Sen
Ja tu tylko zostawię opis dzisiejszego snu...
Gdzieś jechałam pociągiem. Coś się stało. Pamiętam czarno-białą twarz jakby jokera (pierwsze skojarzenie). Miał czarny kapelusz. Były też ciastka z kremem. Nic więcej nie pamiętam. Zmiana wizji. Trening na basenie. Basen jest okrągły. Ktoś mnie wyprzedza. Źle się czuję. Trenerka to zauważa. Zaprasza mnie na rozmowę. Siada na kanapie. Siadam na pufie obok. Zaczynam jej opowiadać (wraca pierwsza wizja). Płaczę. Przesiadam się obok niej. Przytula mnie i pociesza. Trenerka jest bardzo podobna do K. Dochodzę do wniosku, że to K. Przytula mnie jeszcze długo, aż przestaje płakać. Chyba się rumienię. K. mi daje poczucie... bezpieczeństwa?
Koniec snu, bo korytarz w kopalni niedaleko się zawalił i spadłam z łóżka.
#UrokiKurwaŚląska
K. śni mi się codziennie, pod różnymi postaciami.
Serduszko mnie boli, chyba tęsknię.
Jak wytłumaczyć serduszku, że ma przestać?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro