Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

S Z E Ś Ć [2]

Kolejne dni mijały dosyć szybko i przez głowę co chwilę przemykały się myśli, że jeszcze trzy tygodnie i zacznie się szkoła. Wytrzymam wszystkie wyzwiska jakie lecą w moje stronę oprócz obrażania mojego malucha. Wtedy może polać się krew. Z moich myśli wyrwało mnie pstryknięcie palcami tuż przed moją twarzą. Otrząsnęłam się i spojrzałam na mulata. 

- Coś się zawiesiłaś.. - zaczął, a na jego usta wpłynął łobuzerski uśmiech - Może zawiozę cię do naprawy? 

- Idiota z ciebie Adams - bąknęłam wbijając mu palcami pomiędzy żebra, na co pisnął i trzepnął mnie w ramię - Nie bije się kobiet w ciąży cwelu!

Ten przekręcił oczami i pocałował w policzek, a następnie ruszył do przodu ciągnąc mnie za sobą. Cicho warknęłam i podążałam za nim dosyć mozolnym krokiem. Znowu wróciłam do swoich myśli, całkowicie ignorując obecność Brooklyna. 

- Gdzie idziemy? - zapytałam po dłuższej chwili. 

- Nie wiem, przed siebie Summer - wzruszył ramionami i na chwilę przystanął, aby przyciągnąć mnie bliżej siebie - Po prostu podążajmy za tym, gdzie kieruje nas serce. 

Gdybym podążała za moim sercem, w tej chwili byłabym u Devriesa w domu, ale cóż jakoś to nie wyszło. Cicho westchnęłam, ale szłam dalej z kruczowłosym.

*

Siedziałam na polance którą poznałam po wielkim dębie. To tutaj była "randka-niespodzianka", jeżeli tak da się to nazwać. Po prostu to jest to miejsce, gdzie wybaczyłam Leondre ten pieprzony zakład. Słońce powoli zachodziło, a ja siedziałam oparta plecami o Brooke'a. Dłonie miał na moim udzie i co chwilę rysował coś opuszkami wywołując u mnie miłe mrowienia. U trzecich osób zapewne wyglądamy jak para, którą tak naprawdę nie jesteśmy.

- Zastanawiałaś się nad imieniem dziecka - zapytał nagle psując cały klimat. Potarłam twarz i spojrzałam się na niego, kiedy odwróciłam trochę głowę. 

- Kylie dla dziewczynki, a dla chłopca ma wymyślić Leo - powiedziałam pocierając mój czteromiesięczny brzuch - Mam nadzieję, że to będzie jakieś normalne. 

Oboje się zaśmialiśmy i wstałam podpierając się dwudziestolatka. Rozwiązałam bluzę którą miałam związaną na biodrach i zarzuciłam ją na ramiona. Chcąc czy nie chcąc było chłodno wieczorem mimo słońca. 

Jak dalej to wszystko potrwa? 

***

mam nadzieję, że jest oki. see ya cx 

miłego dnia/nocy 

mam napisane ponad połowę rozdziałów soo jestem naprawdę z tego zadowolona, kolejny dodam w poniedziałek

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro