Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Niania od zaraz [ 4/? ]

A/N: Dziękuję Wam za każdy komentarz, jesteście świetni :) Zdjęcie u góry idealnie pasuje do tego ff, no nie? Wybaczcie, że na razie w zasadzie nie było yoonmina ale to ff ma się dłużyć, więc musicie pocierpieć. Oznaczenia w zasie wymiany wiadomości "◀" oraz "▶" zgapiłam od Lulu. Hwaiting!

°°°°

Jiminowi dni mijały jeden za drugim, dłużyły się bardzo ale ta rutyna była całkiem w porządku. Brunet polubił już robienie dla kogoś obiadu, bawienie się z Soomin i czytania jej książek na dobranoc. Szczególnie do gustu przypadły mu te dni, w których Min wracał do domu tak padnięty, że ledwo widział na oczy. Wtedy podchodził do niego i całował, pod nosem mamrocząc coś po włosku. Jego głos był wtedy bardzo głęboki, otulający go z każdej strony, i Jimin nie raz i nie dwa był gotowy utonąć w jego objęciach i po prostu iść spać.

-Robię się ciepłą kluską.- wymamrotał pod nosem.

Soomin obrzuciła go zdziwionym spojrzeniem ale nic nie powiedziała. Aktualnie zajęta była myśleniem nad tym jak mają teraz skręcić. Siedzieli w czarnym bmv jadąc głównej siedziby firmy SUGA. Jimin musiał przyznać sam przed sobą, że zgubił się w tym tłumie wieżowców. Było ich setki a każdy z nich identyczny jak poprzedni. Wielkich szyldów nie było - w jednym biurowcu pracować mogły dwie firmy. Park mentalnie dał sobie kopa w dupę za wcześniejsze nie sprawdzenie drogi. Idiota.

-Appa nie pozwala mi używać takich słów.

-Co?... Ach, tak. Przepraszam.- potrząsnął głową. -To jak, gdzie skręcamy?

-W lewo. Tak myślę....

-Dobra.- Park nie kwestionował i skręcił tak jak mówiła dziewczynka. Na szczęście niemal od razu wylądowali pod biurowcem.

-Miałam rację!- wykrzyknęła odpinając pas. -Udało się.

-Na szczęście.- przytaknął przybijając z nią piątkę. Soomin lubiła takie rzeczy. -To dopiero początek.

-Brzmi jak zapowiedź filmu. Podasz mi Hyung mój plecak?

-Już daje.- otworzył bagażnik i pomógł jej założyć na plecy, mały plecaczek. -Jest dobrze?

-Tak.- pokiwała głową. Złapała go za rękę i pociągnęła w stronę wejścia. -Musisz poznać YoonSon, jest naprawdę super!

-To ta noona, która ma dla ciebie sukienkę, tak?

-Tak, tak.- pokiwała energicznie głową. -To moja ciocia.

-Masz dużą rodzinę.

-Jest wieeelka! Unni!

Przed wejściem do budynku stała wysoka farbowana blondynka rozglądając się dookoła. Gdy zobaczyła biegnącą w jej stronę dziewczynkę, rozpromieniła się. Ukucnęła i przytuliła ją.

-Dzień dobry.- przywitał się Jimin. -Ty jesteś ciocią SooMin, tak?

-Yep. Kim YoonSon

Podała mu rękę i potrząsnęła nią lekko.

-Yoongi mówił mi o tobie co nieco.

-Powinienem się bać?

-Raczej nie.- zaśmiała się lekko patrząc jak Soomin na nowo łapie mężczyznę za dłoń. -Zresztą co będziemy gadać na zewnątrz. Chodźmy.

Za szklaną powierzchnią okien i drzwi znajdowała się nowocześnie urządzona recepcja. Dziewczyna ze słuchawką telefonu między głową i ramieniem pomachała im radośnie po czym wróciła do rozmowy. Jimin chciał przyjrzeć się jej dokładnie ale wysoka lada uniemożliwiła mu to. Wszedł do windy tuż za ciocią dziewczynki.

-Min kazał mi cię przeprosić, chciał zrobić ci dziś wolne ale wypadły jakieś komplikacje. Już niedługo pokaz a wszystko jest w proszku i sam rozumiesz...

-Nie zbyt, nie znam się na tym.- uśmiechnął się przepraszająco. -Jestem jedynakiem i żadna siostra nie stroiła się u mnie w domu.

-Bezpośredni. Podoba mi się.- pokiwała głową z uznaniem.

-Od razu bezpośredni... Raczej wole nie owijać w bawełnę.

-Czyli jeśli o coś cię zapytań to mogę oczekiwać szczerej odpowiedzi?

-Jak najbardziej.- odpowiedział wychodząc z windy. -O.. wow. To wszystko twoje?- spytał z zachwytem.

-Podoba ci się?- uniosła brew w zdziwieniu.

-To nie tak!- zamachał dłońmi w geście obronnym. -To po prostu jest takie ogromne i tyle tu materiałów i... no... Jestem pod wrażeniem.

-Spokojnie, nie miałam nic złego na myśli. Soo, przebierzesz się?- podsunęła dziewczynce niebieski materiał.

-Dobrze.- zniknęła w prowizorycznej przymierzalni.

-Korzystając z chwili.. Jesteś gejem? Nie rób takiej miny, na pierwszy rzut oka coś się nie zgadza.

-Czy wszystkie kobiety są takie wścibskie?- poprawił niesforne pasma włosów. -Nie chce zostać zwolniony przez pana Mina, a zapewne jesteś jego przyjaciółką więc odpowiem ci. Tak.

-Przecież nie polecę do niego na skargę, no daj spokój.- wywróciła oczami. -Nie obrażaj się.

-Że ja się obrażam, tak? To ty wypytujesz mnie o prywatne sprawy i oczekujesz odpowiedzi jakbym co najmniej był jakimś okazem w zoo. Wbrew pozorom nie.

-Kicia ma pazurki.- pokiwała głową z rozbawieniem. -Odpowiedziałeś mi jednak. Czy to o czymś nie świadczy?

-Nie chcę być zwolniony, jasne? Z ostatniej pracy wyrzucili mnie a nie mam nikogo kto w razie potrzeby mógłby mi pomagać przez dłuższy czas. To oczywiste, że będę podlizywał się wszystkim znajomym mojego pracodawcy skoro wiem, że ich opinie wiele dla niego znaczą.

-Tak, kobiety z natury są raczej wścibskie.- przytaknęła. -To dobrze, że zależy ci na pracy ale..

-Byłaś na studiach?

-Tak. Inaczej bym się tu nie dostała.

-To masz fajnie. Wyobraź sobie, że nie każdego stać na to czego chce czy marzy. Tacy ludzie muszą samemu ja wszystko zarobić a do takich ludzi należę ja.

-Chyba cię wkurzyłam.- zauważyła, jak stwierdził Jimin, błyskotliwie.-Przepraszam. Czasami zachowuje się jak idiotka, może to przez ten zbliżający się pokaz.

-Nie ważne. Nie rozmawiajmy już o tym.- pokręcił głową wzdychając ciężko.

-Mhhm.. Jak tam Soomin, poradziłaś sobie?

-Tak!

Zza zasłonki wyszła dziewczynka poprawiając niebieską sukienkę. Na stopach miała rozwiązane tenisówki, które swoim ostro czerwonym kolorem i długimi sznurówkami nijak pasowały do eleganckiego wyglądu sukienki.

-Muszę w końcu przemówić twojemu ojcu do rozsądku żeby kupił ci te baletki.

-Ale ja nie chcę, są nie wygodne.

-Każda dziewczynka chce. Wskakuj tutaj.- wskazała jej stołek i odwróciła się tyłem. Ruszyła do wysokich regałów biorąc poduszeczkę pełną szpilek i centymetr. -Nooo czas zabrać się do pracy.

Jiminowi nie zostało nic innego jak patrzenie na poczynania kobiety. Wciąż buzowało w nim po tej dziwnej wymianie zdań. Usiadł na taborecie wyciągając telefon z kieszeni spodni.

-Macie tu Wi-Fi?

-Tak. Hasło to 1234. Od razu mówię, że nie ja je wymyśliłam.

-Dzięki.

Chłopak wpisał numer i z ulgą odpalił internetowy komunikator. Włączył czat z Jungkookiem i Taehyungiem, i wysłał im zmęczona emotikonkę. Już po chwili w hali dało się słyszeć, charakterystyczne dla kakaotalk padum.

▶ Czy ty przypadkiem nie jesteś w pracy?

◀ Możliwe >~<

▶ Hyung, czemu piszesz w pracy? ◀ Mam chwilę wolnego. Córka mojego pracodawcy jest na przymiarce sukienki

◀ nudy~~ 

▶ to kim jest jej ojciec?

▶ Przystojny? (͡° ͜ʖ ͡°)

◀ nie wysyłaj mi takich buziek :x

◀ i tak, cholernie

▶ jak chcecie pisać o facetach to ja odpadam, do później 😁

▶ masz hyung szczęście

◀ można tak powiedzieć

◀ z jego firmy masz tą swoją ukochaną bluzę

▶ bez jaj (ㅇㅅㅇ❀)

◀ młody, ja rozumiem, że jesteś uzależniony od emotek ale daruj sobie

◀ i TaeTae wiem, że to czytasz

◀ jesteś zbyt ciekawski

▶ wiem 😁 

▶ posówał cie już w swoim biurze?

Jimin odłożył telefon speszony upewniając się, że nikt nie czyta mu przez ramię. Odpisanie zajęło mu prawie dziesięć minut.

▶ HYUNG zawstydziłeś go~~~
▶ Jimin? Jesteś tam?
▶ pewnie siedzi cały czerwony xD
▶ to zadziwiające, że coś jest wstanie go zawstydzić
▶ może ktoś go przyłapał?
▶ jego szef kekeke
◀ zamknijcie się >~<
▶ wyguglałem go sobie < kookie wysłał zdjęcie>
▶ schrupałbym go (*'∀'*)
▶ jeśli nie miałbym dziewczyny to dołączyłbym do ciebie
◀ ogarnijcie się
◀ od teraz przestaje się do was odzywać

Jimin z hukiem odłożył telefon na stół aż sam podskoczył słysząc ten odgłos. Kobieta obrzuciła go tylko zdziwionym spojrzeniem i wróciła do pracy.

-Jimin hyung..

-No kochana, to jest twój oppa.

-Hyung.- odpowiedzieli w tym samym momencie.

-Jesteś taki sam jak wszyscy jej oppowie.- oburzyła się. -To dziewczynka a nie chłopiec.

-Ja tylko stosuję się do zaleceń szefa, a ten nie ma nic przeciwko, no nie Soomin?

-Tak. Tatuś mówi, że nie muszę używać słowa oppa. Nie lubię go.

-Mniejsza. Obróć się.- nakazała.

Podwinęła kawałek materiału i wbiła ostatnią ze szpilek.

-Gotowe. Teraz zdejmij ją delikatnie i możecie iść na lody, a ja w ciągu kwadransu wszystko skończę.

-Okej.

Soomin ponownie wróciła do przebierali. Jimin sięgnął po swój plecak i ruszył w stronę windy. Po chwili dołączyła do niego dziewczynka dzierżąc w dłoni swój plecaczek.

-Do zobaczenia ciociu.

-Do zobaczenia kwiatuszku.

Czarnowłosa dziewczynka skrzywiła się w stronę Jimina a ten parsknął cicho śmiechem.

°°°°

Dziewczynka z zapałem pochłaniała swojego loda w rożku brudząc sobie przy tym twarz. Jimin podał jej serwetkę samemu także jedząc swojego loda.

-Dziś też było fajnie w szkole?

-Było w porządku.- wzruszyła ramionami. -Hyungg pójdziemy jeszcze do księgarni?

-Okej, a co chcesz zobaczyć?

-Komiks.

-Marvela?- spytał przypominając sobie rozmowę z Minem.

-To czytasz?

-Czasami, ale mój kolega dla nich rysuje.

-Naprawdę?- jej ozy zaświeciły się niczym świeczki.

-Mhhm jeśli chcesz to możemy do niego wpaść jak już zabierzemy sukienkę.

-Tak, tak!

-Twój tata się zgodzi?

-Jak ładnie poproszę to tak.- pokiwała energicznie głową wyciągając z plecaka telefon. -Appa też ich lubi.

Chłopak pokiwał głową i z cierpliwością czekał aż Soomin przekona swojego ojca. Robiła przy tym miny zbitego szczeniaka i Jiminowi przypominało to jego samego, gdy usilnie chciał uzyskać od swojej mamy zgodę na imprezę. Oczywiście nie zgodziła się, i nie było w tym ni dziwnego. Jimin miał wtedy zaledwie dwanaście lat.

-Appa powiedział, że jeśli załatwisz mu to ostatnie limitowane wydanie, to tak.

-No to na co czekamy? Szybko idziemy po sukienkę i jedziemy po komiksy.

Dał się poprowadzić dziewczynce z powrotem do biurowca samemu wybierając numer do Jungkooka.

Hejka, ty nie w pracy?

Tak. Jesteś w domu?

Yep.. Rysuje jak zawsze. Coś się stało?

Powiedzmy, że mam chętnych na parę komiksów. Limitowane edycje też wyciągnij.

Uhmm okej... Za ile będziecie?

Za jakieś czterdzieści minut.. No i weź ogarnij w salonie. Kupię ci czekoladę.

Okej Hyung!

Młodszy rozłączył się a Jimin mógł przysiądź, że właśnie tańczy swój taniec zwycięscy.

-Będziemy musieli kupić jeszcze czekoladę.

-Dobrze Hyung.

Yoonson przywitała ich z uśmiechem w recepcji. Siedziała na jednym ze skórzanych foteli popijając kawę z kubka. Na jej kolanach leżała zapakowana w foliowy pokrowiec sukienka. Podała ją Soomin i pomachała im na pożegnanie. Jimin nie narzekał na zaledwie minuty ponownego spotkania z tą kobietą. Nie polubił jej i żadna siła boska nie będzie w stanie zmusić go do zmienienia zdania.
Samochodem szybko przemieścili się przez ulice Seulu. Jimin zaparkował pod swoim blokiem i wysłał kookowi smsa, że zaraz znajdzie się w mieszkaniu. Po raz kolejny tego dnia pomógł Soomin założyć plecak i ruszył z nią do windy. Zatrzymał się jeszcze przy skrzynkach aby wyjąć listy i ruszyli do góry. Dziewczynka czekała  aż ten wyciągnie klucze i otworzy zamek. Z zaciekawieniem wyrwała się do przodu i weszła do mieszkania.

-Jungkook!?

-Jestem, jestem.- z głębin mieszkania wyszedł wysoki chłopak. Pomachał niepewnie do dziewczynki unosząc brew. -To ty jesteś zainteresowana komiksami.

-Tak.- pokiwała energicznie głową, spojrzała na chwilę na Jimina a widząc jego uśmiech, uśmiechnęła się sama. -Hyungg słyszałam, że rysujesz moje ulubione komiksy!

-Twój tata pozwala ci je czytać.

-Appa czyta je ze mną.

-To po to te limitowane... Chcesz zobaczyć jak rysuje?

-A mogę ci pomóc?

-Jasne.- zgodził się. Z Jiminem wymienił się krótkim spojrzeniem i widząc jego zmęczoną twarz niemo zgodził się na zajęcie dziewczynką. -Pokaże ci jak rysuje się komiksy a Jiminnie ugotuje coś dla nas, co ty na to?

-Jimin hyung jest najlepszy w gotowaniu. Zrobisz coś dla nas hyung?

-Zrobię dla was coś specjalnego.- zgodził się zdejmując buty. -Chcesz soku pomarańczowego?

°°°°

-Tak, tak. Jestem pewny. Załatwicie to? Dzięki raz jeszcze.- Yoongi rozłączył się wzdychając ciężko.

Znów wrócił później niż oczekiwał. Trzecia w nocy była jego znienawidzoną porą i wtaczanie się do własnego mieszkania o tej diabelskiej godzinie było męką. Zajrzał do pokoju swojej córki z ulgą przyjmując, że ta już śpi. Cicho przymknął drzwi i ruszył do swojego pokoju. Posiadanie swojej własnej firmy było męczące - pracowanie non-stop, stos papierkowej roboty i niekompetentni pracownicy. 
W mieszkaniu panowała kojąca cisza, Min spędzający godziny pracy w okropnym hałasie uważał te chwile za dar od Boga. Jakież więc było jego zdziwienie gdy na swojej skórzanej kanapie w salonie zauważył śpiącego chłopaka. Ukucnął przed nim luzując krawat. Głowa chłopaka spoczywała na jednej z poduszek, lewa ręka pod nią a prawa zarzucona w pasie. Sięgnął do niego, i aż nie mógł się nadziwić jak duży kontrast jest między nimi. Nowa niania Soomin była zdecydowanie zbyt sexowna. Jego skóra wyglądała na idealnie opaloną, jego włosy były koloru ciemnej pomarańczy a pełne usta wręcz upominały się o uwagę. Blade palce Mina wplątały się w kosmyki włosów młodszego i pociągnął je delikatnie. Jimin mruknął coś przez sen ale nie zareagował bardziej. Yoongi nie wiedział ile tak siedział na zimnej podłodze z palcami na głowie chłopaka i nie myśląc o niczym.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro