Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

S Z E Ś Ć

Obudziłam się przez łomotanie do moich drzwi. Otworzyłam sennie oczy i spojrzałam się przelotnie na godzinę. Kto może się do mnie dobijac o trzeciej w nocy ? Szurałam nogami nie mając siły nawet ich podnieśc. Przekręciłam zamek w drzwiach i je otworzyłam zastając za nimi pijanego Charliego. Chłopaki po zakończeniu koncertu postanowili iśc do miejscowego klubu, kiedy ja już dawno byłam w hotelu. 

- Ale śmierdzisz wódką - mruknęłam robiąc grymas, kiedy wciągnęłam chłopaka do środka - Dlaczego przyszedłeś do mnie ? 

- P-ponieważ L-leo m-ma jakąś l-la-asię d-do p-pieprzenia - wybełkotał i poszedł na oślep. Było prawie idealnie gdyby nie to, że nie wcelował w drzwi i robnął głową o ścianę. 

- Chodź pijaku - zaśmiałam się i pociągnęłam brata na wolne łóżko. Popchnęłam go na materac i zaczęłam go rozbierać. Ściągnęłam z niego buty, skarpetki, spodnie i bluzę. Przykryłam go kołdrą, kiedy ten już był w swoim świecie. Powędrowałam do małej kuchni, gdzie nalałam szklankę wody i postawiłam obok tymczasowego łóżka Charliego wraz z lekami przeciwbólowymi. 

*

Siedziałam na swoim łóżku przeglądając na telefonie social media i usłyszałam głośny jęk dochodzący z drugiego łóżka. 

- Kurwa - wymamrotał niewyraźnie blondyn podnosząc się na łokciach, rozejrzał się aż w końcu jego wzrok padł na mnie - Summi, co ja u ciebie robię ? 

- Przyszedłeś do mnie o trzeciej w nocy nachlany w trzy dupy, ponieważ twój przyjaciel sprowadził sobie towarzyszkę do pieprzenia - mruknęłam nie odrywając wzroku od głównej strony instagrama.  - Za jakieś półtorej godziny wyjeżdżamy, więc idź proszę się ogarnij. Wyglądasz źle i to bardzo. Powiedz mi, jak masz zamiar się pokazać na dzisiejszym koncercie ? 

- Pierdolę to - wzruszył ramionami i wyszedł z mojego pokoju z głuchym trzaskiem drzwi. Cicho westchnęłam i zeskoczyłam z łóżka. Pozbierałam wszystkie moje rzeczy i ułożyłam w walizce. Pierwszy dzień zaliczony. Spojrzałam się w lustro i przetarłam bladą twarz. Powinnam mu nie otwierać tych drzwi, nie zaszkodziło by mu przespanie się na korytarzu. Byłabym wtedy wyspana. Związałam włosy w kucyka i usiadłam ponownie na łóżku zatracając swój umysł w internecie, aby zabić jakoś swoją nudę przez następną godzinę. 

*

- Kurwa, pierdolona jego mać - powiedział stojący obok mnie Leondre, przez co się zaśmiałam. Wyglądał tragicznie. Miał bladą twarz, wory pod oczami i nie zapomnijmy o wielkiej w rozmiarze piłki do tenisa malince zdobiącej jego żuchwę. 

- I po co tyle chlałeś Devries ? - zapytałam rozbawiona i dałam ku kuksańca w bok. 

- Pamiętam przynajmniej coś - prychnął, a na jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech przez pokręciłam rozbawiona głową.

- Pamiętasz zapewne to jak Ci robiła loda, albo jak ją przeleciałeś - mruknęłam i weszłam do tourbusa - Dało to się przewidzieć Leondre, po twoim uśmiechu - dodałam widząc jak coś chciał powiedzieć. 

Zastanawiam się czy on kiedyś dorośnie czy nadal zostanie takim dzieciakiem jakim jest. 

***

Z tego co pamiętam w tamtej wersji Leo i Summer zaczęli ze sobą chodzic.. Tutaj jest inaczej, bo nie chcę znowu spieprzyc fabuły. Luuv ya X Trzecia klasa : jak wasze wyniki z egzaminów ?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro