Rozdział 30
Po pokazie odbył się bankiet. Fotoreporterzy robili mi mnóstwo zdjęć i ciągle zadawali pytania na, które czasami nie wiedziałam jak mam odpowiedzieć. Z tych krępujących sytuacji za każdym razem ratował mnie Michael. Cały wieczór stał w moim cieniu i służył radą z kim i na jaki temat mogę rozmawiać. Mając go blisko czułam się bezpiecznie. Eryka była zajęta udzielaniem wywiadów i opowiadaniem o swojej kolekcji biżuterii. Carla zaś kręciła się w towarzystwie znanych fotografów, również próbując nawiązać z którymś współpracę dla “Diamond “. Olivia obserwowała wszystkich dookoła zbierając materiał do poniedziałkowego wydania magazynu, gdzie zostanie opisane, to wydarzenie. Thomas ugania się za modelką, która spodobała mu się na pokazie. Wszyscy Oni zapewniali mnie, że będę mogła na nich dziś liczyć, ale jak przyszło co do czego… Okazało się, że pomaga mi ten po, którym najmniej się tego spodziewałam. Teraz siedzę przy niewielkim barze i cieszę się chwilą spokoju. Barman posyła mi pokrzepiający uśmiech na, który odpowiadam podobnym. Nie jest mi dane cieszyć się zbyt długo spokojem. Widzę, że idzie ku mnie Carla, Eryka, Olivia i jakiś nieznany mężczyzna. Biorę głęboki oddech i staram się wyglądać, że się dobrze bawię.
-Saro! Mamy dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia. - oznajmia Carla
-Zamieniam się w słuch. - mówię
-Poznaj Petera. To młody, dobrze rokujący fotograf. Robił już kilka sesji zdjęciowych znanym aktorom i modelkom.
Mężczyzna wyciąga dłoń w geście zapoznania. Ściskam ją przedstawiając się..
-Jestem Sara White. Miło mi Pana poznać.
-Uwierz mi, że cała przyjemność jest po mojej stronie. - odpowiada
Dopiero po chwili puszcza moją dłoń, ale tajemniczy uśmiech, którym mnie obdarzył nie znika z jego twarzy.
-Skoro mamy już za sobą bardziej oficjalną część, to teraz przejdźmy do konkretów. Bardzo spodobałaś się Peterowi i zaproponował, że z wielką chęcią zrobiłby z Tobą sesje aktów. - wyjaśnia Carla
Chwilę trwa zanim dotrze do mnie, to co przed chwilą usłyszałam..
-Miała bym pozować Ci naga? - kieruję pytanie wprost do tego, który wyszedł z tą propozycją
Mężczyzna nim odpowie, uważnie mi się przygląda.
-Wiem, że skończyłaś studia fotografii. Chyba nie muszę Ci tłumaczyć czym są akty, prawda?
Jego wypowiedź sprowadza mnie na ziemię i już pewniejszym głosem
mówię…
-Oczywiście, że nie musisz. Nie widzę tylko sensu w tym pomyśle. Nie jestem zawodową modelką. Mój udział w kampanii, której jestem teraz twarzą jest jednorazową przygodą. Biorąc udział w tej sesji niczego bym nie reklamowała.
-Owszem, reklamowała byś moja biżuterię. - wtrąca Eryka
-A zdjęcia z tej sesji ukazałyby się w “Diamond “. - dodaje Olivia
-Widzę, że już wszystko ustaliliście. - stwierdzam
-Potrzebujemy Twojej zgody. Saro jeżeli nie czujesz się na siłach tego zrobić, to zrozumiemy. - mówi Carla
-Mogę, to sobie przemyśleć na spokojnie? - pytam
-Zgoda. Tylko niech, to nie trwa zbyt długo. - prosi moja Szefowa
-Dobrze…
Jeszcze przez chwilę stoimy w swoim towarzystwie i wymieniamy się wrażeniami z dzisiejszego wieczoru. Cały czas czuję na sobie wzrok Petera. Zerkam na niego ukradkiem. Muszę przyznać, że jest bardzo przystojnym mężczyzną. Kwadratowa szczęka jego twarzy jest pokryta może trzydniowym zarostem. Czarne włosy ma przycięte na krótko. Jego oczy mają kolor intensywnej zieleni,którą otaczają grube czarne rzęsy. Usta ma wąskie, ale sprawiają wrażenie bardzo delikatnych. Jest wyższy ode mnie, więc musi mieć co najmniej 1m, 85 cm. Ciemna niebieska koszula z rozpiętymi pierwszymi trzema guzikami, opina dość mocno zbudowane ramiona. Widać, że dba o sylwetkę. Pewnie regularnie chodzi na siłownię. Gdy przyłapuje mnie na gapieniu, na jego twarzy pojawia się znowu ten tajemniczy uśmiech. Odwracam wzrok, lekko speszona.
-Możesz już iść do domu, Saro. Bankiet zaraz się skończy. Nie ma sensu żebyś była do samego końca. Na dziś już zrobiłaś swoje. - mówi Carla
-Skoro tak, to do zobaczenia w poniedziałek. - odpowiadam
Żegnam się i idę ku wyjściu. Coś każe mi się spojrzeć za siebie. Gdy, to robię mój wzrok napotyka wzrok Petera. Stoi oparty o blat baru z rękami w kieszeniach czarnych spodni od garnituru. Czuję się jakby ten człowiek obrał sobie mnie za jakiś cel..
Wychodzę z hali gdzie przy postoju samochodów spotykam Starka.
-Podrzucić Cię do apartamentu? - pyta
-Chętnie skorzystam.
Jedziemy w milczeniu. Szofer spokojnie kieruje autem po rozświetlonych ulicach Nowego Jorku. Dopiero teraz dociera do mnie, że będę sama w tym wielkim mieszkaniu, że Michael usuwa się w cień. Nasze relacje będą teraz w pełni profesjonalne. Czuję ukłucie w sercu.. Skończyło się coś, co tak naprawdę nie miało szansy się rozwinąć. Coś co mogło przerodzić się w piękne uczucie. Michael wyrzekł się miłości. Stwierdził, że teraz nie ma na, to odpowiedniego czasu,ale czy kiedykolwiek będzie? No właśnie…
_
Michael :
Patrzę jak Sara wchodzi do budynku. Dopiero gdy widzę, że w salonie zapaliło się światło, każę kierowcy ruszać. Piętnaście minut później jestem już w swoim drugim mieszkaniu. Sięgam do lodówki po butelkę piwa i wychodzę na taras. Podchodzę do barierki i spoglądam na Nowy Jork. Po południu dostałem wiadomość, że dom w, którym przeżyłem wyjątkową noc z Sarą, został sprzedany. Ta kobieta zasługuje na kogoś lepszego niż ja. Przy mnie nie byłaby szczęśliwa.. Czas skupić się tylko na firmie. Nie mogę zawieść Ojca. Inne rzeczy są mniej ważne..
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro