Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

51

Nasza "mała" podróż trwała od dobrych trzech godzin i doliczmy do tego postoje, których naprawdę potrzebowałam. Słońce powoli schylało się ku zachodowi tworząc dosyc miłą atmosferę. Mimo, że moja głowa opierała się na szybie auta mogłam spokojnie obsrwowac skupionego na drodze Leondre. 

- Daleko jeszcze ? - zapytałam ochrypłym głosem, który był spowodowany zmęczeniem. Sztyn spojrzał się na mnie kątem oka i uśmiechnął się pod nosem. 

- Wyglądasz uroczo, kiedy jesteś śpiąca - powiedział rozczulonym głosem, spojrzał się na GPS i jego wzrok powędrował na mnie - Jeszcze jakaś godzina kochanie, prześpij się. 

- Obudzisz mnie prawda ? - cicho ziewnęłam i przymknęłam oczy. Zasypiałam przy jego spokojnym głosie, kiedy nucił piosenki pod nosem. Dlaczego ja nie potrafię go nienawidzic ? 

***

- Lola, maleńka - ciepły oddech otulił moje ucho, a ja jedynie mruknęłam pod nosem i leniwie otworzyłam oczy napotykając brązowe tęczówki - No dzień dobry kochanie. 

- Gdzie jesteśmy ? - zapytałam cichym głosem i rozejrzałam się wokoło, ale dużo nie zobaczyłam przez panujące egipskie ciemności - Leondre ? 

- Tam gdzie nasza historia się zaczęła - uśmiechnął się lekko i cmoknął mnie w czubek nosa, chwilę później pomagając mi wstac. - Jak się czujesz ? 

- Jak na razie jest okay - westchnęłam i spojrzałam się w dół, gdzie z dnia na dzień mój brzuch zaczyna powoli rosnąc. Musnęłam go dłonią i ruszyłam za chłopakiem, który prowadził przynajmniej mnie w niewiadomą. Jego palce otaczały mój nadgarstek ciągnąc mnie za sobą. Nagle przystanął, a ja nie zdążyłam wychamowac i wpadłam na jego plecy.

- Przepraszam - wydukałam i stanęłam obok niego. Byliśmy nad morzem, a księżyc odbijał się o wodę. Spojrzałam się na Leondre, który stał jak kołek i patrzył się w przestrzeń. - Leo ? 

- To tu się zaczęła nasza historia Lola, dokładnie pięc lat temu - widziałam jak się uśmiecha, a ja wróciłam wspomnieniami. Nagle wyciągnął telefon i chwilę coś w nim pisał, dowiedziałam się dopiero wtedy kiedy usłyszałam dźwięk swojego. Zmarszczyłam brwi, ale wyciągnęłam z kieszeni i odblokowałam. 

zostałaś oznaczona na zdjęciu.

Przygryzłam wargę, ale kliknęłam w powiadomienie i wyskoczyło mi zdjęcie zrobione na początku naszego związku, a jego autorem jest oczywiście Charlie. 

suhtorii  : Są takie dni, że nie dajesz rady. Ostatnie kilka tygodni były bardzo ciężkie dla mnie jak i dla Loli. Zrobiłem coś czego będę żałowac do końca mojego życia. Lola Green - światełko w  moim życiem, nadzieja która daje mi lepsze życie. Jest moim tlenem bez którego nie mogę zyc. Jestem szaleńczo zakochany w tej dziewczynie i nikt tego nie zmieni. Gdybym miał wymienic za co ją kocham zeszłaby mi wieczonośc, bo po prostu tego jest za wiele. Jest moim największym szczęściem jakie mogło mi się przytrafic. Jak widac, wakacyjna miłośc może przetrwac, aż do teraz. Kocham cię maleńka ! lolaisthebestdramaqueen

- Kocham cię kretynie - zaśmiałam się przez łzy i przyległam do chłopaka mocząc mu koszulkę - Dlaczego ja nie potrafię cię nie nienawidzic ? 

- Nie wiem tego kochanie - powiedział i przycisnął mnie bardziej do siebie głaszczą w kojącym geście moje plecy - Obejrzyj to proszę. 

- Co to ? 

- Film udowadniający, że byłem nieświadomy co wtedy robiłem - niepewnie przejęłam jego telefon i nacisnęłam play. Wszystko było dobrze dopóki nie zobaczyłam kręcącej się Elizabeth obok Leondre. Zacisnęłam pięści, kiedy zaczęła się do niego przymilac, a kiedy zmyliła go zobaczyłam jak wsypuje mu coś do drinka. A to mała kurwa.

- Przepraszam cię - powiedziałam ciche patrząc w jego oczy w których widziałam zaskoczenie. 

- Nie masz ca co przepraszac Lola - westchnął i pocałował mnie w czoło - Może by tak jak dawniej, my we dwoje, wybacz za niedługo we troje ? Zgodzisz się wrócic do domu ? 

- Coś jeszcze ? 

- Zgodzisz się zostac po raz trzeci moją dziewczyną Lola ? 

- Trzy razy tak panie Devries. - uśmiechnęłam się szeroko i delikatnie zachwiałam się kiedy wpił się w moje wargi. 

- KOCHAM LOLĘ ALEX GREEN I NIC TEGO NIE ZMIENI - wykrzyczał, a ja zaśmiałam się i wtuliłam się w jego bok. Teraz powinno byc dobrze.

***

9 rozdziałów do końca ;-; Pytanie do was, co z tego, że najprawdopodobniej znam odpowiedź ; chcecie 4 częśc ? Od razu zapowiadam, że byłaby krótka ok.20-25 rozdziałów. Mam nadzieję, że rozdział się podoba :)) Do następnego. Pa i kocham  !
Uwaga : jutro zakończę całkowicie Never Again. Zostało mi kilka rozdziałów do dokończenia i żegnamy się 😢

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro