Rozdział Jedenasty
Z pracy pojechałam prosto na Manhattan. Mia dała mi specjalny identyfikator dzięki, któremu bez problemu po okazaniu go ochroniarzom weszłam do klubu. Na głównej sali dziewczyny z grupy Mii przygotowywały się do występu. Było chwilę przed dwudziestą, więc za godzinę drzwi klubu staną otworem dla swoich dzisiejszych gości. Występy taneczne mają się zacząć o 22:00. Kto by pomyślał, że kiedyś zatańczę w podobnym klubie jak bohaterka filmu " Just Dance - Tylko taniec " i, to układ oparty na jednej ze scen tego filmu, a mianowicie tej gdy główna bohaterka tańczy w garniturze przy lustrach. Oczywiscie ja będę tańczyła do innej muzyki i trochę inny układ, ale inspirowany tym z filmu. Jakim cudem ja się dałam namówić na, to M.? - tak czasem w skrócie mówię do mojej przyjaciółki - Właśnie mnie dostrzegła i idzie w moją stronę..
-Dobrze, że już jesteś! Myślałam, że się rozmyśliłaś.. - mówi
-Jeszcze nie.. - odpowiadam rozglądając się po klubie
-Chodź. Oprowadzę Cię.
-Okay,ale pod jednym warunkiem.
-Jakim? - pyta M.
-Zrobisz mi porządnego drinka. Muszę się trochę wyluzować.
-Masz, to jak w banku! Pierwszy punkt zwiedzania : Bar! - śmieje się radośnie Mia
Przyjaciółka w mniej więcej 0:15 minut oprowadzilła mnie po dostępnych dla niej zakamarkach klubu, a ja w między czasie popijałam sobie obiecanego drinka. Potem zaprowadziła mnie do garderoby i pokazała w co mam się ubrać i poinstruowała jak się umalować. Następne poszła do swoich dziewczyn zobaczyć jak im idzie próba. Siadłam za przydzielonym mi oświetlonym lustrem i zaczęłam zmywać dzienny makijaż. Gdy kończyłam się malować do garderoby zaczęły schodzić się dziewczyny. Przywitały się ze mną, a potem jedna z nich o imieniu Naomi stanęła obok mnie mówiąc..
-Ułożę Ci włosy. Wolisz rozpuszczone czy spięte?
-Hmm.. Chyba wolę spięte. Będzie mi wygodniej. - odpowiadam
-Jak sobie życzysz koleżanko. Mówisz i masz. - stwierdza
Uśmiecham się do niej z wdzięcznością i przyglądam jak szybkimi ruchami zmienia moja obecną fryzurę w arcydzieło. Gdy kończy nie mogę oderwać spojrzenia od swojego odbicia w lustrze.
-Wow! Już dawno nie byłaś taka seksi. - mówi Mia podchodząc do nas
-Ale jeszcze czegoś mi tu brakuje.. - stwierdza kolejna dziewczyna, Kaya
Podchodzi do swojej toaletki, bierze z niej coś, a następnie podchodzi do mnie i każe zrobić dziubek.
-Teraz jest idealnie! - oznajmia Naomi przybijając piątek z Kayą.
Tak. Czerwone usta dopełniły makijaż.
Gdy w klubie zaczyna grać głośna muzyka, to znak dla nas, że ochrona zaczyna wpuszczać gości. Mia klaszcze w dłonie chcąc zwrócić na siebie uwagę dziewczyn..
-Moje drogie! Teraz tak poważnie.. To dla nas duża szansa. Postarajcie się dać z siebie wszystko. Nie mówiłam wam, ale dziś będzie nas oglądał sam Właściciel Klubu "Prince". Jeżeli mu się spodobamy może skróci nam okres próbny i podpisać z nami umowę. Więc dajemy dziś czadu!
Po jej słowach w garderobie zaczął panować chaos,któremu i ja się podałam. Nim zauważyłam do mojego występu zostało zaledwie 0:10 minut. Dziewczyny kończą tańczyć wspólny układ do nowej piosenki Rihanny i Calvina Harrisa " This is what you ", a potem wchodzę ja..
_
Michael :
Siedzę w jednej z loży dla Vipów i oglądam taneczny występ nowej grupy, którą chce zatrudnić mój kuzyn David. Ostatni raz dałem się namówić na wypad z moimi siostrami. Wypiły kilka drinków i szaleją pod sceną jak by, to był koncert jakiejś gwiazdy. Pff..
Siedzę tu tylko dlatego, że David, to też mój najlepszy przyjaciel. Właśnie poszedł się upewnić czy ochrona nie wpuszcza za dużo osób do klubu, bo zaczyna się robić tłoczno. Sięgam po swojego drinka, a do stolika wracają
Eryka z Carlą.
-Chyba za stara jestem już na takie imprezy. - mówi Carla
-Oj nie przesadzaj. Trzydziestka, to nie starość. - odpowiada jej Eryka
-Wypraszsm sobie! Jeszcze do trzydziestki mi trochę brakuje! - stwierdza Carla
-To czemu jęczysz? - pyta się Eryka
Nim Carla odpowie wtrącam się do rozmowy..
-Obie mogły byście już sobie kogoś znaleźć i założyć rodziny. Ojciec przynajmniej na jakiś czas przestałby mi tym zawracać głowę. - mówię
-A skąd wiesz, że już kogoś nie mamy? - pyta zadziornie Carla
-Pracujecie tyle samo co ja. Skoro ja nie mam czasu na życie osobiste, to jakim cudem wy byście miały? - odpowiadam
-Fakt.. Ma rację. - mówi Eryka do Carli
Obie sięgają po swoje drinki, a obok mnie siada David.
-Wszystko dobrze? - pytam go
-Oczywiście. Zaraz będzie pierwszy solowy występ. Muszę powiedzieć, że podoba mi się ta grupa . - stwierdza
-Faktycznie jest lepsza od poprzedniej. - mówię
Nagle w klubie gaśnie większość oświetlenia. W tle zaczynają rozbrzmiewać pierwsze takty piosenki Halsey "Castle "..
_
Sara :
( Chwila przed wejściem na
scenę )
-Dasz radę! Wyglądasz bosko, układ znasz. Masz go w małym palcu, więc nie ma stresu. - dodaje mi otuchy M.
-Nie ma stresu. - powtarzam po niej
-Zmykaj na scenę!
Po tych słowach odwracam się od przyjaciółki i wychodzę z garderoby..
_
Michael :
( chwila obecna )
Patrzę na dziewczynę, która tańczy na scenie i wydaje mi się, że skądś ją znam. Moje myśli na głos wypowiada Carla..
-Ta dziewczyna wydaje się znajoma.. - mówi
-To samo sobie przed chwilą pomyślałem. - odpowiadam
Eryka przez chwilę uważnie przygląda się tancerce. Nagle na jej twarzy pojawia się uśmiech i mówi..
-Sara. To jest nasza Sara.
-Zaraz, zaraz.. Jak to nasza Sara? - pyta Carla
-Tzn. Twoja Sara. Asystentka.
-Niemożliwe. - mówię
Carla mruży oczy i po chwili
wykrzykuje. .
-Matko Boska! To Ona. Naprawdę, to Sara.
Obie zaczynają gadać jedna przez drugą, że jakim cudem, że świetnie tańczy itp. W pewnej chwili przestaję ich słuchać. Skupiam się tylko na Sarze, która rzeczywiście tam tańczy i coraz więcej ubrań z siebie zrzuca by pod koniec występu zostać w samym obcisłym, czarnym gorsecie i skąpej bieliźnie. Ogarnia mnie złość gdy dostrzegam jak pożerają ją wzrokiem wszyscy faceci zebrani w klubie. Gdy występ się kończy wstaję i w tym momencie mnie dostrzega. Nasze spojrzenia krzyżują się...
_
Sara :
Niech, to szlak! Co tutaj robi Michael? Czuję, że będę miała kłopoty. Szybko schodzę ze sceny, ale nim zdążę dojść do garderoby silna dłoń łapie mnie za ramię i odwraca ku sobie.
-Chyba musimy porozmawiać, Panno White. - oświadcza lodowatym tonem Stark
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro