35
UWAGA !
Rozdział +18! Autorka tego nie odpowiada za to, że zryje Ci to psychikę! Więc jeśli chcesz dalej prowadzić normalny tryb życia bez "bujnej wyobraźi" radze nie czytaj TYCH scen bo będzie tego dosyć dużo :) Pisała _Krolowa_Swiata_
************************************
- Lolaaaaaa! - woła mnie Leo.
- W łazience! - odpowiadam.
Po chwili chłopak wszedł do pomieszczenia.
- Ubierz się dzisiaj ładnie bo zabieram Cię gdzieś - mówi z uśmiechem - i tak, to niespodzianka więc nie dowiesz sie gdzie.
- A mogę chociaż wiedzieć o której ?
- Bądź gotowa o 15 - spogląda na mnie i odchodzi.
Jest 13;48, więc mam jeszcze trochę czasu. Napuszczam wody do wanny, dodaje różnego olejku i czekam aż się napełni, a później wchodzę do niej.
Po około 35 minutach wychodzę i wycieram się. Po skończonej czynności kieruję się do sypialni. Postanawiam założyć na siebie czarną sukienkę.
Po ubraniu się poszłam zrobić sobie makijaż.
Włosy pokręciłam i zrobiłam jedną z moich ulubionych fryzur.
Gdy skończyłam się upiększać spojrzałam na godzinę. Była 14;49, więc poszłam do Leondre.
- Jestem gotowa - uśmiechnęłam się i czekałam na jego reakcję.
- No to oka... Wooo... Kurwa mać... - podszedł do mnie - wyglądasz cudownie kochanie.
- Dziękuję. Ty też niczego sobie - miał na sobie czarne spodnie, białą koszulę i marynarkę.
- No to jedziemy - chłopak zabrał klucze z pojazdu i wyszedł z domu, zamykając drzwi.
Wsiedliśmy do czarnego Maserati i ruszyliśmy.
Po 30 minutach byliśmy w najlepszej restauracji w mieście.
- Panie przodem - powiedział i przepuścił mnie w drzwiach.
Po chwili podszedł do nas kelner i przydzielił nam stolik. Spojrzeliśmy do menu i wybraliśmy posiłek.
Złożyliśmy zamówienie i czekaliśmy na jedzienie, które po 20 minutach było już gotowe. Gdy zjedliśmy Leo powiedział, że mam na niego poczekać w łazience. Zdziwiłam się trochę ale wykonałam jego prośbę. Po kilku minutach wszedł chłopak.
Od razu rzucił się na mnie i zaczął namiętnie całować. Wepchnął nas do jednej z kabin i przeniósł się z pocałunkami na szyję.
- Musisz być cicho... - szepnął w moje ucho - inaczej będzie kara - ścisnął mocno mój pośladek.
Byłam jednocześnie zszokowana jak i podniecona. Nie znałam go jeszcze z tej strony. Leo odpiął sukienkę oraz zdjął ją ze mnie. Przez chwilę podziwiał moje ciało. Nie byłam mu dłużna, zdjęłam z niego marynarkę i odpięłam guziki koszuli. Usta chłopaka cały czas napierały na moje. Odpięłam jego spodnie, które opadły mu do kostek. Zdjął je razem z butami. Jednym sprawnym ruchem zerwał ze mnie koronkowy stanik i zaczął ssać mój prawy sutek. Po chwili przeniósł się na drugi. Gdy chłopak zostawił moje piersi, zjeżdżał z pocałunkami w dół. Wreszcie pozbył się mojej dolnej części bielizny.
- Leo, proszę Cię, nie przedłużaj tego- ledwo udało mi się coś wypowiedzieć.
- Jak sobie życzysz księżniczko.
Pozbył się swoich bokserek i spojrzał na mnie.
- Jestem na tabletkach.
Uśmiechnął się i jednym ruchem wszedł we mnie. Na początku poruszał się wolno lecz z czasem zaczął to robić szybciej.
- O kurwa... Brakowało mi tego - wyjęczałam.
W łazience było słychać dźwięk odbijanych o siebie ciał. Po kilku minutach oboje doszliśmy.
- Trzeba częściej to powtarzać - wysapał Leondre i zaczął się ubierać.
- Devries hamuj się - zaśmialam się.
Gdy ogarnęliśmy się po "zabawie" wyszliśmy z budynku i skierowaliśmy się do pojazdu.
- Wiesz, że to jeszcze nie koniec? - powiedział Leo.
W odpowiedzi tylko jęknęłam.
- Lola, zostaw te jęki na później - zaśmiał się chłopak za co dostał w głowę.
Resztę drogi spędziliśmy w ciszy. Okazało się, że kolejnym celem naszej randki była plaża. Ściągnęliśmy buty i spacerowaliśmy brzegiem morza. Spędziliśmy tam dosyć dużo czasu, ponieważ gdy wracaliśmy do samochodu było już ciemno.
- Zawsze byłam ciekawa... Jak to jest gdy... - przerwałam - albo już nie ważne...
- Dokończ to co zaczęłaś mówić.
- Ale to głupie... Ugh... od zawsze zastanawiałam się jak to jest się kochać w samochodzie...
- Jeśli byś chciała to zawsze możemy spróbować - na jego twarz wkradł się łobuzerski uśmiech.
- Naprawdę? - spytalam z podekstytowaniem.
- Tak. Ściągnij majtki zanim wejdziesz do samochodu - Odblokował pojazd i wsiadł do niego, odsuwając siedzenie do tyłu, po czym ściągnął spodnie i bokserski w dół. W tym czasie zrobiłam to o co mnie prosił. Od razu gdy usiadłam na nim wbił się we mnie. Poruszałam się na nim w tym samym tempie. Nigdzie się nam nie spieszyło. Gdy doszliśmy, wróciłam na miejsce pasażera.
- To było... niesamowite - powiedziałam i pocałowałam go w poloczek. Chłopak włączył auto i ruszyliśmy w drogę powrotną. Po dotarciu do domu zmyłam makijaż i przebrałam się w piżamę. Leo czekał na mnie w łóżku. Weszłam pod kołdrę, dałam buziaka na dobranoc i odpłynęłam do krainy morfeusza. Tak, ten dzień mogę zaliczyć do udanych.
-----------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że spodobało wam się to coś co napisałam. Rozdział bez notki ma ok. 700 słów. Wreszcie seksy i trochę tego było. Mam nadzieję, że Was nie zawiodłam 😂❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro