Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ıllıllı[ 𝟐𝟔 ]ıllıllı

– Nie nazywaj się naszym potomkiem. Nie dostaniesz nic ze spadku po swoich rodzicach. Taki zboczeniec jak ty na to nie zasługuje. - zaczął ojciec mojej zmarłej matki.

– Możecie sobie mówić co chcecie, ale rodzice już od małego spisali na mnie polowe swojego majątku, który otrzymam po ukończeniu osiemnastego roku życia. Tak więc po moich urodzinach więcej mnie tu nie zobaczycie.

– I oby tak było, bo nikt cię tu nie potrzebuje. Poradzimy sobie sami.

– Yhm, jasne. Wierzcie w co chcecie. Ty nawet łopaty już podnieść nie potrafisz, a co dopiero przerzucić gnój, albo dać krowom jedzenie. Jeśli ktoś jest tu bezużyteczny, to jesteś to ty. Tyle lat robiłem dla was tyle ile mogłem, a wy odwdzięczacie mi się czymś takim? Żenada. - trzasnęłam drzwiami i wyszedłem z domu. Dłużej nie mogłem znosić tych kłótni, braku akceptacji i czegokolwiek innego.

Nie miałem dokąd pójść.

Jedynym miejscem, do którego mogłem teraz pójść był stary dom rodziców. Od lat niesprzątany, zabrudzony, ale za to pełen wspomnień.

==—==

Taki zapychacz... pls don't kill me
:(((

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro