Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział Piętnasty

Budzik dzwoni mi równo o 6:30. Jest poniedziałek i czeka mnie dziś szalony dzień.

( godzinę później )

Parkuję swoje auto na parkingu dla pracowników i wchodzę do budynku
“ Stark Industries “. Mijam ochroniarzy pokazując im swój identyfikator i kieruję się do windy. Po chwili jestem już na 18 piętrze.

-Witaj Diano! Jest już Carla? - pytam recepcjonistkę jak i zarówno sekretarkę, którą jest na tym piętrze

-Cześć Kochana! Nie, jeszcze jej nie ma. Sesję macie dopiero o 11:00, więc pewnie zjawi się chwilę przed. - mówi Diana

-Jak zwykle na ostatnią chwilę.. - stwierdzam

-Prawo Szefów.

-No tak. Idę do socjalnego zrobić sobie kawę. Chcesz i Ty? - proponuję

-Dziękuję, ale przed chwilą już sobie zrobiłam. - odpowiada

Dziesięć minut później siedzę przy swoim biurku i czytam listę zadań na dziś, które wysłała mi e-mailem, Carla. Trochę tego jest. Biorę łyk kawy i realizuje pierwszy punkt z listy, czyli wybieram do kolejnego numeru “Diamond “ kilka zdjęć, do rubryki nieodkrytych talentów. Następnie wysyłam je Oliwi na e-maila. Tak uzgodniłam z Panią Redaktor Naczelną. Nie ma sensu żebym za każdym razem nosiła jej wybrane zdjęcia osobiście. Kolejnym punktem z listy jest uzupełnienie terminarza Carli o nowe zlecenia i uzgodnienie z klientami dogodnej pory sesji. Gdy docieram do ostatniego, ósmego punktu z listy nie bardzo wiem o co chodzi.

8. Będziesz głównym fotografem drugiej sesji dla Eryki

Czytam, to raz po raz i w głowie mam tylko jedną myśl “ Niemożliwe “. Niewiele myśląc chwytam za telefon i dzwonię do Carli. Odbiera po czwartym sygnale.

-Słucham. - mówi zaspanym głosem

-Cześć. Przepraszam, że Cię budzę, ale chyba źle zrozumiałam punkt ósmy z listy, którą mi zostawiłaś.

-Och, Saro. Czy Ty wiesz, która jest godzina? - pyta Szefowa

-Tak. 9:30. - odpowiadam.

-Na Miłość Boską, kobieto! Toż, to środek nocy.

-Ale..

-Posłuchaj mnie bo powtarzać nie będę. Zapewne chodzi Ci o sesję. Tak, na pewno dobrze zrozumiałaś. Ty będziesz robiła zdjęcia. Zastąpisz mnie. Wypadło mi coś ważnego i nie będzie mnie dziś w biurze. Dasz sobie radę. Oglądałam Twoje zdjęcia, które robiłaś na pierwszej sesji tak jak Ci kazałam. Mnie i Eryce się spodobały, więc bez problemu zgodziła się żebyś, to Ty dziś przejęła pałeczkę. Więc weź się w garść. Wierzę w Ciebie. Widzimy się jutro. Cześć!

-Cześć..

Mówię już do samej siebie bo Carla się rozłączyła. Szlag! I, co teraz?! Właśnie miałam wpaść w panikę gdy do mojego małego biura wchodzi Kim i oznajmia..

-Przybywam na ratunek.

-Skąd wiedziałaś? - pytam się

-Oliwia mnie wysłała do Ciebie po tym jak Eryka jej powiedziała, że Ty będziesz robiła zdjęcia. Stwierdziła, że przyda Ci się pomoc. - odpowiada Kim

-Spadłaś mi z nieba.

-Dobra, dobra. Będziesz mi winna dobrą kawę.

-Nawet dwie! Kurcze od czego tu zacząć? Hmm.. Już wiem! - mówię podekscytowana

-No dawaj, siostro!

I tak w godzinę udało mi się z pomocą Kim ogarnąć i podzielić na nas dwie obowiązki związane z sesją. Ona zajmie się modelami i wszystkim co się z nimi wiąże, a ja będę mogła skupić się na robieniu zdjęć. Praktykanci wcześniej poinstruowani przeze mnie, rozstawiają oświetlenie i tło dla zdjęć. Hala zdjęciowa powoli wypełnia się różnymi osobami zaangażowanym w ten projekt. Powoli zaczyna docierać do mnie, to co się za chwilę stanie. Nagle dopada mnie ogromny stres. Ręce zaczynają mi się trząść i prawie upuszczam aparat. Widzi, to Eryka i podchodzi do mnie.

-Spokojnie, Saro. Oddychaj. Tak jest. Wdech i wydech. Jeszcze raz. Wdech i wydech. - mówi

Robię co mi każe. Trochę, to pomaga.

-Dzięki. - mówię

-Nie dziękuj. Wiem, że sobie poradzisz.

-A, to niby skąd? - pytam

-Widziałam jak tańczysz pół naga w klubie przed tłumem napalonych facetów. Trzeba mieć niezłe jaja żeby, dać taki pokaz jaki wtedy Ty dałaś. - stwierdza

-To było co innego..

-Wcale nie. I tam i tu musisz się skupić na danym zadaniu, które masz do wykonania. Dasz sobie radę. Wierzę w Ciebie. A teraz idź i przygotuj sobie sprzęt. Nie martw się o nic więcej i skup na zrobieniu dobrych zdjęć.

Podniesiona trochę na duchu odpowiadam..

-Tak jest! Szefowo numer dwa.

Eryka wybuch na ten zwrot gromkim śmiechem, klepie mnie w ramię i odchodzi w kierunku malujące Anabell, Kim.

_

Michael :

Patrzę wprost w obiektyw aparatu za, którym kryje się Sara. Bardzo profesjonalnie podeszła do powierzonego jej zadania. Nie powiem.. Trochę się zdziwiłem gdy Eryka oznajmiła, że Sara będzie robiła zdjęcia. Moje obawy zniknęły razem z jej stanowczymi poleceniami jak mamy ustawiać się do zdjęć. Sesja przebiegła bardzo sprawnie z czego byłem zadowolony. Gdy miałem podejść do Sary i dyskretnie przypomnieć jej o dzisiejszym spotkaniu, Anabell mnie zatrzymała mówiąc..

-Michaelu. Czyżbyś zapomniał o mojej ostatniej propozycji?

Kątem oka widzę, że Sara nam się przygląda.

-Nie, nie zapomniałem, ale nie obiecałem, że z niej skorzystam. - odpowiadam

Na twarzy Anabell pojawia się lekki grymas gdy stwierdza..

-Nie będę wiecznie dostępna. Pamiętaj o tym Michaelu.

-Uwierz mi, że mam to na uwadze.

-Twoja strata. - mówi

-Nie sądzę.

Moja odpowiedź wprawia ją w zaskoczenie. Odchodzi lekko oburzona. Podchodzę do Sary, która właśnie składa sprzęt do toreb ochronnych.

-Chciałem Ci..

-Tak, pamiętam. - mówi przerywając mi w pół słowa

-To dobrze. Chciałem się tylko upewnić,że nie zmieniłaś zdania.

-Jeszce nie..

Mówi, to unikając mojego wzroku. Dostrzegam rumieńce na jej policzkach. To upewnia mnie, że się nie wycofa.

-A, więc do wieczora. - mówię

-To się jeszcze okaże. - odpowiada

Uśmiecham się na jej marną próbę wzbudzenia we mnie niepewności i wychodzę z hali.

_

Sara :

Gdy po sesji wchodzę do gabinetu Carli by zgrać z karty pamięci zdjęcia, zastaję ją siedząca za swoim biurkiem.

-O, już jesteś! To dobrze. Pokaż co tam Ci się udało uwiecznić. - mówi wyciągając rękę po kartę

Podchodzę do niej podając, to czego chce i pytam..

-Mogę wiedzieć co Ty tutaj robisz?

Carla zgrywając zdjęcia odpowiada..

-No wiesz.. Udało mi się załatwić tą pewną sprawę, którą miałam do załatwienia dużo szybciej,więc postanowiłam wpaść i zobaczyć jak Ci poszło.

Staję za nią i patrzę na ekran monitora gdzie powoli zaczynają wyświetlać się zdjęcia z sesji. Carla w milczeniu przegląda każde bardzo uważnie. Nie mogąc doczekać się jej werdyktu, ponaglam ją..

-No i jak? Co myślisz? Są dobre?

-Saro. One nie są dobre. One są świetne! - mówi Carla bardzo poważnym głosem

-Uff.. To mi ulżyło. Nie wiem jakim cudem udało mi się, to ogarnąć.

-Uwierz wreszcie w siebie. Masz prawdziwy talent.

Te słowa Szefowej towarzyszą mi przez resztę dnia w pracy. Gdy opuszczam budynek firmy podbiega do mnie Kim i pyta..

-Co z tą moją obiecaną kawą ?

Spoglądam na zegarek. Jest 16:05.
Do 20:00 jeszcze trochę czasu jest. Zdążę napić się kawy z Kim i przygotować do pierwszej nocy z Michaelem. Uśmiecham się do koleżanki i mówię..

-Chodźmy. Tutaj za rogiem jest świetna kawiarnia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro