Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

O S I E M [3]

Obudziło mnie skakanie po łóżku przez dwójkę pięciolatków. Cicho jęknęłam, bo było mi tu za wygodnie aby wstawać. Otworzyłam na chwilę oczy by tylko zobaczyć która godzina. Skąd Kylie i Alex mają tyle energii o siódmej trzydzieści rano? Brak reakcji chyba jeszcze bardziej motywowały bliźniaków do skakania po mnie.

- Mamooo no - usłyszałam żałosne parsknięcie mojej córki - Wstawaaaaj.

- Disneyland dzisiaj - dorzucił Alex - Obiecaliście, że pójdzemy.

- Fakt, ale nie o tak wczesnej porze - zaśmiał się mężczyzna i poczułam lekkość na moich nogach, więc musiał zdjąć dzieciaki - Włącze wam bajki i dajcie pospać mamie.

Chwilę po marudzili i w końcu wyszli z naszej tymczasowej sypialni.

Otworzyłam oczy, bo i tak wystarczająco mnie rozbudzili, abym mogła ponownie zasnąć.

Uniosłam się na łokciach i wzrokiem odszukałam jakiejkolwiek koszulki.
Trzymając mocno kołdrę przy piersi podreptałam do walizki, gdzie zabrałam czyste ubrania i nie zauważona weszłam do łazienki.

***
[Leo]

Stałem przy kuchence przygotowując śniadanie dla naszej czwórki i co jakiś czas zerkałem na dzieciaki, które oglądały jak zaczarowane.

Usłyszałem trzask drzwiami a w salonie pojawiła się organięta Summer.

- Następnym razem zrobię barykadę przy drzwiach - fuknęła siadając na blacie - Co robisz dobrego?

- Omlety - posłałem jej lekki uśmiech i zdjąłem placka z ognia. Z lodówki wyciągnąłem owoce i dżem, a później wszystko ustawiłem na stole. - Kylie, Alex śniadanie!

***

oficjalnie informuje, że do końca zostało 7 rozdziałów. nie mam weny i nie chce pisać na siłę. do zobaczenia x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro