52
~ 4 tygodnie później ~
Nadszedł grudzień, czas świątecznego klimatu. Między mną, a Leondre było idealnie, jak na razie obydwoje zostaliśmy przez ten miesiąc w Anglii. Przede mną druga wizyta u ginekologa, ale za to pierwsza jak dla mojego chłopaka.
- Kogo chciałbyś miec ? - zapytałam, kiedy siedzieliśmy w samochodzie mojego brata. Szatyn odwrócił się w moją stronę i posłał czuły uśmiech. Każdego dnia zakochuje się coraz bardziej w tym facecie, czy to jest w ogóle możliwe ?
- Nie ważne jaka będzie płec, będę kochac tak samo - powiedział z najszczerszym uśmiechem jaki u niego widziałam - Gdyby to był chłopiec, mógłbym z nim robic wszystkie męskie rzeczy i będę mógł nauczyc mojego chłopca jak podrywac dziewczyny, a gdyby była dziewczynka to mógłbym ją wtedy rozpieszczac. Byłaby moją księźniczką.
- Będziesz idealnym tatą - pogłaskałam jego delikatnie zarośniętą szczękę i spojrzałam się w jego oczy przepełnione miłością - Kocham cię.
- Ja ciebie też maleńka - wziął moją dłoń i ucałował jej knycie. Kilka minut później zatrzymaliśmy się pod kliniką. Chłopak pomógł mi wyjśc i od razu zostaliśmy napadnięci przed reporterów. Przepychali się, krzyczeli i co chwilę zadawali pytania, na które odpowiadaliśmy ciszą. Weszliśmy do środka i spokojnie mogliśmy odsapnąc.
- Boisz się ? - zapytałam znienacka i usiadłam na krzesełku, a chłopak splótł nasze place razem.
- Mam dzisiaj pierwszy raz zobaczyc moje dziecko, więc trochę tak chociaż nie ma chyba czego - cicho się zaśmiał i dotknął opuszkami palców mojego brzucha uśmiechając się przy tym uroczo - Tata na ciebie czeka wiesz o tym skarbie ?
Zmierzwiłam mu grzywkę i wstałam słysząc swoje imię z nazwiskiem. Pokazałam Leo, że ma zrobic to samo co ja i weszliśmy do gabinetu.
- Dzień dobry - powiedziałam do pulchnej kobiety i spojrzałam się na dwudziestojednolatka, który rozglądał się z zainteresowaniem.
- Witaj Lola, widzę, że kogoś przyprowadziłaś - zaśmiała się pani Clark przez zachowanie mojego chłopaka. - Jak się czujemy ?
- Mdłości są dosyc uciążliwe, ale tak to wszystko jest dobrze - uśmiechnęłam się lekko i usiadłam na leżance, a kilka sekund później pojawił się koło mnie Leondre, który automatycznie złapał mnie za rękę. Jego oczy uważnie spoglądały co kobieta robi, to jak smaruje mój już wypukłt brzuch chłodnawym żelem i jak zaczyna czymś jeździc. Zagryzał co jakiś czas wargę co oznaczało, że jest naprawdę poddenerwowany.
- Maluch rozwija się bardzo dobrze - powiedziała nagle doktor Clark zwracając się do naszej dwójki. - Jeszcze dwa/trzy miesiące i dowiecie się czy państwo będą miec chłopca czy dziewczynkę.
Dostałam ręczniczek, który starłam maź i usiadłam za drobną pomocą Devries'a.
- Mam takie pytanie, planujemy z moim chłopakiem wrócic do Nowego Jorku, czy podróż samolotem jest bezpieczna dla malucha ?
- Jak na razie tak, później powinnaś tego zdecydowanie unikac. Kiedy planujecie wyjechac ?
- Krótko po świętach - po raz pierwszy od wejścia odezwał się Leondre - Od miesiąca nie byłem w domu i muszę nadrobic obowiązki dotyczące nagrywania płyty czy trasy.
- O-och, piosenkarz z pana ?
- Połówka zespołu Bars and Melody - uśmiechnął się szeroko i ścisnął moją dłoń.
- Przypominał mi właśnie pan kogoś ! - powiedziała uradowana i wyjęła kartkę - Moja córka szaleje na pana punkcie, więc może pan..
- Jasne - szatyn uśmiechnął się szeroko i strzelił swój podpis na kartce plus dorysował malutkie serduszko. Później pomógł mi zsunąc się i wyszliśmy. Przejął ode mnie zdjęcie USG które dostaliśmy i znowu dostałam powiadomienie z instagrama. Spojrzałam się na niego z spod przymrużonych powiek i weszłam na portal. Uśmiech sam się wcisnął na moje usta widząc podpis zdjęcia, które dodał Leo.
suhtorii : Tatuś na ciebie czeka skarbie
bamupdates : omgf to jednak prawda.
realcharlielenehan : wujcio też czeka :))
_luuvdevries_ : o mój pieprzony boże będzie mały Devries *^*
victoria1_lee : mój piękny wnuk lub wnuczka och
1561 innych komentarzy.
- Mój mężczyzna - zaśmiałam się i pocałowałam go w szyję.
***
8 i koniec crii. Przywiązałam się do tego opowiadania ranyy. Mam nadzieję, że się rozdział podoba. Do następnego x Pa i kocham !
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro