ıllıllı[ 𝟓𝟎 - 𝐄𝐏𝐈𝐋𝐎𝐆 ]ıllıllı
Minął rok od tragicznego samobójstwa chłopaka, dla którego byłem jedną, z najważniejszych w życiu osób.
Przez ten rok wydarzyło się tak wiele rzeczy, że ciężko opowiedzieć o wszystkim w kilka minut, czy kilku linijkach tekstu.
Najważniejszym dla mnie wydarzeniem były niedawne zaręczyny i wspólne zamieszkanie, odbicie się od finansowego dna i wyjście na prostą. Byłem po prostu szczęśliwy.
Na razie nie mieliśmy w planach nic specjalnego. Chcieliśmy po prostu spokojnie dożyć do starości, razem. Kochać siebie nawzajem, spełniać swoje potrzeby, okazywać zrozumienie i troskę.
Zbudować dom pełen miłości.
Tak naprawdę byliśmy dla siebie wszystkim, w pełnym tego słowa znaczeniu.
Ja nie miałem rodziców, a moja rodzina miała mnie w dupie, kontakt z Yoongim i Jiminem gdzieś mi się urwał, z przyjaciół została mi tylko Jeongyeon, która dumnie nam kibicowała i przeżywała każdy szczęśliwy moment. A Jeongguk? Jeongguk nawet nie znał swoich rodziców. Do domu dziecka nigdy nie zawitała żadna z jego ciotek, nikt z rodziny. Nikt nie chciał go adoptować, jedynie jego bratu się poszczęściło.
Poza tym, jego wziąć nie chcieli, gdyż w papierach „Yeongguka" była wpisana pewna choroba o nazwie mukowiscydoza.
Później jednak okazało się, że jej nie ma. Ma ją jego brat, więc rodzice którzy go adoptowali zamiast mieć w pełni zdrowe dziecko mieli jeszcze więcej wydatków, niż normalnie.
Mimo wszystko – póki co wszystko było dobrze i chciałbym, by już zawsze tak było, choć każdy wie, że życie uwielbia kłaść kłody pod nogi. Jedni się przez nie przewrócą, a inni będą uważni i je ominą.
THE END
[Author's note]
Tak więc dotarliśmy do końca tego opowiadania, które początkowo miało być o wiele krótsze, jednak pomysły, które rodziły się w mojej głowie zakazywały wręcz jej szybkie zakończenie.
Początkowo wszystko miało skończyć się na śmierci Jeongguka, lecz potem wszystko się zmieniło.
Dziękuję wam, czytelnikom, dziękuje za wszystkie wyświetlenia, każdy komentarz i każdą gwiazdkę z osobna.
Gdyby nie wy już na samym początku przestałbym to pisać.
Cieszyła mnie każda dziesiątka, każda setka i każdy tysiąc wyświetleń, aż w końcu mamy prawe 3K wyświetleń i 1K gwiazdek.
Nigdy tyle nie miałem.
Mam nadzieje, że niektórzy z was zostaną tu w oczekiwaniu na coś nowego.
Nowe opowiadanie pojawi się już niedługo i najprawdopodobniej będzie to opcja druga, choć tego jeszcze do końca nie wiem.
Gdyby coś się pojawiło będę was informował.
Póki co zapraszam was na króciutkiego one shote'a w moim wykonaniu ^^
https://my.w.tt/yw908hsXdZ
Miłego dnia!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro