...
To jest śmieszne.
Chcę wyjść z depresji, ale nie chce wyjść z depresji. Chcę wyjść z depresji, bo to mnie niszczy. Nie chcę wyjść z depresji, bo nie znam życia poza depresją i boję się go.
Chcę zapomnieć o K, ale nie chcę zapomnieć o K. Chcę zapomnieć o K, bo to nic nie wnosi do kolego życia, jedynie pogłębia depresję. Nie chcę zapomnieć o K, bo jest moją pierwszą miłości, dlatego, że się w niej zakochała, dlatego, że jest mega ciekawą osobą o dlatego, że zwyczajnie się martwię.
Nie chcę żyć, ale chcę żyć. Tak, mam myśli samobójstwo. Często myślę i tym, co będzie po śmierci. Ale cholernie się boję, że będzie tam jeszcze gorzej. A poza tym zostało mi trochę instynktu samozachowawczego.
Czy tylko u mnie tak bardzo jaźń różni się od podświadomości?
To podświadomości sprawia, że ciągle mam depresję i zagania mnie do niej, gdy próbuję wyjść. To podświadomości tak bardzo chce pamiętać o K. To podświadomi sprawia, że jeszcze żyję (uznajmy to za plus).
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro