Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

T R Z Y D Z I E Ś C I - D Z I E W I Ę Ć

- OTWARTE GEJUCHY - krzyknęłam schodząc na dół, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Stanęłam w wejściu do salonu i poczekałam, aż moi towarzysze wejdą do środka.

- Jesteś kretynką Summer - odezwał się na cześc powitania, przekręciłam oczami i przytuliłam go, tak samo zrobiłam z jego chłopakiem - Jak się czujesz? 

- Nie jest źle Chrissy - westchnęłam przeciągle wzruszając ramionami - Uciekł z domu wczoraj, jego mama dzwoniła do nasz pytaniem czy nie ma go u nas. 

Nastała cisza, kiedy dwójka przyjaciół spojrzała się na mnie, a później na siebie nawzajem. Zrobili to jeszcze kilka razy i polecieli do kuchni. Ich zachowanie jest naprawdę dziwne. Słyszałam jak się kłócą o smak lodów, zaśmiałam się i ruszyłam na górę, zostawiając dwójkę zakochańców w mojej kuchni. Mam nadzieję, że nie będą uprawiac seksu na kuchennym blacie, bo wtedy nigdy w życiu go nie dotknę. Pchnęłam drzwi i weszłam do mojego małego królestwa zwanym moim pokojem. Usiadłam na łóżku i wzięłam do ręki pluszową pandę którą dostałam od Devries'a, byliśmy wtedy w zoo i no cóż.. Mam malutką obsesję na punkcie pand i wyglądała tak uroczo w tym sklepiku. Zacisnęłam oczy, a z pomiędzy moich warg wyleciał niekontrolowany szloch. 

- SUMMER? - usłyszałam głos Luke'a, ale się na niego nie spojrzałam - Hej słońce nie płacz, proszę cię, on nie jest wart twoich łez. 

- Dlaczego miłośc musi tak bolec? 

- Nie wiem kochanie, naprawdę nie wiem. 

***

teraz dodam, a ok. 21 pojawią się jeszcze dwa, ale proszę o aktywnośc kisses x 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro