Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 23

Sara :

W parku spędziłam ponad godzinę. Gdy dotarłam do mieszkania było już po 15:00. Weszłam do kuchni sprawdzić co jest w lodówce do jedzenia. Oczywiście okazało się, że jest tylko światło. Nie mając wyboru wybrałam się do pobliskiego supermarketu na zakupy. Przy półkach z pieczywem spotkałam M.

-A co Ty tutaj robisz? - zapytałam z uśmiechem

-To samo co Ty, zakupy. - odpowiedziała

-Myślałam, że wrócisz dziś później. - mówię

-Dałam wolne dziewczynom na resztę dnia. Dość intensywnie ćwiczymy, ale nie chcę żeby któraś nabawiła się kontuzji. - tłumaczy M.

-W sumie dobrze się składa bo będziesz musiała mi pomóc w podjęciu ważnej decyzji. - stwierdzam

-Żaden problem. Zróbmy zakupy i wracajmy do mieszkania. Kiszki grają  mi marsza i muszę jak najszybciej coś zjeść.

-Mam podobnie. - odpowiadam

Przekładamy nasze zakupy do jednego koszyka i kierujemy się do kasy, a 0:15 minut później jesteśmy już w mieszkaniu. Rozpakowując zakupy

Mia pyta się mnie..

-Co za ważną decyzję musisz podjąć?

-Starkowie zaproponowali mi trzymiesięczny kontrakt.

-Nie bardzo rozumiem? Przecież już masz podpisaną umowę z Carlą..

-Tak, ale teraz proponują mi coś zupełnie innego..

-Wydusisz, to z siebie w końcu?! - ponagla mnie M.

-Chcą rozszerzyć kampanię reklamową biżuterii Eryki po przez współpracę z Diorem,którą im zaproponował. Miała bym promować nie tylko biżuterię, ale też perfumy i suknie Diora. Co wiąże się na bywaniu wszędzie tam gdzie są najważniejsze imprezy. Do tego dochodzą dodatkowe sesje zdjęciowe, plus udział w reklamie. Przez trzy miesiące musiała bym tak naprawdę zrezygnować z życia osobistego i poświęcić kampanii..

-Ile? - pyta Mia

-Co, ile?

-No ile zielonych Ci proponują?!

Wyjmuję kontrakt z teczki i pokazuję jej kwotę jaka jest zapisana na jego ostatniej stronie.

-Podobno mogę dostać jeszcze więcej. Wszystko zależy od tego jak będzie przebiegać kampania. - tłumaczę

-Dziewczyno! Nad czym Ty się zastanawiasz?! - dziwi mi się Mia

-Bo ja nie chcę być modelką tylko fotografem. - odpowiadam

-Posłuchaj mnie. Za pieniądze, które zarobisz na tej kampanii będziesz mogła otworzyć własne studio fotograficzne i robić, to co naprawdę kochasz. Będziesz sama sobie Szefem.

-Może masz rację.. Nie patrzyłam na, to pod tym względem.

-Nie może, ale na pewno. Trzy miesiące, to znowu nie tak długo. Chodząc na te różne przyjęcia zawrzesz wiele nowych znajomości, które później będziesz mogła wykorzystać. To dla Ciebie szansa, Saro. Wykorzystaj ją. - radzi przyjaciółka

Dochodzę do wniosku, że ma rację. Sięgam do torebki po długopis i podpisuję kontrakt.

-Podpisałam. I, co teraz?

-Teraz wrzucamy na luzz i bierzemy się za robienie pizzy bo za chwilę padnę z głodu. - śmieje się M.

-Co ja bym bez Ciebie zrobiła?

-Zginęła marnie, ha ha. Ja zrobię ciasto, a Ty na szykuj wszystkie potrzebne składniki.

-Tak jest, Szef!

Obie wybuchamy śmiechem.Popołudnie mija nam bardzo przyjemnie, a wieczór kończymy butelką czerwonego wina. Zasypiając,jestem w o wiele lepszym humorze niż rano.

_

Michael :
( środa 10:30)

Siedzę za biurkiem w swoim gabinecie i przeglądam terminarz spotkań biznesowych na resztę tygodnia. Jest wypełniony po brzegi,ale to dobrze. Nie będę sobie przynajmniej zawracał głowy myśleniem o Sarze, bo zwyczajnie nie będę miał na, to czasu. Do mojego gabinetu wchodzi Tom..

-Mam dobre wieści.

Mówi, siadając w fotelu przede mną. Dopiero po chwili podnoszę na niego wzrok i pytam..

-Jakie?

-Sara podpisała kontrakt. - oznajmia

-Świetnie!

Stwierdzam i wracam do przeglądania terminarza. Czuję, że Tom uważnie mi się przygląda. Zaczyna mnie, to drażnić, więc mówię..

-Coś jeszcze? Streszczaj się.

-Coś Cię z nią łączy. - stwierdza mój brat

-Mylisz się.

Odpowiadam krótko żeby nie wzbudzić dodatkowych podejrzeń.

-To czemu wczoraj tak na mnie naskoczyłeś? - drąży

-Bo Cię znam, Thomas. Lubisz być w centrum uwagi, ale ja nie pozwolę żebyś wywołał zupełnie niepotrzebny skandal.

-Tak sobie ostatnio myślałem, że może już czas, abym znalazł sobie kogoś na stałe. Podoba mi się Sara i nie widzę powodu bym nie mógł się koło niej pokręcić.

Ledwo udaje mi się powstrzymać wybuch gniewu. Nie mogę dać się ponieść emocjom bo wtedy potwierdzi się, to co podejrzewa mój brat.

-Nie. I, to nie podlega dyskusji. - oznajmiam stanowczo wstając zza biurka

-Zobaczymy.

-Prowokując mnie nic nie ugrasz. - radzę mu

Tom też wstaje z fotela i patrząc mi prosto w oczy z bezczelny uśmiechem na twarzy mówi..

-Myślę, że już osiągnąłem więcej niż się spodziewałem od Ciebie dowiedzieć.

Patrzę jak się odwraca i wychodzi. Mam wrażenie, że coś kombinuje , ale teraz nie mam czas się nad tym zastanowić. Sięgam po telefon i wychodzę z firmy na spotkanie z Burmistrzem. Mam nadzieję, że uda mi się pozyskać nowe grunty pod budowę apartamentowca. Czas zająć się biznesem, który napędza “Stark Industries “.

_

Thomas :
(po wyjściu z gabinetu brata)

Wsiadam do windy i zjeżdżam na 18 piętro. Tam czekają na mnie Carla z Eryką. Ledwo przekraczam próg gabinetu Carli, obie dosłownie na mnie na padają…

-Siadaj! Mów! - piszczy Carla

-Nie! Najpierw mów! -  żąda Eryka

-Dziewczyny, uspokójcie się. Potwierdzam, to co podejrzewałyście. Coś ich łączy.

-Przyznał się? - dziwi się Carla

-Co Ty!

-To skąd wiesz? - pyta Eryka

Siadam na sofie i wyjaśniam..

-Najpierw stwierdziłem w prost, że coś ich łączy. Zaprzeczył bez zbędnych wyjaśnień. Postanowiłem podejść go z drugiej strony i zasugerowałem, że jestem zainteresowany Sarą.

-No i co, i co?! - przerywa mi Carla

-To, że tym razem odpowiedział w wielu słowach i stanowczo, że nie wyraża zgody.

-I, to niby ma być dowód, że coś ich łączy? - pyta Eryka

-Oczywiście, że tak! Dlatego, że nigdy mu nie przeszkadzało jak romansowałem z modelkami, a teraz mi tego zabrania wymyślając, że mógłby wybuchnąć jakiś skandal.

-Taaa..  Hmmm.. I, to jego wczorajsze dziwne zachowanie.. Zdecydowanie jest coś na rzeczy. - stwierdza Carla

-Nawet jeśli, to nasz braciszek jest zbyt dumny i uparty by przyznać, że się zakochał. - dodaje Eryka

-Myślisz, że się zakochał? - pyta ją Carla

-Kto wie…?

-Myślę, że coś może wiedzieć David. Przyjaźnią się z Michaelem. - wtrącam

-W takim razie czeka nas wizyta u Kuzyna. - mówi Eryka

-A tak wogóle, to czemu my się wtrącamy w życie Michaela? - pytam je

-Bo widocznie w końcu ma szansę je mieć, a my musimy dopilnować żeby tego nie spieprzył. - kwituje Carla

-Musicie się naprawdę nudzić! - stwierdzam

Obie jednocześnie pokazują mi język i mówią..

-Zamknij się, gówniarzu!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro