rozumiesz?

-Jedno jest pewne, potrzebujesz drinka na rozluźnienie- odpowiedział.

-Serio według ciebie alkohol jest dobry na wszystko?- zapytałam go. Ten tylko wzruszył ramionami i uśmiechnął się- Okey, ale ty mi pójdziesz po niego.

-Wszystko co rozkażesz o pani- wstał i ukłonił się teatralnie, co wywołało u mnie śmiech.

Jednak przypomniałam sobie o wcześniejszym zerwaniu z Jack'iem i przestałam się umiechać.

Nie umknęło to uwadze Nialla, który szedł w moim kierunku z dwoma drinkami.

-Masz, poczujesz się lepiej- powiedział podając mi szklankę.

-Dzięki- odpowiedziałam z wdzięcznością.

Rozejrzałam się po naszym boksie. Zauważyłam, że Emily świetnie odnalazła się w nowym towarzystwie. Teraz rozprawiała o czymś z Eleanor.

-Człowieku, nie tak szybko!- zaśmiałam się widząc resztę drinka Nialla.

-To ty tak wolno pijesz, no dalej dalej!- odpowiedział mi z głupim uśmieszkiem na twarzy.

-Czy ty planujesz mnie upić??

-Możliwe- zaśmiał się i zmierzwił mi włosy.

* * * * * * *

-Nie! Czuję się dobrzeeee, dlaczego wychodzimy, jest dopiero 20!

-Nie kochanie, jest po 2...- odpowiedział mi głos, chyba Jake'a.

-Co? Dlaczego świat wiruje??- zapytałam, potykając się o własne nogi.

Usłyszałam coś jak śmiech Emily.

-Dasz radę trafić?- głos Nialla rozpoznam wszędzie. Czy on mówi do mnie??

-Tak właściwie to jadę z dziewczynami- odpowiedziała mu Emily.

Cooo?? Gdzie jedzie??

-Chodź Jenna, wsiadamy do auta- powiedział chłopak.

Dalej była już tylko ciemność...

* * * * * * *

Obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Nie otwierałam oczu, ale coś mi się wyraźnie nie zgadzało... W moim pokoju normalnie nie jest tak jasno...

Powoli otworzyłam oczy i okazało się, że leżę w obcym łóżku!

Czym prędzej wyskoczyłam z niego. Rozejrzałam się po pokoju.

-Witam śpiącą królewnę! Jak się spało??- zapytał się Niall wchodząc przez drzwi pokoju.

-Dlaczego tutaj jestem??! Co się dzieje?- nagle mnie olśniło- Niall, czy my...

-Chodzi o tę noc? Było cudownie- podszedł bliżej i owinął swoje ręce wokół moich bioder, całując mnie w czoło.

Natychmiast zrzuciłam jego dłonie z siebie.

-O nie...- przysiadłam na brzegu łóżka załamana.

-Spokojnie, do niczego nie doszło- odpowiedział rozbawiony- Musiałabyś zobaczyć swoją minę!- zaśmiał się.

-No rzeczywiście, bardzo śmieszne. Chcę jechać do domu! Gdzie jest Emily??

-Jak zjesz śniadanie to pójdziemy, a Emily nocowała u Eleanor- odpowiedział mi szybko.

Poczułam lekkie ukłucie zazdrości.

-Zjem to cholerne śniadanie i wypuścisz mnie stąd!

-Jasne- puścił mi oczko.

* * * * * * *

Kiedy dotarłam do domu od razu wzięłam tabletkę przeciwbólową.

Emily jeszcze brała prysznic, więc położyłam się na łóżku. Powoli zaczęło do mnie docierać, że jakkolwiek to brzmi, spędziłam noc Niallem.

Zaraz po tym, jak Emily wyszła z łazienki musiałam opowiedzieć jej o ,,szczegółach" ostatniej nocy.

Co było dla mnie delikatne żenujące, gdyż nic nie pamiętałam... A do tego ten ból był nie do zniesienia.

Przyjaciółka zaczęła pakować swoje rzeczy do wyjazdu, a mama zobowiązała się ją odwieźć na lotnisko.

* * * * * * *

-Następnym razem spotkamy się w Mullingar- powiedziała na pożegnanie Emily.

-Jasne jasne- odpowiedziałam jej śmiejąc się- Chcesz nas zanudzić na śmierć?

Przytuliłyśmy się i odeszła w swoją stronę.

* * * * * * *

Reszta tygodnia zleciała mi na spotykaniu się z przyjaciółmi. Oczywiście tematem numer jeden była sobotnia impreza na pożegnanie lata.

Jest piątek, a my siedzimy w domu Matt'a.

-A może o północy urządzimy pokaz fajerwerków?- zaproponował Niall.

-Stary, chcesz spalić mi dom?- odpowiedział mu Matt.

-No to co planujesz nudziarzu?- zapytał go Mike, który siedział obok mnie.

-Pomysł z fajerwerkami jest spoko, ale może puścimy je nad jeziorem?

-A daleko jest stąd jezioro?- zapytałam, nie chciało mi się nigdzie daleko chodzić.

-Jakieś pół godziny stąd- odpowiedział mi Mike.

-Aaa, okey- uśmiechnęłam się do niego.

-To ja idę zamówić pizzę- stwierdził Mike i odszedł.

Reszta również rozeszła się po domu. Zdecydowałam się wyjść na ogród, aby zaspokoić swoją ciekawość co do tyłów domu.

Wiedziałam, że mama Mike'a jest architektem krajobrazu.

Wyszłam na zewnątrz domu zastałam piękny widok:

Wolnym krokiem spacerowałam wzdłuż ścieżki podziwiając rośliny dookoła.

Kiedy doszłam do altanki, zobaczyłam 2 rowery oparte o jej ścianę.

-Chciałabyś się kawałek przejechać?- usłyszałam głos Nialla za sobą.

-Jasne, ale Matt...- zaczęłam.

-Wrócimy zanim zwrócą uwagę, że nas nie ma- mrugnął do mnie podchodząc do rowerów.

-Dobra, więc gdzie jedziemy?

-Może nad jezioro?- zaproponował.

-Może być- uśmiechnęłam się do niego.

* * * * * * *

Po około 10 minutach jazdy dotarliśmy na miejsce. Postawiliśmy rowery przy drzewie i stwierdziliśmy, że przejdziemy się pomostem.

-Jakie masz plany po szkole?- zapytałam go.

-Chciałbym zostać piłkarzem albo piosenkarzem- odpowiedział mi szczerze.

-Serio? Umiesz śpiewać? Grasz na jakimś instrumencie?- zapytałam totalnie zaskoczona.

Wzruszył ramionami i spojrzał na wodę.

-Zaśpiewaj mi coś- poprosiłam.

-Co? Nie tutaj!- odpowiedział szybko.

-Dobra, tutaj nie, ale zaśpiewasz mi coś kiedyś?

-Może- powiedział cicho- Kiedyś...- szturchnęłam go w ramię, po czym przewrócił się na piasek.

-Przewróciłaś mnie to teraz pomóż mi chociaż wstać- powiedział i wyciągnął rękę do mnie.

-Okeeey- chwyciłam jego dłoń i nagle pociągnął mnie do siebie.

Teraz obydwoje leżeliśmy na piasku, patrząc się na siebie. Zastygliśmy tak, jednak postanowiłam to przerwać zbliżając swoją twarz do niego i całując go.



Czy to możliwe, że zaczynam coś do niego czuć?


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro