Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

S Z E Ś Ć D Z I E S I Ą T - S Z E Ś Ć

Dni mijały i mijały, aż doprowadziły nas do końcówki sierpnia. Była piętnasta, kiedy siedziałam z chłopakami na tyle naszego mieszkania. Chris siedział na kolanach Luke'a i opowiadał nam jak to było na Bali. Ich miłość rosła każdego dnia, a ja to za każdym razem dostrzegałam. 

- Gotowi na ostatni rok? - zapytał Chris powtarzając swoje słowa z zeszłego miesiąca. Cicho jęknęłam i zdzieliłam go po głowie za to, że przypomniał mi o szkole która zaczyna się za niecały tydzień. 

- Spierdalaj Williams - bąknęłam kopiąc go w kostkę na co pisnął mało męsko - Należało ci się. 

- Czemu? - zrobił smutną minkę, która kiedyś na mnie działała. 

- Na jaki chuj przypominasz o szkole która jest w przyszłym tygodniu? - zapytałam wstając z leżaka podchodząc do bruneta, który wstał z kolan swojego chłopaka - I to, że po niej mogę cię w ogóle nie zobaczyć, bo wyjedziesz na studia? 

Zmarszczył brwi i zaczął się powoli wycofywać, a ja za nim. Rzucił się biegiem ku wyjścia, ale zdążyłam mu wskoczyć na plecy. Zatoczył się i wlecieliśmy oboje w kwiatki, które stały koło drzwi. 

- SUMMER - warknął i zrzucił mnie z siebie, więc spokojnie zleciałam na ziemię obijając sobie tyłek - Wiem, że jesteśmy przyjaciółmi, ale kurwa tak się nie robi. Wiem, że będziesz za mną tęskniła, bo spędziliśmy większość naszego czasu razem, ale to nie znaczy, że musisz mnie od razu bić. W sumie kto powiedział, że ja pójdę na studia? Sam nie wiem co ja chcę robić  w życiu. A jak pójdę to przecież będziemy utrzymywać kontakt, skype czy telefon. 

Siedziałam na tej ziemi i patrzyłam się na niego czując jak wszystko zaczyna się kręcić, a mój obraz się zamazywać. Nie wiedziałam jaki to był skutek mojego samopoczucia. Małe mroczki pojawiły mi się przed oczami i nie kontaktowałam do końca co ze mną się dzieje. 

- Summer, wszystko dobrze? - usłyszałam przyćmiony głos Luke'a, który do mnie podbiegł. 

- Niedobrze mi - bąknęłam cicho chociaż dla mnie wydawało się jakby to było strasznie głośno - Nie wiem co się dzieje. 

- Sum- uciął, kiedy zobaczyłam ciemność. 

***

wsm nadal nie zgadliście co do dramy xd nie jestem pewna czy dzisiaj nie napisać reszty rozdziałów do końca i publikować je stopniowo, bo chcę wykorzystać wenę, która jeszcze jest. 

widzimy się w następnym x 

24 do końca 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro