Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21

Nie spalam całą noc czekając na Leo który mógł wrócić w każdej chwili, jednak tak się nie stało.
Mimo tego, że był dorosły martwiłam się o niego. Na stoliku stał któryś już z rzędu kubek kawy, a siedząca obok mnie Chloe starała uspokoić moją osobę. Cicho pisnęłam kiedy dotarł do mnie trzask drzwiami. Zerwałam się z miejsca i wbiegłam na korytarz.
Stał tam. Cały i zdrowy. Podniósł wzrok, a w jego oczach mieszał się mały ból. Zakryłam usta dłonią, aby uciszyć żałosny jęk. Czułam jak mnie przytula i kołyszę w spokojny rytm.

- Jestem tutaj - szeptał mi prosto do ucha, kiedy płakałam mu w koszulkę.

- Bałam się - wyszlochałam. - Tak bardzo się bałam. Nie dawałeś żadnych oznak życia.

- Przepraszam - głos mu się załamał kiedy mocniej mnie do siebie przycisnął. - Przepraszam, że jest dupnym chłopakiem. Przepraszam, że się martwiłaś. Przepraszam.

Zacieśniłam ucisk na jego koszulce i wsłuchując się w spokojny rytm serca powoli robiłam się spokojniejsza.

- Te wyniki na pewno są prawdziwe ? - zapytałam cichutko, na co westchnął przeciągle.

- Mike by mnie okłamał. Za długo go znam - mruknął i pocałował mnie w czoło. - Damy radę ?

- Cóż panie Devries muszę się przyzwyczaić do tego, że mój chłopak będzie ojcem dziecka swojej ex - westchnęłam. - Idź się połóż.

Wyglądał niezbyt dobrze. Był strasznie blady, a na dodatek ciemne wory pod oczami wszystko pogorszało.

- Tak jest mamo - jęknął, a ja zagryzłam wargę. Patrzyłam jak kieruje się w stronę schodów, a następne znika za ścianą. Cicho westchnęłam i wróciłam do przyjaciółki która posłała mi ppocieszajacy uśmiech.

[...]

Siedziałam w sypialni z laptopem na kolanach pisząc referat na zajęcia. Moje oczy się zamykały, ale musiałam dokończyć, bo jak teraz tego nie napisze to później zapomnę. Słyszałam spokojny oddech chłopaka który mocno przyciskał poduszkę na której sypiałam. Uniosłam kąciki do ust i skupiłam się na pisanej pracy.
Nuciłam pod nosem jakąś piosenkę stukając palcami o litetki w klawiaturze, dopóki nie poczułam powiewu wiatru na karku.

- Nie powinieneś spać ? - zapytałam odwracając sie do chłopaka, który wyglądał akurat strasznie uroczo.

- Wyspałem.. - ziewnął, na co zachichotałam. - się.

- Właśnie widzę - przekręciłam oczami i wstałam z fotela. Od razu poczułam ciepło bijące od drugiej osoby, kiedy tylko mnie przytulił.
Wciągnęłam zapach jego perfum i przymknęłam oczy oddając się chwili.

- Kocham cię - wyszeptał całując mnie w czubek głowy, na co uśmiechnęłam niewidocznie. - Zawsze będziesz dla mnie ważna, nie ważne co się stanie ty zawsze będziesz na pierwszym miejscu.

Oderwałam się od jego torsu, na co mruknął niezadowolony.

- A co jeśli zerwiemy ? - zapytałam cicho glaszcząc jego policzek, na co westchnął oddając się mojemu dotykowi.

- Do trzech razy sztuka Lola - stanęłam na palcach i złączyłam nasze wargi w czuły pocałunek. Kreśliłam kółeczka na jego policzkach, kiedy przyciągnął mnie jeszcze bardziej nie zostawiając żadnej wolnej przestrzeni. - Zawsze.będę.się.o.ciebie. starał. - mruczał między pocałunkami.

Z dnia na dzień zakochuje się nie nim jeszcze bardziej.

××

Przepraszam za taką nieobecność x
💗 Takie małe ostrzeżenie : rozdziały w tym miesiącu jak i W kwietniu będą być może raz na dwa tygodnie.. Dobra widzimy sie w następnym x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro