ıllıllı[ 𝟒𝟕 ]ıllıllı
Dwa miesiące minęły. Śnieg się rozpuścił, trawa pozieleniała, drzewa zaczęły kwitnąć. Cały świat znowu ogarnęła wiosna, temperatury wzrosły do normalnych wartości, a ja nadal nie wiedziałem co mam z tym wszystkim zrobić.
W ostatnim czasie praktycznie codziennie spotykam się z rzekomym bratem Jeongguka. Nieco się do siebie zbliżyliśmy, co mi wcale nie przeszkadza. Dzisiaj mieliśmy się spotkać po raz kolejny, więc gdy tylko usłyszałem pukanie do drzwi pobiegłem, by je otworzyć.
– Hej. - przywitał mnie szerokim uśmiechem.
– Cześć. Wchodzisz, czy masz jakieś plany na dzisiaj?
– Moglibyśmy się przejść. Jest ładna pogoda.
– Ok, to daj mi chwilę. - chwyciłem pierwszą lepszą bluzę i założyłem lekko zniszczone buty. Wziąłem jeszcze telefon i klucze. Byłem gotowy do wyjścia. Szybko zamknąłem za sobą drzwi i już mogliśmy iść.
– To gdzie idziemy? - zapytałem.
– Chodźmy na kawę, jest już jedenasta, a ja jeszcze żadnej nie piłem.
Starszy chłopak spojrzał się na mnie. Był zamyślony.
– Wiesz, Taehyung. Jest coś, co powinieneś wiedzieć. - westchnął. - Z tego co pamiętam, to opowiadałem ci już o tym, że wraz z moim bratem trafiliśmy do domu dziecka, a on został adoptowany przez jego obecnych rodziców.
– Tak, opowiadałeś mi o tym.
– Widzisz, już od pierwszego dnia w tym ośrodku nas ze sobą mylili. Nie różniliśmy się praktycznie niczym, może kilkoma szczegółami twarzy. No więc, gdy tamta rodzina adoptowała mojego brata, zarządcy ośrodka wydali im złe papiery. Moje papiery. Od tego czasu mój brat nazywał się Jeongguk, a ja Yeongguk.
– Chcesz mi przez to powiedzieć, że jego prawdziwym imieniem było... Yeongguk?
– Dokładnie tak. Według papierów to ja mam na imię Yeongguk, ale każdy z nas wiedział o tej pomyłce, ale gdy się skapnęliśmy było już za późno.
==—==
Kocham was zaskakiwać i mam nadzieje, że tym razem też mi się udało.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro