Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

...

Mam jeszcze bardziej dość, o ile to w ogóle możliwe. Wczoraj miałam kryzys, który trwa do teraz. Powtórka z zeszłego roku. Chodzi mniej więcej o to, że nie radzę sobie z francuskim. Teraz doszły problemy z klasą i ta cała sprawa (obóz i po obozie). Nie wytrzymuję. Kontakt z kimkolwiek sprawia, że albo ryczę albo mam ochotę coś rozwalić. Wczoraj przez cztery godziny siedziałam pod kocem pijąc na zmianę kawę i melise, potem próbowałam gadać z mamą, skończyło się o to, że kolejne dwie płakałam. Tak z łzami. Poszło o głupie wypracowanie z francuskiego. Naprawdę nie lubię pisać wypracowań, w których co drugie słówko sprawdzam w tłumaczu. Idiotyczny temat. Mam dwa tygodnie, by przemyśleć i złożyć deklaracje jaki język będę zdawać. Mam do wyboru angielski PR, francuski PP i francuski PR. Nie zostaje w tej szkole, więc francuski PR mi się nie przyda, ale jeśli nie będę go pisać, bo będę miała nieprzyjemności ze strony nauczycieli od francuskiego. W tej szkole jak powiesz, że nie zostajesz tu na liceum, to masz, za przeproszeniem, przesrane. W życiu tu nie zostanę. Nie z tymi ludźmi. Prosta matematyka: 36 osób, 6 grup po 6 osób, kto nie ma grupy? Ja. Znowu wyląduje z kimś, za kogo odwale całą robotę, a oni i tak to spieprzą nie przychodząc na prezentację. Z niektórymi osobami nie mam zamiaru pracować. I na pewno nie u mnie w domu. U nich zresztą też nie, za duże ryzyko. Chcę zmienić szkołę, ale raczej nie mam jak. Mam ochotę pieprzyć to wszystko i czekać aż się samo stanie. Mam jeszcze dość tego, że wszyscy w szkole twierdzą, że symuluję. No dobra, jak ta od wf dostała papierek od lekarza, że podejrzewają mi chorobę Scheuermanna, to nawet nie miała tej jej miny pt "będziesz zdawać klasyfikacyjny". Nie, nie umiera się na to. Tylko plecy coraz bardziej przypominają bumerang, bolą mocno i są niedokrwione, co może prowadzić do np. drętwienia rąk i klinowacenia kręgów (już mam tak dwa załatwione). Długie siedzenie (siedzę w sumie po 11-13h dziennie, bo szkoła + dojazd + korki + nauka + posiłki itd) pogłębia problem. Dzisiaj nie wytrzymałam i "koleżanka" dostała ode mnie pięknego faka. Pewnie, ćpam maksymalną ilość leków przeciwbólowych dla zabawy, a papierek to sobie podrobiłam i to mózg se powinnam leczyć (#sarkazm). Jutro idę do nowego psychologa. Dowiedziałam się dzisiaj. Miło. Muszę się ogarnąć wewnętrzne. I prawdopodobnie nie będę jeździć konno (o łyżwach nie mówiąck) w tym roku, bo kasa.

A tak z miłych rzeczy, to dowiedziałam się, że jednej osobie na mnie zależy (😊❤) i pobawiłam się w detektywa i odkryłam prawdopobny wiek K.

Dobranoc

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro